#usXzG

Pracuję w firmie eventowej, zajmującej się organizowaniem wszelakich imprez dla firm, przeszkoli lub szkół. Organizowaliśmy imprezę firmową dla jednej z większych korporacji działającej na terenie Śląska. Owa firma zażyczyła sobie imprezy w stylu mafijnym. Czyli dużo whisky, cygar, cukru pudru w woreczkach, dolarów, broni i oczywiście piękne hostessy i osoby wynajęte, które miały grać mafiozów.

Sytuacja, która miała miejsce nie na samej imprezie, ale na mojej wsi. Wiadomo, jak to na wsi, ludzie wszystko widzą i wiedzą. Gdy byliśmy na wyznaczonym miejscu imprezy, okazało się, że szef zapomniał laptopa, z którego miała być muzyka i różne podkłady pod całą animację, która miała się tam odbyć. Z racji tego, że ja mieszkałem najbliżej hotelu, w którym odbywała się impreza, pojechałem do domu, na wieś, po laptop. Szedłem do samochodu szefa (wziął w leasing nowiuśkie BMW) i aktorzy, którzy byli z nami, zapytali, czy nie pojadę obok sklepu, to mówię, że się śpieszy, żeby wskakiwali i zrobimy zakupy u mnie na wsi. Z racji tego, że ekipa, która z nami pracuje jest naprawdę świetna, postanowiliśmy zrobić sobie żarcik w postaci, że przyjeżdżam z obstawą do domu. Więc wyobraźcie sobie: na wieś przyjeżdża czarna beemka, z niej wychodzi czterech kolesi, wszyscy w garniturach, repliki broni wystają spod marynarki, otwierają mi drzwi z samochodu. Jeden staje przy drzwiach wejściowych do domu, drugi przy bramie, trzeci idzie ze mną. Wychodzę z domu z laptopem. Następnie idziemy do sklepu, który był po drugiej stronie drogi, wchodzimy, kupujemy papierosy i do samochodu. Cała wieś w oknach (mieszkam w „centrum”).

Tydzień później pojechałem odwiedzić rodziców. O całym żarciku zapomniałem. No i przyjeżdżam do domu i okazało się, że cała wieś huczy o tym, że jestem bossem mafii. Koledzy, którzy byli wrogo nastawieni do mnie, stali się bardzo mili i nawet browarki stawiają. Ludzie ogólnie zaczęli mnie „szanować”.

Niestety przykre jest to, że szacunek można zdobyć będąc „bossem”, „mafiozem”. Ale niestety tak to wygląda w mojej społeczności lokalnej.
Caranthir Odpowiedz

Widziałam to

~babcia z naprzeciwka

SmutnyPaczek Odpowiedz

Ojciec chrzestny :D

Kotamatakawa Odpowiedz

Kurde, ile kosztuje odstawienie takiej scenki? Przydałoby mi się trochę szacunku na wsi xD

Aliccjaa Odpowiedz

Śmiesznie 😀

InaLovegood Odpowiedz

Dobre xD

Dragomir Odpowiedz

Taaa, i nagle wszyscy którzy traktowali Cię jak ciecia zaczęli Ci się w pasach kłaniać...może jeszcze załóż jakiś sygnet z pchlego targu, to będą Cię po nim całować :) historyjka fajnie napisana, ale trudno mi uwierzyć w jej prawdziwość.

Arenczyri

Masz prawo nie wierzyć, ale kogo to obchodzi 🤷

Dragomir

Czy to ty Umbrielku?

Arenczyri

Haha nie , nawet nie wiem kto to, zresztą, pytałam ci się ostatnio, kto to jest, bo nie znam gościa

lulalila Odpowiedz

Ja kiedys musiałam grać lesbijkę 😐

imaginomorphia Odpowiedz

Czekamy na więcej :D

FarukonKiiro Odpowiedz

Kurde, chyba muszę sobie kilku takich ludzi wynająć i sie pobujać po mieście

raj001 Odpowiedz

Coś mi się tu nie zgadza. Szef zapomniał laptopa. Rozumiem, że cała ta muzyka, podkłady i wszystko inne co było potrzebne było na dysku na tym właśnie laptopie? To jakim cudem znalazło się nagle na twoim?
W takiej sytuacji to raczej trzeba było awaryjnie jechać po zapomniany laptop szefa, a nie szukać innego...

Zobacz więcej komentarzy (1)
Dodaj anonimowe wyznanie