#gQWcy

Wykorzystuję swojego stalkera.

W mojej pracy przeniesiono mnie do nowego działu. Praca w nowym dziale bardzo szybko okazała się strasznie nudna. W ciągu godziny potrafiłam wykonać wszystko, co było zaplanowane na cały dzień. Dodatkowo wszystkie strony internetowe w biurze były zablokowane.

I tutaj na pomoc zjawił się nowy kolega z nowego działu. Sympatyczny, miły chłopak - nazwijmy go X - który zaproponował, że zainstaluje mi komunikator, przez który będziemy pisać w wolnym czasie w pracy, dzięki czemu nie będziemy się tak nudzić. Skorzystałam z tej opcji i zaczęliśmy pisać praktycznie cały czas przez te 8 godzin.

Pierwsze czerwone flagi pojawiły się dość szybko. X zaczął po tygodniu pisania przez komunikator mówić mi, że jestem najważniejszą osobą w jego życiu. Mówił mi, jak bardzo się cieszy, że mnie poznał i że dzięki mnie wszystko jest lepsze. Opowiadał o swoich największych tajemnicach podkreślając co chwila, że jestem idealna. Wówczas mówiłam, by przestał i się uspokoił i w końcu to zrobił. Przynajmniej tak myślałam.

Pewnego dnia na FB napisał do mnie kolega z pracy i jednocześnie przyjaciel X. Wysłał mi screeny rozmów z X, gdzie ten wysyłał mu moje zdjęcia z ukrycia. Były to zdjęcia z różnych dni. Pierwszym było zdjęcie przedstawiające mnie wsiadającej do auta przed naszą firmą. Kolejnym jakieś zdjęcie na stołówce. Ostatnim zdjęciem było... zdjęcie domofonu z moim nazwiskiem. Zdjęć było więcej. Przyjaciel X powiedział, że początkowo nic nie mówił, bo wyglądało to jak głupie żarty, jednak kiedy zobaczył, że ten człowiek przyjechał pod mój dom w okresie świąt, bo nie pisałam do niego przez ten czas, to postanowił mnie ostrzec. Dodam tylko, że mieszkam na wsi i do miasta w którym pracuję i jednocześnie zamieszkania X dojeżdżam 30 minut w jedną stronę.

I mimo wszystko... nic z tym nie robię. X przynosi mi słodycze, kupuje kawę z automatu, czasami postawi obiad na stołówce, poczęstuje papierosem. Jednak mimo wszystko głównym aspektem, dla którego dalej z nim piszę jest fakt, że naprawdę nie chcę wrócić do patrzenia w ekran monitora przez 7 godzin. W telefonie siedzieć też nie mogę, ponieważ w moim biurze są kamery. Obecnie szukam pracy, ponieważ na tej mi nie zależy, a muszę się odciąć od tego człowieka. Wykorzystuję zatem X tylko po to, by nie musieć zamykać i otwierać tego samego pliku przez godzinę i próbuję ignorować fakt, że ten człowiek może mnie śledzić w drodze do domu.
MogeWszystko91 Odpowiedz

A co tam że może Ci zrobić krzywdę, ważne że kupuje słodycze i częstuje papierosem :D A później płacz i lament.

Alpejski

Ja bym nie jadł nic od takiej osoby, bo nie chciałbym się obudzić po odurzeniu bez gaci.

livanir

Na dobrą sprawę to lepsze co może zrobić? Może iść na policję, ale za niska szkodliwość czynu. Do pracodawcy? Prawdopodobnie oleje, lub jej się oberwie jak on jest cennym pracownikiem.
Pohadać z nim? Może stać się tylko groźniejszy, szantażować.
Jeśli nie będzie robić dobrej miny, to jej odbije.

bazienka

nawet w tej kawie z automatu moze byc pigulka gwaltu...

bazienka

livair, ale on moze nie przestac po jej zmianie pracy, juz wie, gdzie dziewczyna mieszka- ma sie przeprowadzic? co jesli mieszkanie jest wlasnosciowe?
ma sie przeprowadzic na drugi koniec PL? przeciez w dzisiejszych czasach latwo znalezc czlowieka chocby po znajomych na fb...
serio zglosilabym to
do szefa tez jak juz bedzie miala inna prace

livanir

@bazienka Już Ci powiedziałam, jak policja traktuje takie sprawy.
Wielu stalkerów w momencie gdy wie, ze już nie zdobędzie ofiary, robią się agresywni lub silniej naciskają. Dlatego najlepsze co może teraz zrobić to czekać na zmianę pracy, a potem próbować to zgłosić.
Sprawy z stalkerami są skomplikowane i śliskie. Poczytaj o ich ofiarach- w wielu przypadkach nakaz zbliżania nic nie dał. W jeszcze większej ilości- po zgłoszeniu na policję stalkerzy zaczynali się robić naprawdę groźni.

Tak jak napisałam wyżej - to, że czasem mi coś kupi to nic w porównaniu z tym, że po prostu szukam zajęcia (spróbujcie siedzieć i patrzeć w pulpit 7 godzin dziennie przez 3 miesiące, 5 dni w tygodniu). Nie boję się, że mi coś dospie do kawy, bo w całej firmie jest monitoring (wyjątkiem są toalety). Policja nie zareaguje, bo sprawa jest za świeża (nie minęło pół roku), a jak go wydam do HR lub go skonfrontuje to może stać się agresywny. Poza tym, gdyby planował mnie skrzywdzić, to raczej by się nie chwalił koledze co robi i nie wysyłałby mu zdjęć, które byłyby dowodem. Właśnie jestem w trakcie zmieniania pracy i jeśli po zmianie będzie specjalnie podjeżdżał pod mój dom (jestem w trakcie zakładania monitoringu) to pójdę na policję. Wiem, że to co zrobiłam nie było najmądrzejszym rozwiązaniem, ale właśnie dlatego jest to tak bardzo anonimowe 🙃

Dodam jeszcze, że tak lekko traktuje tę sprawę właśnie dlatego, że w całej firmie jest monitoring (na parkingu też) i nie sądzę, że rozważa skrzywdzenie mnie, skoro wysyłał te zdjęcia koledze. Gdybym pracowała w firmie, gdzie musiałabym dochodzić do samochodu przez ciemny parking, a zdjęcia bym zobaczyła zerkając mu w telefon to bym zareagowała zupełnie inaczej.

bazienka

a pod domem i w okolocy tez masz monitoring?
koles wie, gdzie mieszkasz... serio nie musi ci robic czegos zlego w pracy

Zakładam monitoring i naprawdę musiałabym być ślepa, żeby nie zauważyć jak np. Jedzie za mną. W domu nie mieszkam sama. Ale dobrze, załóżmy, że dalej jestem zagrożona przez jego osobę(bo to jest prawdopodobne). Moja odpowiedź będzie taka jak wyżej - pójdę na policję to nic nie zrobią, bo sprawa jest zbyt świeża, skonfornutuje go z tym, to może stać się agresywny lub bardziej natarczywy. Tak jak napisałam, jeśli po zmianie pracy nie straci mną zainteresowania to pójdę na policję. Na ten moment uważam, że reakcja może być gorsza od jej braku. Zostało mi kilka dni do odejścia i ostatnie czego potrzebuje, to doprowadzić do szału człowieka, który możliwe, że i tak sam straci mną zainteresowanie. Jasne, nie mam tej pewności, ale też nie mam pewności, że nie będzie gorzej, jeśli go z tym skonfornutuje.

Fina

Sniezka, nie wiem, czy jeszcze to przeczytasz, sama mam stalkera. W momencie, gdy nachodzenie mnie w domu, prezenty i listy miłosne nic nie daly, zaczely sie grozby smierci w kierunku mojego partnera, uszkodzenie ukladu hamulcowego w jego aucie i listy po kilkanascie (!) stron na moich bliskich opisujace dzieje naszej milosci i jego plany na przyszlosc. W efekcie moj partner cierpi na nerwice a ja na zaburzenia lekowe.
Bez moralu.

Swiezychlebek Odpowiedz

A nie możesz w tym czasie porobić coś innego na komputerze, albo popisać z kimś innym? I chyba masz świadomość, że to stalkowanie w końcu może stać się niebezpieczne?

Retiro Odpowiedz

To wyznanie jest tak odświeżająco beztroskie, stalker to taki miś, jesteś taka piękna i świat Cię kocha, konsekwencji nie będzie...

NOTHING000

Pomijając fakt, że laska dostaje kasę za opierdalanie się...

PoraNaPiwo

Nothing000, jak połowa ludzi pracujących w dużych firmach. Jak gdzieś jest burdel organizacyjny, to ludzie potrafią latami nic nie robić.

Eureenergie Odpowiedz

Ale mimo wszystko trzeba zwrócić chłopu honor i przyznać, że nieźle to sobie wykombinował.

Nimi3938 Odpowiedz

To może rób zlecone zadania wolniej? Albo rozwijaj się, otwórz dokument tekstowy i zacznij pisać poezję.

Esamip Odpowiedz

Dla własnego bezpieczeństwa oprócz nowej pracy poszukaj też nowego mieszkania.

Gaazr30 Odpowiedz

Droga autorko. Ja rowniez pracowalam na nudnym urzedowym stanowisku i zdecydowanie - PASJANS jest wciagajacy!

MaryMJane Odpowiedz

Oglądałaś serial YOU? Jak nie, to polecam.

Vito857 Odpowiedz

Kiedyś cię zgwałci albo zabije. A potem będzie lament "Oj jaki on niedobry, jaki niedobry, przecież ja nic nie chciałam, a on się przyczepił stalker jeden".

bazienka

typ te czekolade daje jej codziennie albo regularnie, nie jednorazowo
w koncu moze pomyslec, ze ona jest zobowiazana do odwdzieczenia sie
tym bardziej, ze normalny nie jest skoro lazi pod jej dom i wysyla zdjecie domofonu koledze

Vito857

@Lorayne pal licho czekoladę czy kawę, gościu ją śledzi, wypisuje do niej...

Esamip

@Lorayne masz całkowitą racje, tylko zapominasz, że takie osoby nie myślą racjonalnie. Wzięła czekoladkę, porozmawiała, uśmiechnęła się do mnie, czyli jej się podobam, a jak się podobam to mogę pozwolić sobie na zbliżenie. Nie che? Jak może, byłem dla niej taki dobry. Gra niedostępna, więc ją zdobędę nawet siłą.

bazienka

oczywiscie, ze gowno mu sie nalezy
faceci czesto tez myla zwykle bycie mila z flirtem
ale to zwyczajny brak instynktu zachowawczego ze strony autorki zamiast sie odciac- wchodzic w takie uklady
chlop nie jest normalny i wolalabym po tym zgwalceniu nie rozkminiac czy to gwalt czy go ejdnak zachecalam, wolalabym do niego nie dopuscic- ucinajac takie akcje, zglaszajac je, zmieniajac prace

Seven777 Odpowiedz

Słodycze, kawka, papierosik. A co tam, że mogę być w niebezpieczeństwie.

Zobacz więcej komentarzy (11)
Dodaj anonimowe wyznanie