#S1CxM

Moja mama poszła do małego supermarketu w celu zakupienia mięsa. Stanęła w kolejce, wszystko fajnie. Nagle przed nią widzi człowieka, który po angielsku próbuje dogadać się z ekspedientką. Ta nic nie rozumie, pokazuje mu wszystko, co ma za ladą. Pan zmieszany, nie wie co powiedzieć. Nagle pada słowo KAŁ. Ekspedientka patrzy na niego dziwne, bo przecież wiadomo, co to słowo po polsku znaczy, ale nie MOJA MAMA! Moja mama, ze słomianym zapałem do nauki angielskiego, zrozumiała, że KAŁ to nic innego jak KROWA i pyta pana:
M: MUU?
P: MUU!

I tak oto moja mama pomogła panu kupić mięso :)
What Odpowiedz

Muuusiało być zabawnie :D

Thumbelina95 Odpowiedz

Zuch dziewczyna :-D

Veronix Odpowiedz

Grunt to sobie radzić! :)

Kapciora Odpowiedz

Do jakiego kraju nie pojadę, każdy umie sie ze mną dogadać po angielsku. Taksówkarz, sklepowa... są to ludzie już po 40-50 i potrafią co nieco. A w Polsce nic. I zanim zaczniecie jechać po tym, ze facet jest w Polsce i musi sie nauczyć polskiego, to ja wam powiem, ze w żadnym kraju, nikt ode mnie nie oczekuje znajomosci ich języka.

KobietaKoc

Weź pod uwagę ze pokolenie Polaków mających obecnie 40-50 lat wychowywało się jeszcze w PRL, gdzie w szkołach uczono rosyjskiego a nie angielskiego. Także stąd biorą się zwykle te braki w jego znajomości.

Kapciora

KobietaKoc, to prawda, aczkolwiek i tak bardzo cienko u Polaków ze znajomością jakiegokolwiek języka. Mowię o ludziach 'codziennego uzytku', tj. sklepowych, pań i panów na poczcie, urzędników. Nawet jeśli są to dwudziestoparolatkowie, jest zwyczajnie cieżko sie dogadać.

piankalawendowa

Mam to samo, byłam w wielu krajach i nawet babeczka w MC donald mogła że mną porozmawiać po angielsku. A w polsce? W Polsce raz się zamysliłam i do pani w mięsnym zaczęłam mówić po angielsku a ta się na mnie patrzyła jak na wariatkę:D

Lun

W Ukrainie też angielskiego nie uświadczysz.

Misiaaaa

Cienko z obcymi językami u 40-50 latków dlatego, że jak już ktoś napisał wychowywali się w PRL i uczyli się rosyjskiego i niemieckiego, a wiadomo, że od ponad 20 lat nie mają styczności z np. rosyjskim na codzień, więc sporo z tego czego się uczyli pozapominali, ale pamiętają też niemało rzeczy. Co do angielskiego to sądzę, że powodem naszych kłopotów z tym językiem jest podstawa programowa. W szkołach nie uczyli nas jak normalnie rozmawiać.

xxyyzz

Misiaaaa, dokładnie. Za dużo w szkole jest teorii, za mało praktyki. Uczą jak pisać piękne wypracowania ale nie jak rozmawiać.

mniejszeodtrzy

A ja zaobserwowałam, że wszędzie na wschód (Rumunia, Bulgaria, Litwa) dużo łatwiej z dorosłymi łamanym rosyjskim mojego taty niż moim prawie zupełnie płynnym angielskim. Za to na zachód (Holandia, Austria, Niemcy) z każdym po angielsku bez najmniejszych problemów.

bazienka

sprobuj w Turcji albo Hiszpanii

ravageuse

Zycze powodzenia w dogadaniu sie po angielsku we Francji.

P4ulin4

Nie zgodzę się, będąc w Niemczech nawet z młodymi ludźmi ciężko było mi się dogadać po angielsku a wydaje mi się ze znam go bardzo dobrze. Tak samo w swojej pracy spotykam się ciagle z Niemcami nie mówiącymi po angielsku, oni nawet nie próbują tylko się złoszczą ze ja nic nie rozumiem.

Zobacz więcej odpowiedzi (5)
Dodaj anonimowe wyznanie