#kOPvu

Tato ma hodowlę przepiórek, jako że pracuje od 11-19, to ja muszę się nimi zajmować. Jako że był termin wylęgania, to trzeba było schodzić co jakiś czas do inkubatora i wyciągać już wylęgnięte (kilkugodzinne - jednodniowe są wielkości 1,5 monety 5-złotowej) i przekładać je do klatki z "kwoką" (taka żarówka, która daje dużo ciepła), tam właśnie mają nakrętki od słoików z wodą i paszą. Przychodzę tam raz do nich, zaglądam do klatki, a w nakrętce z wodą leży topielec. Musiało to się stać chwilę przed moim wejściem - był jeszcze ciepły.
Wyciągnąłem go i pomyślałem, że jak w straży ratuje się ludzi, to czemu mam nie uratować pisklaka? OK, jak pomyślałem, tak zrobiłem. Zacząłem od masażu serduszka, gdzie mój mały palec u ręki był wielkości jego klatki piersiowej, bardzo delikatnie to robiłem, potem dwa wdechy ratownicze, i tak przez 2-3 min. Udało się, pisklak zaczął się ruszać. Schowałem go potem do inkubatora, by się ogrzał i przeschnął, i tam go zostawiłem, później wróciłem i przełożyłem go do klatki.
Po jakimś czasie znów do niego poszedłem, a "topielec" biegał, jakby nic się nie stało...

Wniosek? Trzeba ratować każde życie, bo każde jest tego warte, nawet to najmniejsze.
Ifyoulikeme Odpowiedz

Trzeba ratować każde życie, żeby było co jeść.

Skobel1 Odpowiedz

Niech zgadnę, te przepiórki to na jedzenie czy tak po prostu jako "zwierzątka domowe". Bo jeżeli to pierwsze to ten wniosek jest bezsensu.

Waniliowabeza

Własnie ze nie jest. Zycie kazdej przepiorki było coś warte :p

Corazwiecejpustki

Zgadza sie, szczegolnie gdy restauracje beda mogly juz normalnie funkcjonowac.

Halapeno Odpowiedz

Nie każde życie jest warte, change my mind

karlitoska

A które nie jest warte? Twoje?

Halapeno

Życie mordercy albo gwałciciela np nie jest warte

norskemeg

No tak, niech uniknie konsekwencji smiercia.

Halapeno

W tym przypadku, konsekwencją jest śmierć, trzeba wyeliminować takie wadliwe szkodniki żeby więcej nie robiły krzywdy

Halapeno

Taa, już widzę jak jakiś morderca zapierdala na kamieniołomie xd, prędzej samobójstwo popełni

Dahun2 Odpowiedz

Raz widziałam gościa (byłego kolegę mojego taty) jak znalazł gniazdo ptaków na ziemi. Było wtedy lato i genialny facet wpadł na pomysł że poleję ptaki wodą. I tak pisklęta zmarły, pewnie na wskutek wstrząsu/stresu. Jeszcze gościu miał radoche z tego.
Żeby nie było sama byłam mała i jedyne co zauważyłam to że ptaszki są ale Pani w zerówce (takie czasy) zawsze mówiła, że nie wolno dotykać czy podchodzić do takich ptaków (zerówkę miałam przy lesie więc nie raz widziałam małe ptaszki).
Z kolei mama i tata byli zajęci mną i siostrą (byliśmy nad wodą) i nie zauważyli tego genialnego wyczynu, z tego samego powodu - dzikie ptaki zostaw w spokoju.

Dragomir Odpowiedz

A może tylko spał :)

Inu

Tak na łożku wodnym

Dodaj anonimowe wyznanie