#unLRP

Moją żonę poznałem na siłowni. Ćwiczyłem, ona też. Nawiązaliśmy kontakt. Umówiliśmy się na randkę, drugą, piątą. Staliśmy się parą. Spotykaliśmy się na siłowni i razem ćwiczyliśmy. Nasze sylwetki były naprawdę godne pozazdroszczenia. Pasja nas bardzo połączyła. Zamieszkaliśmy razem. Miłość kwitła. Oświadczyłem się. Ustaliliśmy datę ślubu. Zaproszenia, sala, sukienka, garnitur... Pobraliśmy się. Oboje pracujemy i dobrze zarabiamy. Mając iść kolejny raz na trening pytam żony czy idzie ze mną. Odpowiedziała, że źle się czuje i nie da rady. Ok. Zero problemu. Poszedłem sam. Kolejny trening poszedłem sam. Następny i następny tak samo. Przez prawie 2 lata moja żona przestała ćwiczyć, dbać o siebie. Tylko wiecznie je. Przytyła z 52 kg do prawie 100 kg, a ma 168 cm wzrostu. Żadne tłumaczenie, że to niezdrowe, że może zachorować na cukrzycę nie dają rezultatu.

Zabrałem żonę do lekarza. Lekarz tłumaczył jej, że musi zrzucić wagę bo konsekwencje mogą być złe. Nie przekonało jej to. Zabrałem żonę do psychologa. Kilka miesięcy spotkań, rozmów. Nic nie przynosi efektu. Jak grochem o ścianę. Żadne rozmowy, kłótnie po prostu nie działają. Nic. Po prostu stwierdziła, że przestała ćwiczyć. Wiecznie się objada. Potrafi o godzinie 1 w nocy zamówić największą pizzę, zjeść i iść spać, a 3 godziny wcześniej największy kebab.

Jesteśmy małżeństwem na papierze. Nie dochodzi między nami do zbliżeń bo "boli ją głowa, jest zmęczona".

Do korpo gdzie pracuję przyjęto ostatnio pewną nową dziewczynę. Śliczną, uśmiechniętą blondynkę o niebieskich oczach, długich nogach. Poznaliśmy się na jednej z przerw. Jakież było moje zdziwienie jak spotkaliśmy się na siłowni gdzie ćwiczę. Na imprezie firmowej przetańczyliśmy cały wieczór. X wie, że mam żonę i wie co się dzieje. Coraz bardziej między nami czuć chemię. Jest wolna, młodsza. Ma pasję i chce ją rozwijać. Kiedy jadę do pracy myślę o niej, po pracy tak samo. Zakochuję się. Ona we mnie też.

Nie wiem co mam robić. Z jednej strony mam żonę, mieszkanie jest na mnie, dobry samochód, ciekawą pracę. Ale z drugiej strony nie chcę się okłamywać. Przestaję kochać swoją żonę. Najlepszą rozrywką dla niej jest włączenie Netflixa, jedzenie pizzy i picie coli. A dla X? Zrobienie czegoś ciekawego, szalonego, poznawanie smaku życia. Czuję się dość dziwnie. Przy rodzinie i znajomych okłamuję wszystkich mówiąc jak między nami jest dobrze, że wszystko się układa. Czuję się podle. Wobec wszystkich. Moja żona nie widzi w tym problemu bo "jesteśmy małżeństwem i trzeba pokazać, że jest dobrze". Coraz częściej myślę o rozwodzie. Żona ma gdzie się wyprowadzić.

Nawet pisząc to wyznanie moja żona je dużą ilość kabanosów. Na drugiej karcie piszę z X. Rozmowy z X dają mi jakiś spokój wewnętrzny. A żona? Nawet nie interesuje się co robię.
bialamurzynka Odpowiedz

Zdziwisz się, jak X po czasie okaże się taka sama xDDD

monstrancja

Jest takie ryzyko. :D a żona musi mieć jakiś poważny problem skoro z aktywnej dziewczyny zmieniła się w kanapowca. Być może udawała zainteresowanie ćwiczeniami, żeby spodobać się autorowi, ale udawać można maks. 2-3 lata. Tak czy inaczej związek niezdrowy, więc lepiej go zakończyć.

anonimowaa789 Odpowiedz

ja bym dała szansę X. Jaka okaże się po latach, nie wiadomo..Ale skoro czujesz, że nie kochasz już swojej żony i naprawdę chcesz rozwodu, to odpowiedni krok. Małżeństwo bez miłości nie ma sensu. Obydwoje nie będziecie szczęśliwi. Może rozstaniecie się w zgodzie...każde pójdzie w swoje strony, a Ty spróbujesz związku z X

PoraNaPiwo Odpowiedz

Z X może się po latach stać dokładnie to samo. Jeśli kochasz jeszcze żone, to daj jej ultimatum, albo się bierze za siebie, albo nara. I absolutnie nic nie mów jej o X, bo podczas sprawy rozwodowej będziesz mieć przechlapane.

Mariolka54 Odpowiedz

Żona może ma depresję, oczywiście brawa za to, że próbowałeś jej pomóc.
Ja osobiście dałabym jeszcze jedną, ostatnią szansę.
Napisz jej list lub powiedz wszystko co Cię boli. Przypomnij co w niej lubiłeś, jak wyglądało wasze życie a czym stało się teraz. Określ czego oczekujesz.
Na koniec napisz, że Twoja cierpliwość jest już na wyczerpaniu i ma dosłownie tydzień do namysłu, czy chce się zmienić i wziąć za siebie - w przeciwnym razie chcesz definitywnie rozwodu.
Czasami taki wstrząs jest potrzebny...
X jest super, ale pomyśl, że za chwilę może być tak samo jak z żoną.
Jednak jeśli żona nie postanowi się zmienić to oczywiście po rozstaniu warto zaryzykowac i dać szansę nowej relacji :)

KajKoLukx Odpowiedz

A to co nam tutaj zaprezentowałeś, to prawda, czy historyjka którą opowiadasz x, żeby zaciągnąć ją do łóżka? Jakoś ilekroć pan chce przyprawić rogi żonie, nagle się okazuje, że wcale już ze sobą nie sypiają, nie rozmawiają i w ogóle już są tylko współlokatorami, tylko dziwnym trafem jeszcze nawet papierów rozwodowych nie złożył.

Dahun2

Lesio, no nie wiem. Znam gościa który normalnie sypiał ze swoją dziewczyną i jednocześnie zdradzał ją na boku. I to nie plotki, sam mi napisał żeby się wyżalić, że jak dziewczyna się dowiedziała to kopnęła go w dupę.

hyde989

Też znam takich, sypiają ze sobą z 3-4 razy w tygodniu a nie przeszkadza to facetowi mieć kogoś na boku bo to nie o seks tutaj chodzi. W domu ma kanapkę z salcesonem, jest głodny to zje, ale marzy mu się coś lepszego i kiedy tylko może to korzysta.

KajKoLukx

lesio: Zdradzają aż się kurzy, niektórych po prostu ciągnie do nowości i w monogamii nie wytrzymają. Normalny, uczciwy człowiek, albo próbuje ratować związek, albo się rozwodzi.

MozeTakAMozeNie Odpowiedz

A małżeństwo ma być na dobre i na złe. Myślałeś o tym ze żona może ma depresje i potrzebuje wsparcia i zrozumienia a nie wiecznego gadania ze ma się wsiąść za siebie? Nie mówię ze to pewny powod, ale jak się już zdecydowałeś na ślub, to powinieneś to kontynuować. Bo poznawać laski na silce i skakać z kwiatka na kwiatek to nie sztuka. Zainteresuj się problemem w domu, porozmawiaj, wytłumacz, postaraj się poszukać rozwiązania na trudna sytuacje, a nie myślisz o zawijaniu się bo ktoś inny ma lepsza sylwetkę.
Dokładnie to samo może się stać z nowa łaska co się dzieje z żona, i wtedy co? Będziesz szukał nowej? Małżeństwo w takim przypadku bylo niepotrzebne.

Xanx

Ale autor okazał jej i zrozumienie i wsparcie, pomoc, rozmowy, specjalistów. Jesli ktoś nie chce pomocy to nic nie można zrobić a życie jest tylko jedno i nie można go marnować

Msciwoj82 Odpowiedz

Jednego nie rozumiem: Na co jeszcze czekasz?

Hvafaen Odpowiedz

Przysięgałeś coś biorąc ślub. Przed rozwodem porozmawiaj z żoną i powiedz jej o tym, że myślisz o rozwodzie. Jeżeli nic się nie zmieni to weźcie rozwód, ale nie myśl penisem i nie zdradzaj na litość.

Dragomir

Ciekawe jakie rady dawałabyś Umbriakowi. Przecież on regularnie gości w innej dziupli. "Umbriaczku, nie posuwaj Niki" czy tam innej jakiejś.

IdeProsto

Tobie, typie, też by się przydało dać. Zastrzyk chemicznej kastracji. Mi tam jedna kobieta w zupełności wystarcza, ale jak facet ma dwie, to raczej musi mieć jakieś plusy. Nie powiem, trochę zazdroszczę. Za to pedomirskie teksty usprawiedliwiające molestowanie dzieciaków sprawiają, że rzygać się chce.

Dragomir

Idziesz prosto do klopa? No to idź.

Umbriel Odpowiedz

To może zanim zaczniesz nowy związek, warto byłoby zakończyć stary?

Dragomir

Hahahahahahahahaha :)

Postac Odpowiedz

Jak poznawałeś żonę to była ona taka, jak teraz Twoja koleżanka. Koleżanka też się może zmienić. Tylko ta zmiana była dosyć drastyczna. Rozumiem, że przeszła pasja z ćwiczeniem, ale czemu od razz obżarstwo? Może żona ma jakieś zaburzenia odżywiania, jeszcze z przeszłości? Ale skoro chodziła do psychologa i zero zmian, to inaczej jej nie pomożesz. A rozmawiałeś z nią, że już Cię nie pociąga, że nie wiesz co się z nią dzieje? Może jeszcze da się ją "naprawić"? Nawet jeśli nie sportem, to może zainteresuje się czymś innym? Po tym jak schudnie, bo otyłość zdrowa nie jest.

Zobacz więcej komentarzy (8)
Dodaj anonimowe wyznanie