#1VTpk

Pewnego pięknego, letniego dnia wybrałam się na zakupy z kumpelą. Gdy już przemierzyłyśmy pół galerii handlowej mierząc, macając, idąc do kasy z łupami i zawracając, by odwiesić wybrane rzeczy na wieszak i wybrać nowe - wreszcie JE znalazłam. Proste, czarne rurki, które zawładnęły mym sercem.

Czym prędzej pognałam do przymierzalni, gdzie, jak się okazało, nie zdołałam wcisnąć tyłka w wybrany rozmiar (kto wpadł na pomysł zaniżania rozmiarówki?! hue hue). Nie wychodziłam już z przymierzalni, lecz wystawiłam rękę z dżinsami przez kotarę i tonem nazistowskiego dyktatora powiedziałam do kumpeli coś w stylu "weź się rusz i przynieś mi większy rozmiar". Po chwili przez rzeczoną kotarę czyjaś ręka podała mi dżinsy. Ręka zdecydowanie za mała. Ręka bez tatuażu. Ręka, która nie należała do mojej kumpeli! Gdy mój mózg próbował przyswoić sobie te fakty, a ja w swej błyskotliwości zastanawiałam się, co mogło się stać, że skurczyła jej się ręka, usłyszałam jeszcze cichy, wystraszony głosik: "Proszę bardzo, proszę pani".

Tkwiłam w tej przebieralni jeszcze dziesięć minut, zanim odważyłam się wyjść.
ZimnaFrytka Odpowiedz

Widzę, że nie tylko mi kompan zakupowy (pod tytułem mój chłopak) wychodzi z przebieralni, kiedy jest najbardziej potrzebny :D

MalaMiLiczbaPi Odpowiedz

Za kilka lat zobaczymy wyznanie dziewczyny, która ma traumę z dzieciństwa i boi się przymierzalni :D

ToJaPoProstu

Wygrałaś/eś

Pestgirl Odpowiedz

Jakby nie można było wyjść, przeprosić i pośmiać się z sytuacji razem z panią z obsługi i nie zostawić po sobie smrodu.

Tictac

Wstyd i strach nie współgrają z racjonalnym myśleniem. Wybacz jej, bo pewno do dzisiaj odczuwa poczucie winy ;)

PurpleLila Odpowiedz

No widzisz a jak kiedyś w jednej sieciowek poprosiłam panią bardzo miłym tonem żeby mi przyniosła spodnie o jeden rozmiar mniejszy bo wisiały na drugim koncu i nie chciało mi sie przebierać i jeszcze raz tam iść, a ona tylko wywróciła oczami i z łaską poszła

Oswiecony Odpowiedz

To Papaj pokarał Cię za pychę i brak skromności, choć w sumie jeśli wisiał tam Jego portret to popatrzył sobie, oj popatrzył

vansen Odpowiedz

Ale co dalej, pasowały w końcu??

Mlena Odpowiedz

Rozmiarówka nie była zaniżona, tylko zawyżona z tego co piszesz, strasznie mnie denerwuje mnie mylenie tak prostych pojęć

SheDevil Odpowiedz

"Zaniżona rozmarówka" to w większości przypadków tak naprawdę "próbuję się zmieścić w rozmiar, który na mnie nie pasuje".

Diavel

Jaaaasne, dlatego gdy w większości sklepów przymierzam spodnie 36 i leżą jak ulał, a w dwóch konkretnych nie dopinam się w 40, to na pewno nie jest zaniżona rozmiarówka. Pewnie po prostu wszystkie inne sklepy zawyżają.

Mlena

Zaniżona oznacza większa, tzn oznaczenie jest zaniżone, względem prawdziwego rozmiaru, ludziee

Braks Odpowiedz

Podajcie mi nazwy sklepów z zaniżoną rozmiarówką. Jedyny jaki znałam zamknął działalność w Polscs :_:

ISayIt

Zara, Sinsay, Bershka, Stradivarius, Pull&Bear.
Rzecz biorąc, rozmiarówka potrafi się różnić w różnych firmach. W zależności z jakiej kolekcji pochodzą dane ciuchy czy w zależności z jakiego kraju pochodzą. Ot co :).

DonggiNo

Pull&bear tym bardziej, że u nich kupowałam spodnie 34/36, a niedawno w rurki 36 nie weszłam haha i nie nie przytyłam ani nic.

Braks

Dlaczego zostałam zminusowana? Dla osoby noszacej XS/34 to naprawdę ważne informacje. Dziękuję za informacje, ale w tych sklepach uważam, że są normalne rozmiary (punkt widzenia zależy od punktu siedzenia). Być może tak nie jest, nie interesowałam się. Ale bluzka z Sinsay i HM w rozmiarze 34 zawsze była dla mnie taka same. Ja mówiłam o odjii i tam były rzeczy naprawdę dla mnie dopasowane - 36 pasowało!!!

ida22

zalando

Dodaj anonimowe wyznanie