#bLPHl

To był drugi rok studiów, wynająłem pokój w mieszkaniu należącym do rodziców mojego dobrego kolegi, ale napotkałem małe problemy techniczne, a konkretnie odkurzacz posiadał niekompletną rurę, więc musiałem się schylać przy odkurzaniu i było to bardzo niewygodne. Zadzwoniłem więc do właścicielki i zapytałem, czy może jakoś temu zaradzić. Ta odpowiedziała, że ma w domu metalowe przedłużenie, więc mogę przyjechać i je zabrać. Nie chciało mi się przebierać, a że było to dosyć blisko to pojechałem tramwajem w białym podkoszulku i dresie.

Kiedy wziąłem już od właścicielki tę rurę, to zanim poszedłem na tramwaj wszedłem jeszcze do sklepu i kupiłem duży syrop malinowy. Po wszystkim poszedłem na przystanek we Wrocławiu znany jako Plac Grunwaldzki i czekałem na tramwaj machając sobie wesoło metalowym przedłużeniem do rury. Byłem wtedy obcięty na łyso, a moja postura nie należy raczej do przeciętnych, więc wzbudzałem zainteresowanie ludzi na przystanku.

Kiedy wysiadłem już na swoim przystanku trzymając syrop malinowy i metalową rurkę przykułem uwagę dwóch starszych pań stojących na przystanku. Wywiązał się taki dialog: "Ooooo! Patrz Jadzia! Pała w jednym ręku, wino w drugim. Taki to ma przyszłość!". Lekko zaskoczony i rozbawiony powiedziałem z uśmiechem na twarzy, że to nie wino tylko sok. Na co dostałem odpowiedź: "Zamknij się gnoju, bo na policję zadzwonię". Wtedy odezwała się druga pani "Dobra, zostaw go. Takiego to ulica wychowuje". Nie wiedziałem, co powiedzieć, więc poszedłem do domu mocno zdezorientowany zachowaniem starszych pań.
Selevan1 Odpowiedz

A potem zrobiłeś sobie herbatkę z tym sokiem i zjadłeś pierogi.

blaszanakartka Odpowiedz

Tylko ja myślałam, że rozwali ten sok i wyleje zawartość na siebie, a ludzie pomyślą, że ta rura posłużyła mu jako broń w zabiciu kogoś?

ciasteczkowaa12

Nie tylko ty :)

Dodaj anonimowe wyznanie