#it2au

Jakiś czas temu poznałam chłopaka. Polubiłam go (z wzajemnością), stopniowo spędzaliśmy ze sobą coraz więcej czasu itp. Po kilku tygodniach jemu poważnie zaczęło na mnie zależeć i coraz bardziej się angażował, ale niestety, ja nie czułam tego samego do niego i nigdy nie pokazywałam, że jest inaczej. Traktowałam go po prostu jako dobrego kumpla, człowieka, z którym można pogadać o wszystkim i miło spędzić czas, ale nic poza tym i chciałam, żeby nasze relacje zostały tylko na poziomie koleżeńskim. Gdy zaczynał temat byśmy zostali parą od razu odmawiałam, nie bawiłam się w zaloty i dawanie nadziei. Niestety, on mimo mojego braku zainteresowania starał się coraz bardziej. Za bardzo.

Nasza znajomość zaczęła się psuć. Maciek (imię zmienione) z dnia na dzień robił się coraz bardziej natarczywy, zależało mu na tym, żebym została jego dziewczyną. Zaczęło się wypisywanie do mnie dziesiątek SMS-ów i wiadomości dziennie o treści tak miłej, że aż mdłej (przysłowiowe zagłaskanie kota na śmierć), SMS-y na dzień dobry, na dobranoc, wydzwanianie, by powiedzieć mi jak bardzo mnie kocha i podawanie argumentów czemu powinnam być z nim. Nie docierały żadne wyjaśnienia, odmowy, nic, więc po prostu zaczęłam ignorować jego wiadomości i telefony. Zablokowałam na fejsie, wyciszony telefon mi nie przeszkadzał gdy dzwonił, a SMS-y usuwałam hurtowo bez czytania. Ale i to nic nie dało, zaczął zupełnie "przypadkowo" bywać w tych samych miejscach co ja (wiedział gdzie mogę być), czekał przed blokiem aż gdzieś wyjdę itp., ale ja traktowałam go jak powietrze. Pewnego razu, gdy jego nadzieje na związek nie gasły, zaczepił mnie przed blokiem i zaprosił na... obiad w towarzystwie jego rodziców! Wyśmiałam go i powiedziałam, żeby się w końcu odczepił, ale po chwili w mojej głowie zrodził się szatański plan - postanowiłam przyjść.

Przed przyjściem wypiłam dwa piwa "na odwagę", specjalnie nie myłam kilka dni włosów, zero makijażu, ubrałam najbrzydsze poplamione ciuchy jakie miałam. Powitałam zgromadzonych okrzykiem "he,he, a więc to ja jestem wybranką państwa syna". Od samego wejścia do ich domu zachowywałam się jak typowy wieśniak skrzyżowany z Dodą. Bredziłam i śmiałam się głośno, a przy jedzeniu i piciu głośno mlaskałam i opowiadałam sprośne żarciki i "łasiłam" się obscenicznie do Maćka. Obleśne? I dobrze, o to chodziło. Gadałam tak ciągle nie dopuszczając nikogo do słowa, a cała trójka - mój niedoszły "chłopak" i jego rodzice - patrzyła na mnie z obrzydzeniem i zdziwieniem, tak zszokowani widokiem, że nawet nie wiedzieli co powiedzieć. Nie przerywając swojego monologu ubrałam się i wyszłam kończąc ten pokaz żenady.

To było najgłupsze co w życiu zrobiłam i sama do tej pory czuję zażenowanie wspominając to widowisko, ale nie żałuję - Maciek od tej pory już się więcej nie odezwał ani nigdy go już nie widziałam.
SztywnyWacek Odpowiedz

Friend Zone disabled... Mission complete...

Active

Troll Master: Level up!

Rokin

To był prędzej stalker zone :D

singlelady Odpowiedz

Ja tam uważam że zrobiłaś dobrze 😂 nie chciał się odczepic to trzeba bylo cos zrobić!

Madara

Czasem na natręta działają tylko radykalne metody xp

Kalkulator

Jestem dumna z autorki :)

kawainka

@kalkulator a to Twoja córka, wychowanka, czy chociaż siostra? Jak można być dumnym z kogoś obcego?

Dragomir

@kawa, normalnie. Ja jestem dumny z tego co Kazimierz Wielki zrobił dla Polski i jaka ona byla za jego panowania, a nie znałem go przecież.

sansira Odpowiedz

Zmyslny plan :)

Mam nadzieje ze juz nigdy cię nie będzie dręczyl

Swoją drogą podziwiam poświęcenie nie mycia włosów parę dni. :p

jolmadafaka Odpowiedz

Tak to jest jak ktoś nie rozumie słowa 'nie' :)

orzechoweoczy

Dokładnie, bywa to wkurzające..

Megazupa Odpowiedz

Ja bym to zgłosił na policję. Albo przyjść na ten obiad i powiedzieć rodzicom, że ich syn nie daje ci spokoju :)

pauline22 Odpowiedz

Takie natręty sa najgorsze. Ale wybrnelas obronną ręką, świetny pomysł 😂

FoxyLadie Odpowiedz

Wiem, że to głupie i dziecinne, ale chciałabym kiedyś mieć możliwość tak "swobodnie" się zachować :-)

AndaluzyjskiPies

Ja tak samo, ale ile alkoholu bym nie wypiła to chyba byłoby mi wstyd się tak zachowywać haha

FoxyLadie

Mam tak samo... musiałabym być chyba mega zdesperowana ;-)

Gorazd Odpowiedz

Plan idealny, najlepiej szybko to opatentuj.

MisPanda Odpowiedz

Myślałam na początku, że go fiendzonujesz i przez to się załamie ale dobrze zrobiłaś

muminek01 Odpowiedz

Super! Sama bym nie wpadła na taki pomysł hehe 😂😂😂

Dragomir

Trans?

Zobacz więcej komentarzy (16)
Dodaj anonimowe wyznanie