#SQAZ6

Od ponad roku mam psa, dokładniej suczkę. Mieszkam w małym bloku na najwyższym piętrze. Za to na samym dole mieszka pewne małżeństwo, również posiadają suczkę, która jest dość dużo większa od mojego psa. Problemem jest to, że pies z dołu jest agresywny do mojej suni.

Kiedyś gdy wychodziłam ze swoją na spacer, ta z dołu otworzyła sobie sama drzwi skacząc na klamkę i po prostu nas zaatakowała. Wydzierałam się wniebogłosy. Całe szczęście nic nie nam nie stało. Miałam nadzieje ze właściciele po tej sytuacji zaczną przekręcać drzwi na zamek i sytuacja się nie powtórzy. Niestety nie. Wczoraj znowu moja psina została zaatakowana, tym razem ma przegryzione ucho. Nie chcę, aby tamten pies został uśpiony czy zabrany, ale bardzo się boję. Czy ktoś wie gdzie powinnam to zgłosić?
ad13 Odpowiedz

Na policję?

HellBlazer

Ty naprawdę nie masz co w życiu robić

ad13

Mam w życiu wiele rzeczy do robienia i bez tego z całą pewnością bym umarła - taki urok nadaktywności, że ani pięć minut bezczynnie na tyłku nie usiedzę i nawet kiedy odpoczywam, to zawsze coś robię (np. klepię w klawiaturę, albo czytam) 🙃

A jeśli chodzi o wolny czas, życzę z całego serca, byś miał go tyle co ja (albo i więcej), przy porównywalnych zarobkach (bo to też istotne), może wtedy nie będziesz czuł potrzeby takiego dogadywania 😘

sznurowka Odpowiedz

Oprócz zgłoszenia mozesz rozpuscić plotkę, ze po okolicy grasują złodzieje, wchodzą na klatkę pod pretekstem listonosza czy czegoś i kradną co się da z otwartych mieszkań, może zaczną się zamykać. Ale najlepiej nagrać całą akcję i na policję i do spółdzielni.

rogulek12 Odpowiedz

Najpierw poszłabym do właścicieli, nagrała rozmowę telefonem, później jeśli to możliwe nagrywała bym każde przejście obok ich drzwi, jeśli się zdarzy sytuacja będziesz miała dowód. Później najpierw do spółdzielni a później na policję. Ale lepiej mieć dowód, bo jak właściciele cfani to nic im nie zrobisz :/

rutabo Odpowiedz

Co trzeba miec w głowie by trzymać psy w blokach czy kamienicach. Mało miejsca, latem goraco, pies praktycznie bez ruchu. Chcecie trzymac zwierze w bloku to kupcie sobie rybki.

rybaczki

Różne psy mają różne potrzeby. Dla takiego haskiego mieszkanie w bloku byłoby terrorem. Zaś np yorczek się świetnie odnajdzie. Nie rozumiem właścicieli, którzy skazują duże psy które potrzebują dużo ruchu na zamknięcie w mieszkaniu. I tu miłość do pieska może nie wynagrodzić mu chorób na starość.

ad13

Husky jasna sprawa. Ale tak w nawiązaniu do dużych psów i yorczka - duże psy (choćby większość molosów), często mają dużo mniejszą potrzebę ruchu, niż psy mniejsze. A taki ot, joreczek to terrier z krwi i kości, ma potrzebę ruchu i aktywności (ukierunkowanej na działanie) z natury dużą. I nie, one nie są "głupie" dlatego, że takie są. One są najczęściej sfrustrowane, bo traktowanie ich jako psów na kanapę, nie zaspokaja ich podstawowych potrzeb, co zwyczajnie muszą jakoś odreagować.
Czyli niby widzisz problem nieznajomości potrzeb, a z drugiej strony też powielasz szkodliwe stereotypy 🤔

No i przypomnę to, o czym już nie raz tu pisałam - normalny, dorosły pies śpi jakieś 16 godzin na dobę. Nie potrzebuje być stale aktywny, bo przez te 16 godzin wręcz powinien mieć chill, a nie być stale na "czuwaniu" (to dla psa jest praca - umysłowa). Psy dużo szybciej męczą się aktywnością ukierunkowaną na zadanie (czyli ruch + wysiłek umysłowy), a tę - w zależności od potrzeb danej rasy i egzemplarza, świadomy właściciel jest w stanie zapewnić w przeciągu dwóch-trzech godzin dziennie (bieganie, kopanie jam, aportowanie, pływanie, ćwiczenie komend, węszenie, eksploracja "obcego" terenu - czyli takiego, którego pies nie traktuje jako swoje terytorium).

Oczywiście mam oczy i widzę, że takich świadomych właścicieli psów jest wciąż za mało ale powiem tak - jeżeli ktoś ma (normalnego, zdrowego) psa i zapewnia mu jedynie wyjścia na krótkiej smyczy, na dziesięć minut, celem załatwienia potrzeb fizjologicznych, albo nie wyprowadza w ogóle poza jego własny teren, to robi mu krzywdę, niezależnie od tego, czy będzie mieszkał w bloku, kamienicy, czy domu jednorodzinnym.

rybaczki

Masz rację, może powielam stereotypy, bo nie jestem właścicielem psa (głównie z tego względu, że nie miałabym jak zapewnić mu odpowiedniej opieki). Niemniej, mniejszym psom łatwiej zorganizować ruch w mieszkaniu (widziałam np maty do tropienia smakołyków) w razie potrzeby bo są mniejsze i łatwiej im sobie pobiegać po blokowym mieszkaniu. Natomiast większy nawet się nie rozpędzi i dla niego niewyjscie na spacer to tragedia.

ad13

Mat węchowych można używać też przy większych psach 😉
Jeżeli pies w mieszkaniu czuje potrzebę by biegać, to po prostu znaczy, że nie ma zapewnionej odpowiedniej dawki ruchu i atrakcji na zewnątrz (a powinien - jaki by nie był i do jakiej rasy nie należał).

rybaczki

Dzięki @ad dużo się dowiedziałam. I to nie sarkazm, żeby nie było.

Florencja

Moja teściowa ma psa, który od szczenięcia gardzi spacerami.. wiem, głupio brzmi. Ale jak idziesz z nim na "spacer", to w dwie minuty robi swoje i siada w miejscu, nie pójdzie dalej i koniec. Tragedia była jak mieszkał miesiąc na działce i nie miał swojego fotela... W sumie tak teraz myślę czy to wina psa czy teściowej :D

tikamthe

Miejsce zamieszkania psa nie ma żadnego znaczenia jeśli temu psu da się wystarczająco dużo ruchu. Mieszkanie pies, który ma zapewnioną aktywność w ciągu dnia, traktuje jak budę. W budzie się śpi, na to nie jest potrzebny ogromny metraż. Gorzej mają psy "w domu z ogrodem" które całe życie spędzają w tym ogrodzie, bez chociażby krótkiego spaceru. A on dla nich ten ogród jest trochę większą toaletą, w której wszystkie zapachy są znane, nie ma żadnych nowych bodźców, a dodatkowo taki pies nie jest w stanie w 100% wyluzować się w ciągu dnia, bo cały czas czuwa. Dlatego większość takich psów ujada pod brama na wszystko co się rusza - z nudów. Spacer to nie tylko zapewnienie psu odpowiedniej dawki ruchu ale także: węszenie, tropienie, spotykanie się z osobnikami swojego gatunku, nowe zapachy: znalezione i zostawione i inne atrakcje, które stymulują psa, takie jak zabawa czy to z właścicielem czy z zaprzyjaźnionym kundlem.
Dodatkowo poza spacerami - maty węchowe bardzo fajnie "męczą" psa - dają mu mnóstwo satysfakcji z natychmiastową nagrodą. Na to też nie potrzeba dużo miejsca. Szarpakiem można pobawić się nawet na jednym metrze kwadratowym.

Przynajmniej Odpowiedz

Dzwoń po Cesara Millana.

Cystof

Zamiast showmena z hamburgeryki sugerowałbym kogoś kto się zna na psach... Behawioryste lub zoopsychologa z doświadczeniem.

Sauika Odpowiedz

Zgłosić na policję i szukać świadków i być może innych poszkodowanych. Od razu psa nie uśpią, albo zabiorą na obserwację.
Może wtedy właściciele się opamiętają.

A ty zabezpiecz się w gaz pieprzowy i przy następnej sytuacji nie wahaj się go użyć. Jeśli twój piesek ucierpi od gazu, polecam chusteczki nawilżane niemowlęce do przecierania oczu i nosa. Pamiętaj tylko ze przetrzeć raz i zmienić chusteczkę aby gazu nie rozmazywać dalej ❤️

CzyToNaPewnoJa Odpowiedz

Możesz to zgłosić gdziekolwiek a wybrałaś Anonimowe? 😐

ilikemylife Odpowiedz

Nic nie rób. Poczekaj spokojnie aż ta z dołu zagryzie Twoją, przeżuje i wypluje. Wtedy napisz tu nowe wyznanie.

badarr Odpowiedz

hahahaahahahaahahahaahahahahaha jakbym to widział hahahhahaha terror na klatce!!!!!
Wezwij policje i koniecznie napisz tu co psiarnia w raporci o zajściu zapisała hahahahahaahaahah
To jak opowieści z warszawskiej Pragi - ide se na dół, spokojnie, a ta mnie jakaś suka klamkie naciska, drzwi otwiera i raban zaczyna robić!!! hahahaahahahaahahahahahaaha
Napisz koniecznie!
A zgłoś do właściciela potem dopiero władzy dupe truj! hahahaahahhaha

Legendy

Władzy 😅 poszalałeś. Poczekamy aż ciebie jakis piesio upierdzieli w kopyto. Z płaczem będziesz WŁADZY dupe zawracał.

Legendy Odpowiedz

Policja i miej gaz pieprzowy. Pomaga

Zobacz więcej komentarzy (3)
Dodaj anonimowe wyznanie