Ostatnio wróciłam z treningu taka mega wykończona. Ledwo żywa, śmiem rzec. Mój ojciec wraca z pracy, podchodzi do mnie i pyta, czy pojadę z nim na myjnię umyć auto. Moje wykończenie wraz z siedemnastoletnim zaćmieniem mózgu sprawiły, że odparłam: - Ale pojedziemy samochodem?
Dla takiej miny ojca warto żyć! :)
Dodaj anonimowe wyznanie
Ech, czasami zabawne jest to, co potrafi zmęczenie zrobić z człowiekiem XD
Ja bym się zapytała czy ja mam kierować 🤣