#Y5BUD
Mam 18 lat i jestem osobą homoseksualną, ale heteroromantyczną (nie wiem, czy takie jest fachowe określenie tego zjawiska). Po prostu mam pociąg seksualny do osób tej samej płci, czyli facetów, ale nie wyobrażam sobie wejść w związek z drugim mężczyzną i kochać go na poziomie emocji... I na tym polega ta druga przypadłość, że jako osoba heteroromantyczna dopuszczam do siebie fakt bycia związku tylko z kobietą i kochania jej. Ale z pociągiem seksualnym do kobiet - nic, tylko faceci.
Czy jest na to jakaś rada? Stawia mnie to w fatalnym położeniu, ponieważ nigdy nie będę mógł stworzyć trwałego związku ani małżeństwa z osobą żadnej płci...
A jednym z moich marzeń jest stworzenie rodziny, tzn. mieć żonę i dzieci. A ja nie umiem się z tym pogodzić. Potrafię zakochać się w dziewczynie, ale nie potrafię się nią podniecić, na odwrót z mężczyznami. To mnie już dobija. Życie z taką świadomością powoli męczy.
Przesrane, ale rzeczywiście się zdarza. Na szczęście są aseksualne dziewczyny. Tylko mów od razu, że masz zamiar ruchać chłopców na boku, żeby nie było niedomówień.
Dokładnie jak powiedziała osoba wyżej. Osobie prawdziwie aseksualnej to nie będzie przeszkadzało.
Aseksowi tak naprawdę może to przeszkadzać, bo jednak mimo, że sama nie lubi seksu, może się choćby podświadomie bać, że tamten poczuje coś do kochanka.
Tak naprawdę, to chyba najlepsza byłaby lesbijka która też chciałaby mieć zwykłą rodzinę.
niekoniecznie nie bedzie przeszkadzalo
moze sie np.porownywac do tych facetow i bac o to,zeautor przywiaze sie do kogos bardziej niz do niej
z lesbijka tez niekoniecznie, chyba ze in vitrolub inseminacja, ale wtedy co trzymaloby ja przy partnerze jakby juz miala dziecko? chyba zeby sie uparla na rodzine fikcyjna z autorem a mialaby swoja kobiete i autor by w to nie wnikal
ciezko
Z lesbijką (najlepiej heteroromantyczną) ona sama by sypiała z kobietami, więc relacja byłaby symetryczna i mimo tego, że mogłoby być ciężko, to by przetrwało.
Jak by po spłodzeniu dziecka chciała go zostawić, to mogłaby użyć banku spermy.
Ja mówię o kobiecie, która chciałaby mieć rodzinę. Z ojcem dziecka.
Wiem, że wkładam kij w mrowisko, ale nie wytrzymam i na razie spróbuję kulturalnie. @Qzin, możesz mi zdefiniować osobę "prawdziwie aseksualną"? Chętnie posłucham co masz na myśli.
@Qzin Bycie aseksualnym nie znaczą że ma się w dupie z kim uprawia seks twój partner.... Mi by na przykład bardzo to przeszkadzało i nie mogłabym być z kimś kto mnie zdradza...
Jaszczurka przecież wtedy to nie jest zdrada, bo nie uprawiałby seksu z tą kobietą.
@doznudzenia nie odnoszę się do sytuacji autora tylko do kwestii związków as+nieas i tego co napisała Qzin - "osobie aseksualnej nie przeszkadza seks z inną". A dla mnie seks z inną będąc w związku jest zdradą, obojętnie czy w związku jest seks czy go nie ma (a osoby aseksualne mogą lubić seks)
A i ogólnie ja zgadzam się z tym co mówi Pestgirl, po prostu komentarz Qzin wprowadza w błąd.
Znajdź sobie aseksualną dziewczynę której nie będą przeszkadzały Twoje schadzki z facetami :)
@wergil Jakie dzieci, skoro nie muszą wcale seksu uprawiać, bo jej by nie interesował w ogóle, a jego nie pociągają kobiety?
@Puffballofdoom autor chce mieć dzieci. Aseksualna kobieta też może chcieć mieć dzieci. Zostaje im albo adopcja (nie taka prosta w tym kraju), albo in-vitro, albo seks. A z seksem najprawdopodobniej większy problem miałby autor niż jego aseksualna partnerka (bo osoby aseksualne (w większości) nie maja problemu z uprawianiem seksu, po prostu nie są do tego chętne, ale może on sprawiać im przyjemność).
@wergil wystarczy zrobić porządną pogadankę o seksie i seksualnościach, a następnie dokładnie wytłumaczyć dzieciom sytuację (najlepiej w różnym wieku w odpowiedni sposób, zeby to nie było dla nich nagłe i niespodziewane). Dodatkowo powinno się okazywać sobie miłość na co dzień, otwarcie o tym rozmawiać (żeby dzieci nie wyniosły z domu, że zdrada jest ok, tylko że w niektórych przypadkach, za wiedzą i zgodą drugiej strony spotykanie się z innymi jest ok). Należy też oczywiście wyjaśnić na czym polega zdrada i ze "schadzki" ojca nimi nie są.
Aseksy to zazwyczaj zwykle hetero osoby, które koniecznie chcą być w modnym LGBT, i jęczeć jak to wszyscy ich nienawidzą, więc cóż, raczej nie przejdzie.
@ppd... Polecam nie wypowiadac się na temat, na który nie masz pojęcia ;)
Koczek tak się rozplywasz w zachwytach że aż czuje się wybrakowany jako heteroseksualny facet. Jakie wzorce ja mogę moim dzieciom przekazać?
@jaszczurka1234 a jednak, działam w środowisku lgbt, i absolutnie wszystkim aseksualnym (i aromantycznym :D), którzy zgłaszali się na spotkania, terapie, jęcząc jak jak to są prześladowani, obklejają. się flagami -„przeszło” jak ktoś ich zaliczył. :)
Ppd a ja jestem aseksualna i zostałam "przeleciała" nie raz i mi nie przeszło. Tak samo jak wielu ludziom z forum aseksualnych
Tak tak :D Słyszałem to z milion razy. Atencjusze :D
Wybierz się do seksuologa, może doradzi Ci coś w tym temacie, bo być może problem siedzi gdzieś głębiej.
Może seksuolog coś Ci doradzi.
Mając 18 lat miałem dokładnie tak samo. Kilka lat później heteroromantyczność mi przeszła, nadeszła homoromantyczność. Wydaje mi się, że to kwestia dojrzałości i samoakceptacji. Powinno przyjść z wiekiem. Dzieci też chciałem mieć, czwórkę. Dzisiaj już nie chcę.
Idź z tym do seksuologa
Możesz znaleźć homoseksualną, heteroromantyczną kobietę, znam taką, której mąż jest również homoseksualny i heteroromantyczny, to najbardziej zgrane małżeństwo na świecie, mają dzieci (!), ale sypiają z kimś innym i są niesamowicie szczęśliwi. Powodzenia! :)
Szczęście jak wygrana w lotto. Bardzo ciężko coś takiego osiągnąć. Bardzo ciężko kogoś takiego znaleźć, a jeszcze dodatkowo oboje partnerów musi się zakochać. Procentowo szanse bliskie zeru.
Skoro chcesz mieć żonę to sam rozwiązałeś problem.
tak, tak to sie nazywa profesjonalnie
powiem ci, ze bedziesz mial bardzo trudno ze znalezieniem partnerki :(
bozostaje ci albo
1. baaaaaardzo wyrozumiala w kwestii zdrad z facetami
2. aseksualna i pozwalajaca na otwartosc zwiazku
3. biseksualna
4. biseksualna i ona sobie ty sobie w kwestii seksu
bardziej przyjazn niz prawdziwy zwiazek
wspolczuje mocno
Współczuję. Ale jesteś jeszcze młody, na razie nie ma co panikować. Zawsze istnieje szansa, że za parę lat będziesz postrzegał rzeczy trochę inaczej, z wiekiem zmieniają się priorytety. Być może trafisz też na odpowiednie osoby w swoim życiu, które cię zrozumieją. Na razie się nie załamuj i żyj tak, żeby być szczęśliwym.