#72pLu

Sytuacja z dziś.
Po skończonej pracy udałam się jak zwykle na przystanek PKS, by móc wrócić do domu. Oczywiście musiał być jakiś problem. Tym razem autobus nie przyjechał... robiło się coraz później, a ok. 30-kilometrowy spacerek do domu nie brzmiał zbyt zachęcająco. Jedynym rozwiązaniem było załatwienie sobie transportu wśród znajomych moich bądź Adama, mojego chłopaka. Gdy w końcu znalazła się osoba, która byłaby w stanie przyjechać po mnie, usłyszałam od chłopaka, że mam wyglądać za niebieskim audi. Zimno, ciemno i pusto, aż nagle podjeżdża jakiś samochód. Szczęśliwa, że moje wybawienie tak szybko się pojawiło, niewiele myśląc wsiadłam do samochodu i zaczęłam dziękować kierowcy, że po mnie przyjechał, że ratuje mi życie i żeby zawiózł mnie tu i tu. Jedziemy już chwilę, ja cały czas mówię o tym, jak to dobrze, że podjechał i w tym momencie słyszę od swojego kierowcy, że widział, jak siedzę sama, to postanowił pomóc. W pierwszej chwili zdziwienie: ale jak to? Nie jesteś znajomym Adama? To nie ty miałeś po mnie podjechać?
I co usłyszałam? Że nie, nie zna żadnego Adama, a że jestem taka miła i już wsiadłam, to mnie zawiezie, bo i tak jedzie w tę stronę. Ja jeszcze bardziej zdziwiona pytam, czy w takim razie to jest audi, i co się okazuje? Wcale nie. Wsiadłam obcemu mężczyźnie do CITROENA...

Na szczęście kierowca okazał się bardzo wyrozumiały i gdy już wyjaśniliśmy całą sytuację, odwiózł mnie z powrotem na przystanek, gdzie już czekała na mnie osoba, która faktycznie miała po mnie podjechać. 
Że jestem roztrzepana, to wiedziałam, ale że aż tak...
Bolendorf Odpowiedz

Ale sytuacja mogła się skończyć o wiele gorzej. I w z związku z tym pytanie - jak to jest z tymi autobusami? W mieście jak jeden nie przyjedzie to się czeka na następny. A tutaj - jak przewoźnik podpisze umowę z gminą to czy w takiej sytuacji nie musi wysłać pojazdu zastępczego? Szczególnie jak jest mróz i ciemno.

3210

U mnie ostatni bus z miasta powiatowego na wieś (12 km) jedzie o 17tej.... Nie zdążysz, to do wieczora są busy do miasta wojewódzkiego, ale jadą główna drogą i nie skręcają do wsi, trzeba przejść przez sąsiednią wieś, 4 km, plus dojść do domu. Może autorka ma podobnie.
Wykluczenie komunikacyjne istnieje naprawdę.

MaryL2

@3210 ale ona mówi że nie przyjechał, a nie że się spóźniła

Econiks Odpowiedz

Był podcast, że dziewczyna wsiadła do złego samochodu i zginęła

upadlygzyms

Ludzie ogólnie dość często giną gdy samochód jest zły albo opony są złe albo droga jest zła albo kierowca jest zły...

88510 Odpowiedz

Miałaś wielkie szczęście że źle się to dla Ciebie nie skończyło

Joemama Odpowiedz

Jprdl☕️☕️☕️

Dodaj anonimowe wyznanie