#GQr6E
Boję się, że kiedy ich zabraknie, zostanę sam. Boję się tego, że kiedy mama odejdzie, będę musiał Ją pochować - wiem, to naturalne i wszystkich nas to czeka, ale się tego po prostu boję. Mam prawie 30 lat i jakąś taką dziwną przypadłość. Nie mam też śmiałości do kobiet, by założyć własną rodzinę. Ale wówczas też myślałbym o moich najbliższych. Nikomu nie mówiłem nigdy o moich rozterkach, dlatego przynajmniej Wam mogę powiedzieć.
"mama jest po 60 [...]pies też już staruszek."
60 latka do staruszki ma jeszcze trochę moim zdaniem.
Ale nie najlepszego zdrowia, może z jej przypadłością krócej się żyje. Plus ja byłam przekonana, że moi rodzice w wieku 47 lat to staruszkowie bo sami mi wyprali mózg, że już staży są, do grobu idą
starzy*, przepraszam wszystkich za ból oczu
Chyba każdy za dzieciaka myślał, że ludzie 40-50 to już niesamowicie starzy są! Cóż, ja się łudziłem, że mając 20 lat, to będę taki już typowo dorosły i będę mieć swój (wybudowany) dom, rodzinę i trzy samochody xD
@Postac - bo starość to nie ciało, tylko myślenie
@Kars- dokładnie, ja tak samo myślałam, że po 20 to już jest się takim dorosłym, a teraz gdy sama jestem w tym wieku to kurde, coś nie gra :D
Hahaha przypomniało mi się właśnie, gdy miałam jakieś 4-5 lat moja mama opowiadała mi o mojej ciotce która zmarła w wieku 19 lat a ja na to "Taka stara była? 😯"
Albo gdy dosłownie masz parę lat i myślenie o tym, że jak będziesz miał 16 lat to już taki HUHU NASTOLATEK PRAWIE DOROSŁY, LICEUM, POWAGA JUŻ:)
Nie jesteś sam. Wiele osób ma takie lęki. Wiem, że to niczego nie zmienia, ale nie jesteś sam.
Oj chłopaku. To wygląda na zaburzona relacje z matką, dlatego też nie masz śmiałości do kobiet. Przeczytaj sobie książkę "Czasem czuły, czasem barbarzyńca". Pomoże zrozumieć niektóre emocje.
Gdzie Ty tu widzisz jakąś zaburzoną relację z matką ?
Mieszkanie z matką w wieku 30 lat i fakt, że ona jest jedyną ważną osobą w jego życiu?
To zdecydowanie nie jest normalne.
Takich rzeczy nie można jednoznacznie stwierdzić po tak krótkim opisie, ale można się domyślać, i może autor powinien zastanowić się, czy jego relacja z matką nie ma znamion toksyczności
Typ mieszka z matką w tym wieku, bo jak wynika z wydźwięku wyznania, jest pewnie niezaradny życiowo z powodu nieśmiałości, czy jakichś problemów psychicznych.
Sztab psychologów już widzę, że diagnozuje toksyczną relację z matką xD na stówę zamykała go w piwnicy jak był mały 🤦 Z psem też ma pewnie zaburzoną relację...
To i tak przykre wyznanie, po co jeszcze psuć głowę autorowi. Ogarnijcie się z tymi swoimi mądrościami, jeśli i tak nic nie wiadomo.
Ostrze, nie jest przecież niezaradny życiowo, bo się taki urodził i już. Coś musiało na to wpłynąć. To nie musi być niezdrowa relacja z matką, ale MOŻE. Może to też być brak akceptacji rówieśników w wieku szkolnym lub masa innych rzeczy. Ale musi być powód, niezaradność życiowa czy nadmierna nieśmiałość to nie świadomy wybór ani nie gra przypadku, skądś się to bierze.
Autor chyba najlepiej zdaje sobie sprawę, co jest nie tak i gdzie leżą jego problemy. Na pewno lepiej niż anonimowi psychologowie, którzy sami dopowiedzą sobie jakieś dzikie scenariusze.
Nie twierdzę, że to jedyna możliwość, ale cos jest na rzeczy. Wierzę, że autor może nie zdawać sobie sprawy ze swoich deficytów, dlatego poleciłam mu książkę. W czym problem?
@Esza, dokładnie. Ostrze, tak się składa, że nie każdy wie, skąd biorą się jego problemy. A żadne z nas też nie powiedziało, że tak, na 100% biorą się stąd i stąd. Mówimy tylko, co może być warte rozważenia
Jakby wiedział skąd się to bierze i uważał że to problem to by coś chyba z tym robił a nie czekał aż mama zrobi coś za niego. Jest opóźniony w rozwoju społecznym lub przynajmniej wycofany. Rozumiem że ktoś może próbować ale mu nie wychodzi. Ale on nie próbuje, bo jest nieśmiały.
I tak dobrze, że mu anonimowa społeczność nie sugeruje, żeby może spróbował z chłopakami jak mu z dziewczynami nie idzie :)
Dobrze, że macie siebie.
Jak można uwazać psa za bliska osobe. Pies to zwierzekieruje sie instynktem nie emocjami. Równie dobrze mozesz mu czytać poezje i tyle z tego zrozumie, zrobi madrą minę a ty bedziesz mysleć ze rozumie.
Argument słaby. Trzyletnie dziecko może być bliska osoba,. Poezji też nie zrozumie.
@Esza Jak dorosnie i odpowiednio wychowasz to zrozumie. Pies pozostanie psem.
Założę się, że twoi bliscy z tej wsi, z której pochodzisz też nie zrozumieją😂
@rutabo Psy też mają emocje. Przywiązują się do swoich właścicieli, dlatego też się cieszą na ich widok. No chyba, że są maltretowane, czy życie spędzają na posesji, bez zabaw i troski poza nasypaniem karmy do miski.
@Hvafaen Pani z wielkiego miasta sie odezwała, a zapomnieliście jak na ukrainie wszyscy byliscie chłopami pańszczyxnianymi.
@AjHejdDisGejm To jest instynkt, pies jest zwierzeciem stadnym. Nie ma co przypisywac mu ludzkich cech.
Człowiek też jest zwierzęciem stadnym. I co to znaczy, że cechy są "ludzkie"? "Ludzka" to może być Pan* wredność, ale rozumiem Pan*. W piramidzie potrzeb jest potrzeba uznania/akceptacji, a Pan* jej teraz poszukuje. Cóż, niestety wybrał* Pan* złą ścieżkę, troli na anonimowych praktycznie nie ma.
@DarkMinion Jeżeli nie wiesz jakie sa cechy ludzkie a jakie zwierzece to juz nie mój problem. Albo po prostu pesonifikujesz zachowanie zwierzat.
Rutabo, nie miałam czego zapomnieć, bo mnie tam nie było i tego nie doświadczyłam. Ty nie zapomnij jak byliście nadziewani na pały, gdy mi pyskujesz 😉
@rutabo, może nie za osobę, bo zwierzęta to nie osoby, ale to nic dziwnego, że mogą być nam bardzo bliskie, bo to żywe istoty, które czują i myślą - nie tak, jak ludzie, ale jednak. Zwierzęta posiadają emocje i przywiązują się do ludzi, nie ma sensu im tego odmawiać, bo to fakt, że ze zwierzęciem można zbudować więź. Jasne, że będzie ona mniej rozwinięta, niż ta z człowiekiem, ale czy jest przez to zła?
@Expatt To że jestes pospolitym chamem wudać w twoich wypowiedziach. widac musisz leczyć kompleksy zwiazane z wsia mając urojone pretensje. No ale mentalnie zawsze bedziesz chłopem, nawet jak sie ksiazek oczytasz. Wylecz swoje kompleksy zwiazane z wsia poczujesz sie lepiej.
Odejście bliskiej osoby jest bardzo ciężkim przeżyciem, na które nie można się przygotować. Moim zdaniem nie powinieneś się autorze "nakręcać", tylko żyć normalnie i cieszyć się z każdego dnia, jaki jest Ci dany spędzić z bliskimi. Bo jaka to radość obecnie, skoro z tyłu głowy ciągle masz takie ponure myśli? Śmierć jest nieodłącznym elementem życia, nie unikniesz jej. Nawet gdybyś kiedyś został sam (czego absolutnie Ci nie życzę), to świat się nie zawali. W każdej sytuacji można się jakoś odnaleźć. Tylko potrzeba na to trochę czasu, ale jak najbardziej jest to do zrobienia.
A ja trochę gościa rozumiem. Nie musiał mieć toksycznej relacji z matką, może być całkiem zaradny życiowo, a zwyczajnie kochać bliskie mu osoby i istoty. Fakt, nie wiadomo, co z ojcem, być może zmarł wcześniej. Gość może mieszkać z matką, bo tak oszczędniej, bo mają duży dom itd. - tego nie wiemy. Jedyne, co bym radził, to popracować trochę nad śmiałością do kobiet - faktycznie wiek już odpowiedni, a i wnuki mamie by sprawiły radość i wszyscy mogliby się cieszyć tymi chwilami, które im zostały.
P.S. Pies to też członek rodziny - sam mam wilczura i naprawdę on po królewsku żyje ze mną w domu. I też ciężko by mi było bez niego - zawsze go wszędzie pełno.
Przyjmij lub kup szczeniaka, będziesz spokojniejszy - zawsze będziecie we dwóch.
Mam to samo, z tym że boję się o ojca i o kota, a nie przepadam za chłopakami więc jestem forever alone.
Ale wciąż chyba mieć partnerkę która będzie wsparciem gdy to czego się tak boisz się stanie.