#xtdEl
Próbowałem sobie pomóc szczęściu, zakładając Tindera, aplikacje randkowe, umawiając i spotykając się z poznanymi kobietami. Bezskutecznie.
Często stałem jak kołek na miejscu spotkania i nikt nie przychodził, a jak już przyszło do spotkania to okazywało się, że kobieta nie ma pomysłu na siebie, na swoje życie, nie wie co chce robić w życiu i odnosiłem wrażenie, że szuka okazji, żeby się wyrwać z domu. W każdym razie przez 7 lat poszukiwanie partnerki do życia było bezowocne...
Do czasu aż na Tinderze polubiłem profil dziewczyny, która potem okazała się Ukrainką. Spotkaliśmy się, znaleźliśmy wspólne flow - okazało się, że posiada wszystkie cechy, które poszukiwałem. Jest miła, wyrozumiała, zaradna, pracowita, umie się bawić i ma ekstra poczucie humoru.
Już od kilku miesięcy jestem z Nią w szczęśliwym związku.
Gratuluję i życzę wam szczęścia w związku.
A co do fragmentu, że "nikt nie przychodził na spotkanie", to jest coś, czego nie rozumiem. Według mnie jest to chamstwo i walenie w ch. ze strony osób, co tak robią. Można człowiekowi zwyczajnie odmówić, zignorować, zablokować, czy coś, ale lepiej go oszukać, okazując brak szacunku do niego i jego czasu. Może ktoś z czytających ten kom tak kiedyś zrobił i miał sensowny powód, jeśli tak, to change my mind.
Kiedy byłem gówniarzem umawialiśmy się z kobietami ogłaszającymi się w gazetach na działach matrymonialnych "kącik samotnych serc", albo "pani pozna pana". Wtedy nie było jeszcze ery internetu.
Najpierw pisaliśmy smsy, później starsi koledzy dzwonili do nich umawiając się na mieście i ustalając kto będzie jak ubrany zeby się rozpoznać. W rzeczywistości staliśmy kawałek dalej i śmialiśmy się z tych kobiet jak czekają samotnie, po czym odchodzą smutne i zrezygnowane.
To było niesamowite ku*estwo z naszej strony i dzisiaj jest mi za to wstyd, ale pewnie wiele ludzi tak robi do tej pory.
Też tego nie kumam. Zdarzyło się dwa razy, że na spotkanie przyszli faceci, którzy kompletnie nie wyglądali jak na zdjęciu i na żywo mi się nie spodobali, ale nie przeszkodziło mi to w wypiciu z nimi kawy i miłej pogawędce.
Ona ma w.w zalety, a ty Autorze masz przedewszystkim obywatelstwo.
No i dobrze. Czasami można mieć w życiu szczęście.
Taaak, na pewno zawsze chodzi tylko o obywatelstwo. Mhm.
Oczywiście, bo to nie tak, że durna wiza kosztuje więcej niż jej życie. Niektórzy z obywatelstwem są jak faceci bez kasy bojący się, że dziewczyny lecą na ich kase (której nie mają).
A jakie ma znaczenie to, ze jest Ukrainką? Ukrainki są takie same, jak wszystkie inne kobiety. Jedne wporzo, drugie niekoniecznie. Fajnie, że znalazłeś kogoś, z kim się układa.
Statystycznie rzecz biorąc to Ukrainki są ładniejsze i zaradniejsze. Potrafią też docenić kochającego faceta.
Napisałeś to wyznanie tak, jak byś sugerował, że dziewczyna okazała się fajna, bo nie jest Polką. Sorry, ale kategoryzowanie ludzi po narodowości jest tak samo śmieszne jak kierowanie się znakami Zodiaku - szczególnie dziś, gdy różnice między narodowościami łatwiej się zacierają.
Mam wrażenie, że umawiałeś się od razu na spotkania zamiast choć trochę pogadać z kandydatkami na komunikatorze. A czasem warto - oszczędziłbyś sobie wtedy czasu na laski, które w twoim mniemaniu nie mają innego pomysłu na siebie niż "znalezienie okazji".
Nie odniosłem takiego wrażenia. Ale tu gdzie żyję jest niezły miks narodowości, może przez to nie odebrałem tego tak.
Oczywiście że każdy naród jest inny. Inna kultura,inne zwyczaje,inne postrzeganie chociażby związku.
Długo żeś wyznanie pisał, skoro na początku jesteś od 7 lat singlem, a na końcu w kilkumiesięcznym związku.
Powrót Ukrainek kradnących polskich mężczyzn, ale tego tutaj, który nie napisał niczego o sobie, poza wymienieniem swoich wymagań, Polki by chyba i tak nie chciały.
"Często stałem jak kołek na miejscu spotkania i nikt nie przychodził, a jak już przyszło do spotkania to okazywało się, że kobieta nie ma pomysłu na siebie, na swoje życie, nie wie co chce robić w życiu i odnosiłem wrażenie, że szuka okazji, żeby się wyrwać z domu. "
Ale jakiego "pomysłu na siebie" oczekiwałeś? Dziwne wymagania jak na pierwszą randkę, nie pomyliło ci się szukanie dziewczyny z rekrutacją do pracy w korpo? Bo tam zadają pytania w stylu "gdzie się pani widzi za pięć lat". I co to ma do wyrwania się z domu?
"Do czasu aż na Tinderze polubiłem profil dziewczyny, która potem okazała się Ukrainką."
No tak, ona to się w ogóle nie chciała wyrwać z domu, ani z kraju.
"okazało się, że posiada wszystkie cechy, które poszukiwałem. Jest miła, wyrozumiała, zaradna, pracowita, umie się bawić i ma ekstra poczucie humoru."
Dodajmy jeszcze, że ma niskie wymagania, ale czy ma pomysł na siebie? Bo to ponoć kluczowe, a autor nic na ten temat nie napisał.
"Już od kilku miesięcy jestem z Nią w szczęśliwym związku."
Ale za to szanuje ją tak bardzo, że aż pisze wielką literą, od razu widać, że prawdziwa miłość.
Ale co do tego ma jej nacja? Pytam jako Ukrainka. Już nawet w Polsce fetyszyzują słowianki?
Co? Nie ma opcji. Co ty nie powiesz. Jak zwykle ty i twoja dawka wiedzy. Nie chce mi się nawet tłumaczyć.
Polki to nie slowianki? Stwierdzenie pol-Ukrainki zyjacej w Norwegii.
Hvafaen, wez i zamilcz w tym momencie. Po prostu.
Nie napisałam, że nie jesteśmy słowiankami. Jak pisałam, nie chce mi się tłumaczyć. Szukacie błędów na siłe.
W dodatku jak ty próbujesz mnie obrazić moim pochodzeniem? xd Mam wybrać między mamą, a tatą? Mam wybrać jedną nacje i zapomnieć język i kulture drugiego kraju, bo twój mózg nie jest w stanie pojąć jak osoby z różnych krajów mogą zrobić dziecko razem?😂
Śmieszny jesteś.
Hva, zbłaźniłaś się teraz ale nie pomyłką (każdemu się może zdarzyć), a iściem w zaparte że nie chce ci się tłumaczyć tego, bo wyszłoby że jednak się pomyliłaś (co powtarzam, może się zdarzyć). Najgorsze, że masz prawa wyborcze.
Jestem w stanie w to uwierzyć. Swoją drogą, nadal wielu facetów szuka do poważnego związku kobiet nieco tradycyjnych (choć wiadomo, że nie wszyscy). Na "Wirtualnej Polsce" był kiedyś, kilka lat temu artykuł o polsko - ukraińskich związkach i ich zaletach - zdaniem zainteresowanych. Mojej mamie też polecam znaleźć jakiegoś pracowitego Ukraińca.
Trudno będzie znaleźć takiego, który nie jest zajęty i jednocześnie nie pije :)
To dobrze
Nic dziwnego. Ukrainki nie mają praktycznie żadnych wymagań.