#xjqJ3

Od dziecka marzyłam o ukrytym w domu pokoju. Chciałam stworzyć własną krainę w miejscu, którego nikt nie znajdzie. Po wielu latach nadeszła dorosłość - studia, zaręczyny, potem ślub. 

Praca mojego męża wymaga wyjazdów co jakiś czas za granicę, więc budowę domu powierzył mi. No, nie dosłownie, bo cegiełek nie układałam, ale skończyłam architekturę, więc mogłam wszystko nadzorować. Oczywiście była to doskonała okazja do stworzenia odwiecznie chcianej świątyni... Zaprojektowałam malutkie przejście metr na metr, które mieści się za stojakiem z płaszczami w naszej (bardziej mojej) garderobie. 

Przez ubrania kompletnie nie widać, że coś się tam znajduje, a jednak. Po przeciśnięciu się przez malutki tunel wchodzi się do pokoju moich marzeń. Pewnie jesteście ciekawi co w nim jest, prawda? Otóż trzymam w nim wszystkie niespełnione marzenia z dzieciństwa. Drążek baletowy, lustra, filmy z barbie, które pokochałam jako nastolatka, kanapę z pluszakami oraz szafkę z moimi ulubionymi słodyczami i płatkami śniadaniowymi. 

Jestem szczęśliwa w tym miejscu, bo pozwala mi się poczuć jak dziecko, którym nie mogłam być. O tym pomieszczeniu nie wie nawet mój mąż i raczej nie zamierzam mu o nim powiedzieć. Odkryje je dopiero jak wejdzie na dach i zobaczy okno :). Na co dzień gram poważną panią architekt, która ma głowę na karku, a w sercu przeżywam niespełnione marzenia przez rodziców, którzy zmusili mnie do tej cholernej architektury. No ale chociaż mam swój wymarzony pokój.
egzemita Odpowiedz

Tylko że jak tam zasłabniesz albo nawet zaśniesz to już nikt cię nie znajdzie. I mąż będzie pierwszym podejrzanym że coś ci zrobił. Oczywiście po kilku godzinach wszystko się wyjaśni ale wasz związek nie będzie już taki sam.

HellBlazer

Ten komentarz jest bez sensu. Jeśli zaśnie lub zasłabnie to jakim cudem ma być podejrzanym skoro to on zacznie ją szukać i znajdzie po kilku godzinach (z gości w domu nikt się nie ukrywa, a tym bardziej nie morduje). Ich związek będzie normalny z tą różnicą, że on się dowie o pokoju i tyle.
Co innego jak tam umrze, ale to też bez sensu, bo ludzki trup śmierdzi jak cholera, a w prosektorium raczej poznają szybko powód śmierci (związku w tym czasie już oczywiście nie będzie).
Albo on to wyjaśni (i nikt nie będzie tam potrzebny), albo ona umrze. Tyle.
Jak już kogoś straszysz to rób to używając logiki - wtedy ludzie szybciej to sobie wpajają.

StaryTapczan

Nie do końca bez sensu. To jest jej garderoba, on nie wie o przejściu. Jeśli ona któregoś dnia „zaginie”, to przecież on się nie domyśli, żeby szukać ukrytego przejścia w jej garderobie, zwłaszcza, jak tego przejścia nie widać. Jasne, mógłby wejść do jej garderoby, aby sprawdzić, czy jej ubrania zniknęły, co by wskazywało na ucieczkę, ale też nie jest pewne, że tak od razu znajdzie wejście do tajemniczego pokoju i nie jest też pewne to, czy w ogóle wpadnie na pomysł dokładnego „przewertowania” każdego wieszaka, jaki się tam znajduje. Prędzej czy później pewnie by znalazł, on lub policja, ale może być już za późno. Co innego znaleźć nieprzytomnego domownika w kuchni, pokoju, salonie, a co innego w pomieszczeniu, o którego istnieniu nie ma się pojęcia.

StaryTapczan

Druga sprawa, on może być podejrzanym w sprawie zaginięcia. Już były sytuacje, kiedy sprawca zgłosił zaginięcie, by odwrócić uwagę od siebie. A ludzie gadają, niestety, jeśli już ktoś chlapnie bezmyślnie, że może on ją zabił/wywiózł/cokolwiek, to nawet jeśli po jakimś czasie okaże się, że nie był w to zamieszany, to łatka pozostanie. Wystarczy, że policja weźmie go na rutynowe przesłuchanie, by ustalić, gdzie był, co robił, kiedy ostatnio widział żonę, czy zachowywała się dziwnie, jakby chciała np. odejść czy uciec. Lawina podejrzanego męża może nadejść bardzo szybko. Oczywiście ktoś może powiedzieć, że przesadzam, ale takie sytuacje się zdarzają, ludzie snują różne teorie, szczególnie kiedy już kiedyś miała miejsce sytuacja, w której bliska zaginionego okazała się sprawcą (głośna sprawa mamy Madzi na przykład).

Pers

Jak tam umrze to mąż zgłosi zaginięcie a na następny dzień zacznie walić zgniły mięsem(jak ktoś nie miał okazji poczuć to polecam kupić kurczaka takiego z krwią i zostawić do rozkładu ;) ) A wtedy sekcja zwłok pokaże, że był wylew albo samobójstwo. A jak po prostu zniknie to powie mężowi, że była pobiegać i nie słyszała telefonu/nie czuła wibracji...proste

Starlycious2 Odpowiedz

A Ty co chciałaś robić w życiu?

Marian6660

Jeść słodycze, oglądać filmy o barbie i bawić się pluszakami.

PoraNaPiwo

Pewnie baletnicą, skoro ma drążek

Nah12345 Odpowiedz

Ciekawa jestem jak wcisnęła tam kanapę przez to przejście metr na metr.

1komentarzNa1konto

Może wnieśli kanapę przed wstawieniem ściany.

bazienka

oknem?

Nah12345

bazienka dachowym? Duże by musiało a tego ciężko nie zauważyć. Po za tym transport kanapy na dach hmmm.

bazienka

a cholera wie, chlop przyjechal na gotowe, wiec moglo byc i oknem ;)
chociaz jesli dachowym to wyzsza logistyka
wiec moze wsadzili i zamurowali jednak...

Kezia

Składane meble ?

paella

Okno widać z dachu ale nikt nie napisał, że jest na dachu

paella Odpowiedz

Mi się marzy bunkier, w którym mogłabym wytrzymać kilka lat - wojny wszelkiego rodzaju czy potop.

bazienka

taki postapo? spoko opcja
gromadz konserwy :)

paella

Arktyka nam się topi także wiesz, wszystko przed nami.
Bazienka jeszcze nie :) bunkra nie mam

bardzoczarnawrona Odpowiedz

Móc skończyć dobre studia. No tragedia.

bazienka

ktore cie kompletnie nie interesuja, inenawidzisz ich i robisz tylko by kogos zadowolic
przypomnij sobie najbardziej nielubiany przedmiot w szkole i wyobraz sobie ze musisz sie go uczyc przez 5 lat i jeszcze dobrze zdawac egzaminy

bardzoczarnawrona

Gdyby ktoś mnie utrzymywał w tym czasie... I gdybym miała potem dobrze płatną pracę... Hmm, chyba mogłabym z tym żyć.

Niob

@bardzoczarnawrona przez jakiś czas i dość szybko dopadłoby cie wypalenie zawodowe. Jak chcesz tego próbkę zatrudnij się w jakimś miejscu poniżej swoich kwalifikacji, albo za śmieszne wynagrodzenie. Dopadną cie podobne emocje, tylko z innego powodu.

Dragomir

Niekoniecznie. To co.zawsze chciała robić może być jej hobby, a na architekturze może trzepać kasę by móc się realizować również w hobby. Da się, tylko trzeba widzieć pozytywy i szanse które się ma, a nie tylko narzekać.

tangere Odpowiedz

te wymyślone wyznania są strasznie słabe...

Dragomir Odpowiedz

Jak się jest na studiach, to już się raczej ma za sobą etap pluszaków i barbie, więc nie bardzo rozumiem czemu zrzucasz na rodziców, że życie Ci nie wyszło tak, jak chciałaś. Możesz zawsze coś zmienić jeśli masz już pracę, pieniądze i żyć jak chcesz. Tylko skup się raczej na przyszłości, a nie żyj przeszłością bo Ci teraźniejszość przeleci przez palce jak woda.

Nvm Odpowiedz

Mhm, a te lustra i kanapę to rozumiem, że też przepychali przez ten tunelik metr na metr?

bazienka

wstawili rzeczy, zamurowali sciane/plyte karton/gips?
oknem?

zurawinka

@bazienka serio myślisz że ktoś normalny, kto wykańczał ten pokój, przeciskał się tunelem 1x1?

Doge Odpowiedz

Wychodzi na to, ze twoje małżeństwo to pomyłka, skoro nie możesz/nie zamierzasz powiedzieć o tym mężowi.

bazienka Odpowiedz

idz na inne studia, mozesz w kazdym wieku, po co sie meczyc :)

Zobacz więcej komentarzy (9)
Dodaj anonimowe wyznanie