#0M8L6

W sezonie pracowałam w pewnym pensjonacie w górach. Pomagałam na kuchni i byłam kelnerką. Zakupy były robione na określoną liczbę dań, a jeśli czegoś zabrakło... dodawało się rzeczy z pomyj. Zabrakło ziemniaków? Brałyśmy ziemniaki, które wróciły z sali, płukałyśmy je pod wodą i porcja jak nowa...
Jak dla mnie jest to nie do pojęcia, ale nie miałam nic do gadania, a musiałam pracować.
Tak że życzę wszystkim gościom SMACZNEGO!
ingselentall Odpowiedz

Kiedyś zlikwidowałem restaurację w pewnym mieście, głośno wołając do kelnera: "Dlaczego w mojej potrawie jest ludzki ząb?" (a naprawdę był). 3/4 obecnych gości od razu wyszło, a po trzech miesiącach dogorywania restauracja się zamknęła. Wiem, że zrobiłem dobry uczynek.

ohlala

...serio? :O

Evrard Odpowiedz

Był kiedyś angielski program Wyznania kelnerow I oni robili dokładnie to samo tyle że nie zjedzone warzywa dawali następnego dnia do zupy. Niedopite wino zlewali do specjalnej butli i jak ktoś zamówił "wino domowe" to je dostał. Nikt się nie zatruł bo było 12% alkoholu a jedzenie z odzysku było gotowane.

montana8419 Odpowiedz

To niestety normalne. Często z wydawki wracają niedojedzone porcje, albo w bufecie zostaje sporo nie zjedzonego jadła. Wyrzucanie tego wszystkiego to gigantyczne marnotrawstwo. To co zostaje, można wykorzystać do innych dań, albo pracownicy zabierają to do domów.

Hvafaen

Jeżeli chcesz jeść resztki jak świnia to twoja wola. Rozumiem ciasta, ciasteczka, ale nie ziemniaki, mięso czy surówki. Nie wybaczyłabym gdyby dano mi ziemniaki, które zostały dotkniete przez obśliniony widelec starego dziadka

Quakie

Hvafaen
Właśnie dlatego nawet o tym nie wiesz 😅
Ale w sumie rozumiem obie strony.
Z jednej strony ble, ale tyle jedzenia wyrzucić? 🤔

Hvafaen

Jeżeli nie chcą wyrzucać niech oddadzą do schroniska dla bezdomnych albo sami jedzą, a nie dają ludziom, którzy się na to nie zgodzili I ZAPŁACILI ZA NORMALNE JEDZENIE. Wiesz, że w ten sposób możesz dostać opryszczkę? To obrzydliwe. Ewentualnie jeżeli to mniejsze miasto dogadają z kimś kto ma świnie. W Norwegii się takie rzeczy nie dzieją.

Quakie

@Hvafaen
Nie wiem jak jest w Norwegii.
Wiem, że takie praktyki są stosowane w całej Europie w różnych restauracjach gorszych, a czasem i lepszych. Z tym, że o tym się nie mówi zwyczajnie.
Co zabawne w Polsce, jeśli chcesz oddać żywność bezdomnym (już były takie akcje) dowala się US i każe płacić podatek.
Nie wiem jak z podatkiem w innych krajach ale takie praktyki również widziałam za granicą.
I tak nikt z gości się niczego nie domyśla więc znakomita większość nic nie wie.
W sumie również z tego powodu nie chodzę za bardzo do restauracji.

Cystof

@Hva
No tak, bo bezdomni to podludzie i oni mogą łapać opryszczkę z jedzenia dotkniętego obślinionym widelcem starego dziada?

didja

Guano, a nie normalne. Pomijając rzeczy typu pleśń - takie produkty mają zwiększony poziom histaminy, ta zaś jest niebezpieczna nie tylko dla osób z HIT w niedoborze DAO (1,5% populacji), ale też jej nadmiar grozi poronieniem w I trymestrze ciąży i poważnymi powikłaniami, do niewydolności oddechowo-krążeniowej włącznie, u osób starszych, osób biorących część leków np. p/nadciśnieniowych, p/padaczkowych, antybiotyków, p/bólowych i innych.
Pomijając, że u wielu osób kończy się problemami jelitowymi. Przed wakacjami byłam w szpitalu, gdzie był taki kreatywny catering. Resztki z posiłków jednego dnia były kreatywnie wykorzystane drugiego, trzeciego - mieszanka resztek z dwóch dni, itd. Trzeciego dnia to pół oddziału miało sraczkę, choć nie ma HIT.

whitepainter

Nie wiem, czy to takie normalne, za malolata pracowalem w roznych jadlodajniach i nawet w fast-foodzie nikt nie robil takich cyrkow. Chyba, ze po prostu sie czasy zmienily.

montana8419

@Hvafaen
Klienci z reguły nie wiedzą o tym, zresztą to działa tak, że np. z niezjedzonych ziemniaków robi się pyzy. Byś się zdziwiła, ile nawet tych lepszych restauracji tak postępuje.
@Quakie
Z oddawaniem żywności w Polsce jest problem, pamiętam że kiedyś po mieście jeździł taki facet, zbierał resztki z różnych hoteli/restauracji i karmił tym świnie, ale chyba z powodu zmian przepisów, już dawno to nie funkcjonuje (albo nikt nie hoduje świń w regionie, nie opłaca mi się takie zbieractwo? - nie wiem).
Z bezdomnymi to też jest problem, bo nie każdy chce takich obdartusów czekających na resztki pod swoim lokalem.
@Cystof
Może dojadanie np. obgryzionego kotleta to racze nie, ale gdy posiłki są serwowane w formie bufetu i po skończonym posiłku zostaje na tacach sporo niezjedzonego jadła, to szkoda żeby miało się marnować.
@whitepainter
Widocznie za mało widziałeś.
Znam wiele osób pracujących w kuchniach w paru różnych hotelach/ośrodkach/ restauracjach i wiem co się tam dzieje. Oczywiście nikt się do niczego nie przyznaje, szefostwo z reguły wie, ale przymyka oko. A nawet często nakazuje tak robić. Jeżeli coś i tak ma iść do śmieci, to raczej dużej różnicy nie robi, gdy ktoś sobie to weźmie, albo uda się recykling.
Wy sobie naprawdę nie zdajecie sprawy, jak ogromne ilości jedzenia, pomimo ww. praktyk trafiają do śmieci.

Doombringerpl Odpowiedz

Dlatego zawsze biorę frytki. Nawet jeśli były "używane" to temperatura oleju zabije wszystko. Z resztą ciężko odgrzać frytki, żeby nie było tego czuć lub widać.

Dragomir

Akurat frytek też ciężko nie dojeść, bo są pyszne :)

Dodaj anonimowe wyznanie