#6q2dC
Byłam z narzeczonym ma mieście, jedliśmy pizzę z ostrym sosem. Już po kilkunastu minutach poczułam, że ostry sos to nie był dobry pomysł. Jak tylko przekroczyliśmy próg mieszkania, mój ukochany oznajmił, że idzie na dwójeczkę. Jak to facet, wiedziałam, że trzy minuty to mu nie wystarczą, na tronie zawsze ogląda YT, a ja czułam, że eksploduję. Siedziałam na kanapie, ściskając dupę jak tylko mogłam, aż mnie dreszcze przechodziły. Czułam, jakbym miała umrzeć.
Pobiegłam do kuchni, zdjęłam gacie, wdrapałam się na zlew i zwyczajnie się wysrałam. Tyłek wytarłam ręcznikiem papierowym, a zlew zalałam wodą, wszystko popłynęło rurą. Dla niepoznaki zmyłam jakieś kubki rozstawione po mieszkaniu i otworzyłam okna.
Nigdy nie czułam takiej ulgi. Ukochany nawet się nie zorientował :D
Nie ma to jak zmywać kubki w zlewie, w którym chwilę wcześniej gówno pływało...
Wystarczy użyć roztworu kwasu chlorowego i można taki zlew wylizywać po spłukaniu detergentu. To tylko świadomość może człowieka blokować. Poza tym kubka nie myje się szorując nim po ściankach zlewu, a szmatką/gąbką nad zlewem.
Jest inna sprawa. Kiedy człowieka dopada coś takiego po takim posiłku, to najczęściej w tym co wyjdzie tyłem jest sporo kawałków niestrawionego pożywienia. A to, o ile nie ma się w zlewie spływu bez sit, to zatrzyma się na bank. A jak jest spływ w postaci otworu to zazwyczaj syfon ma ograniczenia i może się zatkać.
Zalecam Autorko zalać syfon Domestosem, odkręcić potem i sprawdzić, zwłaszcza jak nie był dawno czyszczony...
A nie prościej było go poprosić żeby się pospieszyl i nie oglądał YT, bo Ty też chcesz skorzystać?
Uwierz, że z niektórymi facetami to tak nie działa :')
Latwiej by bylo do kosza na śmieci.
Wtedy by waliło. A facet jak się schyli do kosza czy coś, to by zauważył, że stamtąd capi no i pewnie tę kupę też by widział...
To można wynieś śmieci.
Ja kiedyś jak byłam mała a rodzice okupowali kibel to się żartobliwie spytałam "Tato, mogę się wysrać na dywan?" On żartobliwie odpowiedział że tak. Ja niestety nie odebrałam tego żartobliwie... Zwalanie na brata nic nie dało xDD
Nie dziwię się. Małe dzieci nie potrafią odbierać ironii, żartów czy dwuznaczności. Wszystko odbierają tak, jakich słów się używa. Tak znaczy tak, nie znaczy nie.
Nigdy nie mów kilkulatkowi, że jest taki bałagan, że tylko nasrać na środku... 🤣
Ale miałaś farta, że akurat w tym czasie on nie wyszedł z toalety :D
Masz rację, już wyznania z tym problemem występowały 😄
Pewnie pózniej myślał ze masz tyłek ze stali skoro nie musisz do WC po takim posiłku 😜
To nie mogłaś mu powiedzieć, żeby nie przeglądał yt i się pospieszył, bo ty chcesz wejść?
Nie łatwiej było powiedzieć, że musisz iść pierwsza, bo nie wytrzymasz?
No gdzie, wtedy by się wydało, że po kobietach też zostaje komora gazowa z niemieckim rodowodem
Spoko, jadłam ciasteczka przy tym wyznaniu, ani mi ręka nie drgnęła przy wkładaniu następnego do buzi, kiedy czytałam, że srasz do zlewu. Luuuzik :-)
Koleś biedny myślał pewnie że tak się po tym ostrym zesrał, że aż z rur w kuchni wali