#i7XDh

Mam 20 lat, uczę się i pracuję, nadal mieszkam z mamą. Oczywiście dokładam się do domu ze swojej wypłaty, daję jej 1500 złotych co miesiąc i robię dodatkowo zakupy (przeważnie jakaś chemia gospodarcza i środki higienicznie, często też zdarza się, że robię zakupy do domu na jakiś tydzień, żeby jej było lżej finansowo). I tu pojawia się mój problem – facet mojej mamy, który mieszka z nami dobre 6 lat i w ogóle nie dokłada się do niczego. On daje pieniądze mojej mamie, ale po kilku dniach bierze równowartość tego, co dał – na paliwo. 
Denerwuje mnie to, że dorosły facet nie umie zarządzać pieniędzmi i roztrwania je nie wiadomo na co. Najgorsze jest to, że mama tego nie widzi i cały czas go broni tym, że on daje pieniądze córce. Córce, która jest w moim wieku, żyje na utrzymaniu mamy i nadal bierze pieniądze od ojca. 
Nie wiem, co robić, czuję się tak, jakbym utrzymywała obcego faceta.
ingselentall Odpowiedz

TAk, utrzymujesz obcego faceta. Tak, powinnaś przestać dokładać kasę matce, wyprowadzić się i dać jej zrozumieć "jakość" jej obecnego "partnera". Powodzenia!

Dantavo Odpowiedz

Jeśli rozmowy z mamą nie pomagały, to tak naprawdę jest tylko jedno wyjście, wyprowadzka. Wiem, że będzie ciężko, ale lepiej mieszkać w wynajętym pokoju, niż dalej tkwić w takim układzie.

Valentina93 Odpowiedz

Tak jak pisze reszta , dokładasz się mamie duże pieniądze za to że tam mieszkasz , więc równie dobrze za te same możesz sobie coś wynająć i pokazać mamie , ze jej partner jest niezaradny życiowo , może wtedy przejrzy na oczy jeśli rozmowy z nią nie pomagają .
Raczej w tej sytuacji nie ma innego wyjścia .

AvusAlgor Odpowiedz

Tylko odważna decyzja o wyprowadzce pozwoli Ci przerwać błędny krąg. Jasne, możesz mieć obawy, ale skoro pracujesz, zarabiasz i jesteś ogarnięta to prawdopodobieństwo powodzenia w tym przypadku jest całkiem wysokie. Pod tym wszakże warunkiem, że po wyprowadzce nie zaprosisz do swego życia jakiegoś klona partnera matki :)

ohlala Odpowiedz

Wynajmujecie mieszkanie od jakiegoś człowieka/macie własnościowe/od spółdzielni? Bo jeśli opcja 2 lub 3, to Ty wszystkich utrzymujesz, a nie tylko obcego faceta. Tu nawet nie chodzi o to, że on nie umie zarządzać kasą. On po prostu nie musi nic robić, bo znalazł sobie frajerki - Ty i matka pozwalacie mu na sobie pasożytować. To, że daje pieniądze córce akurat się chwali, jeśli ona studiuje, ale to nie znaczy, że może mieszkać u Was za darmo.
Jeśli wynajmiesz gdzieś pokój to zostanie Ci więcej kasy na koncie. Przemyśl to.

CentralnyMan Odpowiedz

Poszukaj chociaż pokoju do wynajęcia bo do twojej matki nic nie dotrze

Eldingar Odpowiedz

Co robić? Najlepiej się wyprowadzić. Na pokój spokojnie będzie cię stać, ewentualnie spróbuj w akademiku.

Casanunda1983 Odpowiedz

Nie przejmuj się, ja jestem 40letnim facetem i mam żonę w tym samym wieku co ja. Ja pracuje za granica, buduję dom w Polsce, wychowuje (online) dwoje dzieci w miarę możliwości, studiuje i płace kredyty, które moja zona, mieszkająca z rodzicami i dziećmi w domu (domu rodziców), pracowicie zaciąga, żeby spłacać inne kredyty bo jej wypłata (2400 zł na rękę bo oczywiście nie pracuje na pełen etat) z tego co 'kocha robic i nie planuje tego zmienic', nie wystarcza jej na kupno piątej flaszki perfum za pół tysiąca zł ,sesji depilacji laserowych, dwudziestej piątej pary butów NIKE, które akurat musi mieć bo bez nich nie przeżyje, czy kolejnego ciucha, których ma już więcej niż tesciowie i nasze dzieci razem wzięte... Acha, zona nie umie gotować, ja jej pisze prace i zadania ze studiów, które są kompletnie niepowiązane z moimi (ja IT a ona pedagogika), jak jestem w Polsce, wstaje o 5.30 żeby na budowie budowac nasz dom, a potem od poludnia zajmować się dziećmi bo ona jest 'przemęczona' i co rusz atakuje ja jakaś choroba (a to głowa, a to brzuch, a to zwyczajna niczym nie uzasadniona słabość ciala:) tesciowie praktycznie wychowują nasze dzieci i uczą je wszystkiego... Tak, jestem głupi, ale kocham chyba moich teściów i dzieci bardziej niż ją i dlatego chocbym miał paść trupem to zbuduje ten dom i wrócę do Polski chociażby po to żeby na starość im się odwdzięczyć za to jak dobrze mnie mnie traktują i ile dobra we mnie widzą (tu mowa o teściach, chociaż oczywiście dzieci też widzą moje dobro i bylbym najszczęśliwszym ojcem na swiecie gdybym doczekał pomagania swoim dzieciom na starość :))

Powiem Ci tak - jeśli jesteś na tyle zaradna żeby sobie sama dać radę, spróbuj. Powiedz mamie że chcesz spróbować samodzielności. Jeśli Ci nie wyjdzie, zawsze będziesz miala gdzie wrócić. Obie strony się czegoś naucza (bo mam nadzieję że wtedy Twoja mama zobaczy to co się dzieje i jak to, wygląda) :)

ohlala

Z tym wychowywaniem dzieci online to trochę pojechałeś. Jesteś obecny tylko wtedy, gdy się połączysz online/telefonicznie, więc nazywanie tego wychowaniem jest dużą przesadą. Ale dla Twojego dobra mam nadzieję, że szybko wrócisz do Polski i kopniesz żonę w tyłek (jeśli faktycznie jest taka, jak opisujesz).

livanir Odpowiedz

Jeżeli nie chcesz się wprowadzić, to może policzcie z mamą wydatki i dawaj tylko 1/3? Może jak ją zaboli portfel... Rozumiem rzucić dorosłemu dziecku 200 zł "kup sobie coś ekstra", się utrzymywanie go? Ok, dziewczyna może na depresję, kończy studia lub cokolwiek, ale to nie argument by dawać jej tysiące... Bo chyba że facet Twojej mamy pracuje na 1/10 etatu, ale to dalej źle o nim świadczy

Zoha767 Odpowiedz

Powinien mu ten chleb za Twoje pieniądze stanąć w gardle. Znam sytuację z autopsji, gdzie trzeba starego dziada utrzymywać, bo nie raczy się dołożyć sknera..

Dodaj anonimowe wyznanie