#0pKhy

Zrozumiałam, że jestem damskim incelem.


Z moim partnerem jestem od ponad 10 lat i bardzo się kochamy - każda wolna chwila razem, liczne wyjazdy, podróże, wspólne hobby. Moja ulubiona chwila dnia to ta, gdy zasypiamy wtuleni w siebie nawzajem.


Tylko że... w łóżku jesteśmy niedobrani. Jego od zupełnie nie kręci zwykły, "waniliowy" seks - dla niego musi w nim być element przemocy i upokarzania, inaczej zwyczajnie nie czuje podniecenia. Obojętne, czy to on dominuje, czy ja - ma być bicie, szczypanie, wyzywanie, kat i ofiara. Ja z kolei boję się bólu, a najbardziej chciałabym seksu pełnego czułości i miłości, który dla niego jest nawet nie nudny, a... wytrącający z nastroju.


Od dawna nie uprawiamy zwyczajnego seksu - zazwyczaj zadowalam go do pełnych przemocy pornosów, albo poświęcam się i gram ofiarę. W roli dominy brzydzę się sobą. On nie zadowala mnie, bo jest w tym tak mechaniczny i nieczuły, że jest mi z nim bardziej nieswojo niż przyjemnie. Przy nim utraciłam zainteresowanie seksem i po prostu żyję w celibacie. Sądziłam, że najwyraźniej taki mam temperament, że wystarczy mi masturbacja raz na miesiąc, ale...


...w zeszłe wakacje poznałam chłopaka, młodszego ode mnie, delikatnego, nieśmiałego i w ogóle niemęskiego, przypominającego mi bardziej dziecko niż faceta. 


Tak silnego, fizycznego pociągu seksualnego nie czułam jeszcze nigdy w życiu (jestem wierna partnerowi). Każdy jego dotyk momentalnie sprawiał, że byłam mokra. Zerwałam tę znajomość, bo szkoda mi stałego związku, ale dalej fantazjuję o tamtym pięknym (bo inne określenie nie pasuje) mężczyźnie, gdy się masturbuję. Podnieca mnie jego delikatność i słabość, to, że wiem, że jest niegroźny.


W ten sposób zrozumiałam, że mój popęd seksualny wcale nie jest mały - po prostu mój partner zabił we mnie całe pożądanie swoimi upodobaniami, bo teraz seks kojarzy mi się z bólem i torturami.
Alighted Odpowiedz

Jestes incelka (?) i masz partnera? To tak raczej nie dziala. Naprawde nie wiem skad ci sie wzielo to slowo i jak to nawiazalas do swojej obecnej sytuacji....

doznudzenia

I w dodatku uprawia seks. Ale jest incelka.

taftowy

Jak byk jest napisane, że nie uprawia seksu, tylko zadowala faceta do pornosów i daje się torturować dla jego uciechy. Incel to "involuntary celibate" i dokładnie tego dotyczy wyznanie, bo dla kogoś, kogo nie podnieca BDSM tortury są tak samo zaspakajające, jak przerzucanie węgla do piwnicy.

Selevan1

Chyba nie rozumiesz. Jest różnica między słabym seksem a totalnym jego brakiem. I to zasadnicza.

Selevan1

Pozatym, stawiam dolary przeciw orzechom, że mogłaby spokojnie znaleźć innego faceta, który by z chęcią uprawiał z nią taki seks jaki ona chce. Choćby ten nieśmiały.

A to przeczy stwierdzeniu 'involuntary'.

Facet incel nie na szans na żaden, prócz płatnego u prostytutki.

bazienka

taftowy gra ofiare, nie ejst pwoeidziane, ze nie ma wtedy penetracji, orala i innychh form zycia seksualnego
slabe zycie seksualne nadal jest "jakims"

Alighted

taftowy nie nie. Wiele incelów nawet nie trzymało kobiete za ręke. Są „involuntary” bo twierdzą że są nieatrakcyjni i jest coś z czymś sie urodzili i nie mogą zmienić. Autorka ma partnera- to jest coś o czym incele nawet nie mogą pomarzyć. Ogólnie dużo wiem o całej ich wspólnocie. Załozyłam kiedyś konto na incel.co i siedziałam tam przez pare tygodni (projekt). To co oni tam wypisują absolutnie się nie tyczy autorki. Gdyby autorka zerwała z obecnym facetem miałaby szanse znaleźć innego chłopaka. To znowu jest coś co wielu incelów nie może zrobić. I najważniejsza rzecz- nigdzie tu nie jest wspomniane jak wygląda autorka a wygląd jest bardzo ważnym elementem ich całej teorii (black pill).

taftowy

Selevan1 - a wie to, ponieważ Komisja Kobiet wystawiła mu oficjalnie kategorię E w Książeczce Samca, czy jak, bo nie czaję?

To, że trzy kobiety z rzędu dały ci kosza jeszcze nie oznacza, że każda ci go da. Miałem koleżanki, które dawały szanse typom, na których żal było patrzeć na trzeźwo.

Selevan1

Człowieku, mnie, i gorszym ode mnie kosza daje każda napotkana kobieta. Ba, wiele nawet nie pozwala dojść do momentu znajomości, w którym incel (choć bardzo szybko przywiązuje się do nowo poznanych kobiet) widzi jakąkolwiek szansę, że znajomość ruszy w pożądanym dla niego kierunku. A jak pisałem wyżej, nawet jeżeli znajomość potrwa dłużej, to najwięcej co incel/taki jak ja jest w stanie osiągnąć, to "zostań y przyjaciółmi, nie chce cie tracić, na pewno kogoś znajdziesz".

My w wieku 28,30, lub 35 plus lat nawet nie dotknelismy kobiety. Nasz wygląd jest w cholere nieatrakcyjny, podobnie cechy naszego charakteru w połączeniu z nim sprawiają, że praktycznie mamy zerowe szansę na związek I co za tym idzie seks. To nie jest tak, że boo hoo płaczę Bo dostałem kosza od koleżanki z liceum, i to już trzeciej.

A autorka do cholery jasnej ma partnera od 10ciu lat. Z tego co mówi łatwo wywnioskować, że gdyby z nim zerwała miała by spore szanse na kolejnego w krótkim czasie. Zresztą, nawet przeciętne, nieciekawe lub kobiety w porównaniu do facetów maja statystycznie dużo większe szanse na znalezienie partnera, i uprawianie seksu.

Dużo ludzi ci to tłumaczy, a ty dalej swoje.

Selevan1

Dzięki, etanolan, ale chyba znalazłem kilka dni temu kogoś, przy kim nie czuje się jak przegryw, i przy kim nie zachowuje się jak desperat. Tak jakby ta osoba była zupełnie z innej, mojej planety.

A tutaj to odpisałem tak ogólnie, żeby uświadomić koledze czym jest bycie incelem. Obojętnie czy że społeczności czy nie. Ale dziękuję naprawdę. :)

bazienka

selevan a nie myslales nigdy, ze to nie tylko wyglad?
moi faceci byli z kategorii "interesujaco brzydcy mezczyzni", a jednak mieli mnie i teraz jeszcze jakies dziewczyny czy tam zony
sama nie jestem modelka ani z twarzy ani z wygladu, na brak powodzenia nie narzekam chociaz serio nie jestem obiektywnie atrakcyjna fizycznie
moze to nie tu tak naprawde lezy problem?
moja przyjaciolka ma 3cyfrowa wage i jezdzi na wozku. i ma meza pomimo postepujacej choroby...

jesli znalazles to ciesze sie razem z toba i zycze powodzenia :)

Zobacz więcej odpowiedzi (3)
Yuukimura Odpowiedz

Nie jesteś incelem. Najpierw zapoznaj się z definicją słowa, potem go używaj.

GoMiNam

Ja musiałam wrzucić w Google, bo pierwszy raz się z tym pojęciem spotkałam.
Tak to jest, jak człowiek głupi i niedouczony.

Serwatka31 Odpowiedz

Lepszym pytaniem jest, czemu Ty się poświęcasz dla niego, a on nie może drugie tyle razy poświęcać się i "odwalać coś nienastrojowego" dla Ciebie.
Nawet jak by nie umiał utrzymać erekcji, czemu nie może pieścić Cię delikatnie i czułe dłońmi?

Jawiem1210

Po prostu nie ma do tego talentu i tyle. Ja jestem w stanie go zrozumieć, bo mimo że z chłopakiem mam udany seks, to wciąż nie potrafię fajnie udawać jednej rzeczy.

ajatak

Czyżby wieszaka na parasole? Wiem, że bardzo trudno go fajnie udawać...

Firefly

Bo nawet jak się stara robić to tak jak autorka lubi, to nie ma w tym szczerej czułości. To czuć i wtedy pewnie autorka nie jest w stanie się podniecić.

Herbatnik Odpowiedz

Powinnaś przemyśleć ten związek. Nie musisz być z kimś na siłę.

aceofspades

Niby seks jest bardzo ważny w wielu związkach (w moim też), ale z drugiej strony, jeśli poza łóżkiem ma świetny, szczęśliwy i zgrany związek, nie mają żadnych innych problemów i kochają się, to nie nazwałabym tego byciem z kimś na siłę.
Ja też mam udany związek, na szczęście w sferze fizycznej również, ale gdybyśmy jednak mieli tak różne temperamenty jak w wyznaniu, a cała reszta by została taka jak jest, to na pewno nie zerwałabym z facetem.

Herbatnik

@aceofspades Moim zdaniem ten związek jest dla niej krzywdzący I dlatego powinna go przemyśleć.

CzajnikBezBolca

@aceofspades wydaje mi się, że gdyby faktycznie mieli taki w 100% szczęśliwy, zgrany związek to w kwestii łóżkowej też mogliby się jakoś dogadać i pójść na kompromis. A z tego co pisze autorka, to ona dostosowuje się do niego, a facet myśli tylko o sobie i za bardzo nie obchodzą go jej potrzeby w łóżku.

Olexustrue Odpowiedz

O rany. Ale wiesz, że to, że związek długo trwa nie znaczy jeszcze, że jest warty tego, by treść w nim jeszcze dluzej...?

bazienka

troche mi to wglada na "on mnie bije, alenie odejde, bo juz 10 lat jestesmy razem i szkoda mi tego zwiazku", lepiej pozwolic sie bic i upokarzac kolejne 10 lat

GeddyLee Odpowiedz

Nie, nie jesteś incelem, tylko jesteś niedopasowana łóżkowo z chłopakiem. Nie używaj słów, jeśli ich nie rozumiesz.

Selevan1

Yup. Tym bardziej takich, które mogą irytować ludzi utozsamiajacymi się z nimi.

Vito857 Odpowiedz

Abstrahując od nieznajomości pojęcia "incel" to lepiej nie brnij w ten związek. Seks jest ważnym elementem wspólnego życia i wątpię, że są do pogodzenia aż takie różnice.

bazienka

wiesz, tuu nie chodzi tylko o sex... tu chodzi o brak szacunku patnera dla jej potrzeb, jawne wykorzystywanie jej i zaniedbywanie, zmuszanie do czegos
on ma ja gdzies i traktuje jak dziure w materacu, jak przedmiot do zaspokojenia sie, a jej zaspokojenie totalnie ma gdzies. jak i jej potrzeby,jej zdanie, ja sama

Vito857

Prawda, ale nie miałem pomysłu, jak ten problem dokładnie rozpisać ;)

ToTylkoJa90 Odpowiedz

Na takie tematy się rozmawia, to raz. A dwa, istnieje coś takiego jak kompromis. Ja też lubię ostry seks, ale jeśli mój partner ma ochotę na "zwykły", to nie robię żadnych problemów. Jeśli z nim rozmawiałaś, a on ma gdzieś Twoje potrzeby, to zastanów się, czy chcesz spędzić życie z kimś, kto myśli wyłącznie o sobie.

Dastia Odpowiedz

@ToTylkoJa90, popieram w całej rozciągłosci. Kompromis to słowo-klucz w każdym zdrowym związku. A tak z drugiej strony... Droga Autorko, skąd ta pewnosć, że ten "piękny, delikatny mężczyzna" nie jest tak naprawdę takim samym fanem BSDM, jak Twój mąż? Mało to historii, w których własnie tacy niesmiali i delikatni chłopcy okazywali się później zakamuflowanymi sadystami? Tak naprawdę nie wiesz, co takiemu w głowie siedzi, dopóki go bliżej nie poznasz. Co do samego zastosowania słowa "incel", z tym okresleniem spotkałam się stosunkowo niedawno - w dodatku na Anonimowych. Nie wiem nawet, co ono tak dokładnie oznacza. Także się nie wypowiem. Ale jak na moje oko, po prostu żyjesz w dobrowolnym celibacie - ponieważ seks z mężem wywołał u Ciebie traumę.

Twierdzisz, że bardzo się z partnerem kochacie. W takim razie nie sądzę, aby problemem było przedyskutowanie tej kwestii. O ile tego już nie zrobiliscie. Bo jesli faktycznie z nim rozmawiałas ale mąż dalej upiera się przy swoim - to może warto trochę się zastanowić nad przyszłoscią Waszego związku. Kochający partner to taki, który nie krzywdzi swojej drugiej połówki. Jesli on to robi mając pełną swiadomosć tego, że Cię to boli, to cos tu jest bardzo nie halo... Co prawda jestem też w stanie zrozumieć jego, ludzie mają różne preferencje. Ale z tego, co mi wiadomo, nawet fani BSDM mają swoje "zasady gry". Podstawową jest to, aby obie strony to lubiły i czerpały przyjemnosć z takich zabaw. A z tego, co napisałas, sytuacja przedstawia się zupełnie inaczej...

Dastia

Jeszcze mi się chyba literki w tym skrócie popieprzyły... Z góry przepraszam wszystkich grammar-nazi :)

bazienka

no ja nie wiem czy ta milosc nie ejst jednostronna, skoro dla niego najwazniejszy jest on. a ona? pfff

Wygralem Odpowiedz

Chyba raczej vocelką 😎

Zobacz więcej komentarzy (12)
Dodaj anonimowe wyznanie