Od kilku lat (!) jeżdżę PKP na gapę. Dojeżdżam do pracy codziennie tą właśnie drogą komunikacji. Obie stacje są tuż przy dużych, głównych stacjach - pomiędzy nimi. Konduktor chodzi na tej linii po pociągu dopiero po nich w jedną i drugą stronę, bo tam się dosiada mnóstwo osób. Chyba cecha tej linii, bo na innych raczej chodzą regularnie. Gdyby nawet zmienili przyzwyczajenia, to i tak zwróciło mi się już tyle mandatów na biletach, że się nawet nie przejmę.
Dodaj anonimowe wyznanie
Po to są chyba anonimowe wyznania, by móc się przyznać do rzeczy zakazanych. Na pewno jest to dla mnie dużo ciekawsze niż wyznania osób z depresją, ofiar gwałtów, aborcjonistek itp. Z chęcią poczytałbym więcej takich historii.
Dawno temu robiłam podobnie tylko, że z autobusami. 4 lata liceum jeździłam na gapę. Nawet już nie pamiętam ile wtedy kosztował miesięczny, który większość uczniów posiadała. 2 razy dostałam mandat.
W komentarzach widzę sami święci są 😂😂
No, nigdy nie jechali na gapę.
No wyobraź sobie, że są tacy ludzie, którzy ZAWSZE kupują bilet. Szok nie?
Ja raz wsiadłam do autobusu żeby sobie jeden przystanek przejechać(oczywiście na gapę, bo kto by płacił za jeden przystanek podwózki) i mnie kanar złapał... 150 zł mandatu
Na mojej linii autobusowej do pracy jeszcze nigdy nie widziałam kanara, a jeżdżę nią od 3 lat. Pomimo tego wolę mieć wykupiony miesięczny, bo czuję się spokojna, a czasami lubię jeździć na zakupy innymi liniami.
Ale wy marudzicie... Większość osób tak nie robi, bo jeździ sporadycznie i raczej więcej niż jedną stację. Liczenie na to, że pojedzie się 300 km bez biletu i nie dostanie mandatu byłoby najzwyczajniej w świecie głupie. Autor natomiast jest tak jakby poza systemem, czy to uczciwe czy nie to inna sprawa, ale na pewno pomysłowe i oszczędne.
Jeśli autor jeździ do pracy codziennie w obie strony, to oszczędza z 10/20 zł ( zależy od trasy i kosztu)dziennie, co w skali roku daje 300 razy więcej, czyli 3000 - 6000 zł. A to masa kasy i naprawdę niezła oszczędność
No i co z tego? Mam bić brawo, że facet oszczędza pieniądze w taki sposób? Równie dobrze, mogę okradać sklep, ale skoro na tym oszczędzam to wszystko w porządku?
To jest co innego... W przypadku autora straty są dużo mniejsze, on nic nie kradnie, nie niszczy i nie psuje tylko sobie jedzie. Pkp na nim nie zarabia, ale i nie traci. W przypadku sklepu jak ukradniesz to sklep traci towar... Widzisz różnicę?
To i to jest złodziejstwo i nazywanie tego oszczędzaniem tego nie zmieni.
O wow jakiś ty sprytny. Zaraz jako wyraz podziwu wyślę ci kosz cebul.
Też kilka razy zdarzyło mi się jechać dwie stacje na gapę i nie uważam tego za jakieś przestępstwo.
Nie ma to jak chwalić się, że jesteś złodziejem.
Po to powstały anonimowe;)
Wszyscy strasznie spięci, że okradasz, a pewnie ich krew zalewa, że sami nie wyczaili jeszcze takiej oszczędności gdzieś wkoło siebie :D
Oszczędności? To może ja zaoszczędzę na kupnie nowego telefonu i wezmę sobie Twój, mam nadzieję że krew Cię nie zaleje, ja tylko wyczaiłam oszczędność.
Nie jeżdżę kolejami, ale autobusami.
Na podróże rocznie wydaję dokładnie 300 zł. Czy to naprawdę taka ogromna kwota (w skali roku), żeby poniżać się do bycia złodziejem?
Nieuczciwe zachowanie.
Kary powinny byc takie, zebys sie az posral. Niestety, swolocz tylko pod batem chodzi jak nalezy.
Widać, że jesteś kimś o mentalności niewolnika... Tylko karać, podwyższać podatki i ograniczać ludzi jak tylko się da. Hurra niech żyje "zbrodniczy reżim"... A może lepiej zrobić darmowe koleje skoro takie ogromne podatki płacimy? Taniej i prościej.
Zawsze moze jechac autem, rowerem lub z buta. Przepisy sa po to, by je stosowac. Jednak Janusz Nosacz bedzie myslal tylko o tym, jak je lamac.