#vhGrk

Moi rodzice są razem już 35 lat. Ostatnio zauważyłam, że nigdy nie mówią sobie po imieniu! Zawsze nazywają się zdrobniale „Słoneczkiem”, „Gamoniem”, „Stokrotką”, „Robaczkiem”, „Misiem”.
Co ciekawsze, kiedy nawet tata coś przeskrobie, mama zawsze z podniesionym tonem mówi do niego: „Misiek, a dlaczego zrobiłeś tak, a nie inaczej?”. Z oczu lecą iskry, ale imię nie pada.
Zapytałam o to kiedyś. Powiedziała, że jak byli młodzi, to zawsze tak do siebie mówili, a przecież wciąż się kochają i nie wie dlaczego miałoby być inaczej. Ot, po prostu weszło im to w nawyk.

Taka drobna rzecz, a jednak cieszy. To fajnie, że prawdziwa miłość naprawdę może istnieć. Zawsze razem jeżdżą na zakupy, co niedziela wspólny spacer z psem, prace w ogródku – tylko we dwoje, gotowanie – we dwoje, a jakże. Kurczę, zazdroszczę im trochę.
anonimincognito Odpowiedz

Zawsze lepiej tak się do siebie zwracać, niż np.: per pan, pani. Znam małżeństwo z długoletnim stażem, gromadką dzieci w różnym wieku, tak zwracające się do siebie przy ludziach. Przkładowo:
- Pani Kingo, co Pani na to?
- Panie Grzegorzu to ...
i tak w kóło.
Zastanawiam się czy w chwilach uniesień też tak do siebie mówią. I dochodzę do wniosku że tak, ponieważ ani razu nie usłyszałam od nich innego zwrotu.

MaryL

Ale to w ramach żartu, czy jak?

AmberLeaf Odpowiedz

Super sympatyczny 64-latek (w zwiazku z wieloletnim stazem) zawsze mi powtarza, ze najwazniejsze to zasypiac pogodzonym (^o^). Nie wazne co sie stalo zadne nie pojdzie spac z urazem do partnera. Taki codzienny "rachunek sumienia" ;P nawet mile

Malyvulpin Odpowiedz

Myślałam, że spytasz jak mają na imię.

Rudziszcze Odpowiedz

To jak u mnie. Czasami dla żartu któreś z nas używa imienia i następuje głucha cisza, po czym się śmiejemy, bo to po prostu nie brzmi dobrze.
Nie wspominając już, że faktycznie, większość rzeczy robimy razem i o dziwo, pomimo kilku lat stażu, wcale nam to nie przechodzi :)

jakosbedzie Odpowiedz

I na koniec okazuje się, że 30 lat temu zapomnieli jak mają na imię.

Nietoperzwpanierce

Wiedziałem że ktoś wpisze coś takiego. No po prostu wiedziałem. XD

JestemNumeremCztery Odpowiedz

U mnie jest bardziej klasycznie. Mama mówi "stary" na tatę, a tata na mamę "ona". Są 27 lat po ślubie, a ja zastanawiam się, dlaczego są jeszcze razem...

Mondrzi Odpowiedz

może najzwyczajniej w świecie ojcu nie podoba się imię matki a jej jego imię

Melanelia Odpowiedz

Gdyby chociaż raz moji rodzice tak się do siebie odezwali, nie mówiąc już :kochanie. 35 lat po ślubie.

Yacsa80 Odpowiedz

Już dawno zapomnieli, jak drugie ma na imię i nie chce im się pytać. W końcu tak właściwie po co to komu? ;)

lyreth Odpowiedz

Też to robię z moim facetem, czasami nawet nieświadomie w sklepie, albo gdzieś przy ludziach mówię MISIU... Jest to trochę dla mnie żenujące ale to po prostu przyzwyczajenie :D

nata

Nie widzę w tym nic żenującego.

Zobacz więcej komentarzy (2)
Dodaj anonimowe wyznanie