#uZEZK

Nie przepadam za wszelakiej maści dyskotekami. Wolę domówki czy zwykły bar. Kilka razy zdarzyło się jednak, że zawitałem do klubu. Jeden z takich razów miał miejsce podczas tzw. "półmetka" w liceum.

Siedzimy ze znajomymi na kanapach w jednej z sal. Na kanapie obok jakiś chłopak całuje się z dziewczyną siedzącą mu na kolanach. Cała nasza grupa zerka na to kątem oka z coraz to większym obrzydzeniem. Uczucie uczuciem, namiętność namiętnością, ale to bardziej wyglądało na zawody czyje ślinianki wyprodukują więcej śliny i szybciej dostarczą ją do ust partnera. Najgorsze miało jednak dopiero nadejść.
Chłopak przerwał pocałunek i odezwał się do dziewczyny:
- Zaczekaj chwilę...
Po czym bezceremonialnie zwymiotował między nogi... i jakby nigdy nic para wróciła do przerwanego pocałunku.

Od tamtego momentu minęło ponad 10 lat, a ja przez ten czas podobne miejsca rozrywki odwiedziłem może ze trzy razy.
asienaebaam Odpowiedz

Dżentelmen, a mógł narzygać jej w usta.

SzeptOdbytu

Może by nawet nie zauważyła.

PaniDyrektor Odpowiedz

O matko, aż mi się śniadanie cofnęło

yealink Odpowiedz

WYBITNIE obrzydliwe wyznanie

bazienka Odpowiedz

mam stanowczo zbyt plastyczna wobraznie i dwukierunkowy zoladek na takie wyznania...

peztka Odpowiedz

Bleh... Obrzydliwe.

PysiakOdTak Odpowiedz

Jak ja nie lubię, kiedy o wydarzeniach z przeszłości pisze bądź mówi się w czasie teraźniejszym...

Jawiem1210 Odpowiedz

Czytałam taką opowieść wiele lat temu.

kefir Odpowiedz

jej,tak trudno uprzedzić,że obrzydliwie bedzie?

Dodaj anonimowe wyznanie