Jak pracowałam przez krótki czas w gastro, kucharz gotował dla pracowników codziennie coś dobrego, jakieś jedno ciepłe danie. Podobno to był jego obowiązek. Wiecie jak to wyglada w innych restauracjach? Tych „dobrych”?
Niezywa
To zależy od tego czy właściciel to buc. Jak jest mocno zryty to będzie kazał płacić, a jak normalny to da za darmo. I tak dużo jedzenia zostaje i idzie do śmieci. Szkoda jedzenia. Nie mówię o jedzeniu po ludziach, tylko pod koniec wiele niezużytego zostaje.
Anonimus85
@Yavanna, z tego co kojarzę, to ma zapewnić przerwę, nie posiłek.
Niezywa
Yavanna Myslisz że każdy grzecznie słucha prawa? Prawo jest łamane nagminnie. Pracownicy nie zgłoszą bo wola nie jeść niż stracić pracę albo nie mają świadomości.
nata
To dlaczego pracownicy szpitali (zmiany po 12h) nie dostają takiego? ;)
Kari11
@KaraNara Miałam praktyki w restauracjach i normalnie był jeden ciepły posiłek.
jedenastka
Kiedyś pracowałam w pizzerii i mogliś my jeść za darmo ile tylko chcieliśmy. Następnie pracowałam w burgerowni i musieliśmy za posiłek płacić połowę ceny. Z tym, że jak przychodziliśmy po pracy to też płaciliśmy połowę. Wszystko zależy od szefa 🤷♀️
Jeśli masz pewność że tam nie ma kamery albo kolega tego nie nagra to jest to twoja sprawa. Ale jak zlapiesz jakieś bakterie od cudzoziemca które u nas nie występują możesz mieć problemy zdrowotne.
nata
Nie musiała jeść od jedzonej strony. No i są też dania typu frytki, które można bezpiecznie jeść w wiele osób.
Mnie też. Moim zdaniem to nawet normalniejsze niż wyrzucanie dobrego i w dodatku drogiego jedzenia do śmietnika.
negatywnaosoba
Mimo, że mamy w pracy zapewniony posiłek to ja też podjadam, masa osób tak robi, a już szczególnie jak mamy event na kilkadziesiąt osób i zostanie mnóstwo jedzenia, bo zamówili za dużo.
miałam podobny okres w czasach studiow i niedługo po, czasem klient nie zjadł np. kilku pierogow, zostawil pol porcji miesa na talerzu- obkrajałam by się niczym nie zarazić i zjadałam
w jednej restauracji mielismy przynajmniej zniżki pracownicze na poziomie 50%, wtedy normalnie kupowałam danie
na szczęście w wielu miejscach pracownikom przysługuje posiłek za darmo albo prawie darmo
No faktycznie jest takie bezrobocie, ze nie możesz zmienić pracy na taka, gdzie szef nie będzie wyzyskiwał ludzi ... poza tym nie możesz sobie bułki zrobić z domu? Bo nie rozumiem.
Jak pracowałam przez krótki czas w gastro, kucharz gotował dla pracowników codziennie coś dobrego, jakieś jedno ciepłe danie. Podobno to był jego obowiązek. Wiecie jak to wyglada w innych restauracjach? Tych „dobrych”?
To zależy od tego czy właściciel to buc. Jak jest mocno zryty to będzie kazał płacić, a jak normalny to da za darmo. I tak dużo jedzenia zostaje i idzie do śmieci. Szkoda jedzenia. Nie mówię o jedzeniu po ludziach, tylko pod koniec wiele niezużytego zostaje.
@Yavanna, z tego co kojarzę, to ma zapewnić przerwę, nie posiłek.
Yavanna Myslisz że każdy grzecznie słucha prawa? Prawo jest łamane nagminnie. Pracownicy nie zgłoszą bo wola nie jeść niż stracić pracę albo nie mają świadomości.
To dlaczego pracownicy szpitali (zmiany po 12h) nie dostają takiego? ;)
@KaraNara Miałam praktyki w restauracjach i normalnie był jeden ciepły posiłek.
Kiedyś pracowałam w pizzerii i mogliś my jeść za darmo ile tylko chcieliśmy. Następnie pracowałam w burgerowni i musieliśmy za posiłek płacić połowę ceny. Z tym, że jak przychodziliśmy po pracy to też płaciliśmy połowę. Wszystko zależy od szefa 🤷♀️
Robiłam tak samo jako głodująca studentka, bałam się zatrucia ale nigdy mi nic nie było.
Ja bym się zatruła z samego faktu, że po kimś zjadłam.
Niezywa, to już chyba wiem skąd twój nick ((:
Jeśli masz pewność że tam nie ma kamery albo kolega tego nie nagra to jest to twoja sprawa. Ale jak zlapiesz jakieś bakterie od cudzoziemca które u nas nie występują możesz mieć problemy zdrowotne.
Nie musiała jeść od jedzonej strony. No i są też dania typu frytki, które można bezpiecznie jeść w wiele osób.
Nie wiem czemu, ale to mnie nie brzydzi.
Mnie też. Moim zdaniem to nawet normalniejsze niż wyrzucanie dobrego i w dodatku drogiego jedzenia do śmietnika.
Mimo, że mamy w pracy zapewniony posiłek to ja też podjadam, masa osób tak robi, a już szczególnie jak mamy event na kilkadziesiąt osób i zostanie mnóstwo jedzenia, bo zamówili za dużo.
W sumie słusznie. Przynajmniej jedzenie się nie marnuje.
To jest obrzydliwe, ludzie mają różne choroby i możesz się zarazić.
miałam podobny okres w czasach studiow i niedługo po, czasem klient nie zjadł np. kilku pierogow, zostawil pol porcji miesa na talerzu- obkrajałam by się niczym nie zarazić i zjadałam
w jednej restauracji mielismy przynajmniej zniżki pracownicze na poziomie 50%, wtedy normalnie kupowałam danie
na szczęście w wielu miejscach pracownikom przysługuje posiłek za darmo albo prawie darmo
i bardzo dobrze. te rzeczy i tak są wyrzucane
@Liarxxx zazdroszczę że się nie brzydzisz jeść po kimś
Zapomniałeś się przelogować i sam sobie odpowiadasz na komentarz XD
@Azadi po prostu dopisałam dalszą część w komentarzu
Też tak robiłam
No faktycznie jest takie bezrobocie, ze nie możesz zmienić pracy na taka, gdzie szef nie będzie wyzyskiwał ludzi ... poza tym nie możesz sobie bułki zrobić z domu? Bo nie rozumiem.