#sVsBV
Trochę mi przykro, że dawałem się tak wykorzystywać, ale po pierwsze serce nie sługa, a po drugie pewne rzeczy trzeba zrozumieć, doświadczyć i się często przejechać na głupocie. Na razie poczekam, jak mi zorganizuje weekend i gdzie mnie zabierze. Niech wymyśli coś, co moglibyśmy wspólnie porobić, tym razem za jej pieniądze. Boli mnie to wszystko, powinienem to zakończyć, a mam jakąś dziwną nadzieję, że coś się zmieni, że ona zrozumie, choć pewnie nie zrozumie. Trafiłem na materialistkę i do tego egoistkę. Chciałaby tylko brać, nic od siebie nie dając. Jest mi cholernie źle.
Jak napisałeś, że dała Ci siebie to myślałam, że jakieś gadżety z jej zdjęciem. A ona się faktycznie nie wysila w ogóle i traktuje seks jako nagrodę dla faceta... Dziwne. Powinieneś jej po jednym czy drugim razie powiedzieć, że to nie jest coś, czego oczekujesz na urodziny. Bez pieniędzy też da się coś zaplanować. Pamiętam swoje i partnera pomysły z czasów studenckich - kasy zawsze było newiele, a żadne z nas nie dało w prezencie po prostu siebie.
Jezeli jednak po cichu oczekujesz, że laska coś Ci zorganizuje na walentynki to się kuźwa przeliczysz xD One traktują walentynki jak drugi dzień kobiet gdzie chcą tylko brać, a nie jak święto zakochanych gdzie trzeba też jakoś się postarać dla faceta xD Dodam, że danie dupy to nie staranie się jak sam zauważyłeś, to tylko danie dupy i powinno być normą, a niektóre laski traktują to jak jakies kuźwa sacrum xD Jak słucham od dupy, że ją trzeba zdobywać, że seks jest nagrodą, że facet powinien ją zaskakiwać to już wiem, że laska ma równo naryte pod pokrywką i zawijam wroty i żeby było zabawnie w większości przypadków same do mnie wypisywały, bo myśl, że zostały olane, a nie one olaly była chyba za trudna do zniesienia xD
Niestety masz rację.
Taka propozycja, może szukajcie kobiety na podstawie wspólnych zainteresowań, podobnego poziomu inteligencji a nie lecicie tylko na wygląd?
Dobrze gada
Pizza - pizza nie pyta, pizza rozumie
Siłka też spoko
Jak nazywasz kobietę "dupą", to już widzę jaki typ preferujesz - puste lalunie, które nie mają nic do zaoferowania, oprócz wyglądu i seksu 🤦♀️
Więc nie dziw się, że przyciągasz same takie co to "mają nierówno pod pokrywką".
Trzy, wypłynął z kibla
W sumie trochę beka bo: męskim odpowiednikiem płytkiej, próżnej laski jest właśnie ludojadow..
korsey Może same zacznijcie wybierać partnerów na podstawie zainteresowań, a nie potem jęczycie, ze wasz przystojniak wami gardzi i napierdala jak worek treningowy.
Poza tym już odezwały się naczelne femcelki, piratsromi, etanolan i ta kurewka iguanna.
Patrz a mnie w zeszłym roku żona na walentynkową randkę zaprosiła. Można? Można.
@urodziny, jeśli zgadzasz się z ludojadow, osobą, która żyje na koszt własnej dziewczyny u niej w domu i jeszcze szkaluje ją w internecie, to chyba jednak w tobie jest problem.
BTW co się stało z rurabo/borutą? Najpierw długo jechał wszystkim kobietom, potem zaczął mieć bardzo symetryczne wypowiedzi (jak facet zdradzał to też go jechał), a potem, jak już zaczęłam go lubić i zgadzać się z jego komentarzami to nagle zniknął :'(
Porozmawiaj z nią jeszcze raz, nie masz nic do stracenia, jak się nie uda to się najwyżej pożegnacie.
Zawsze staram się naiwnie zakładać, że ludzie chcą dobrze i brać to pod uwagę. Może ona nie wie co jest w porządku, bo w jakiś sposób przyswoiła sobie takie a nie inne wzorce, może relacje damsko-męskie w jej rodzinie i najbliższym otoczeniu wyglądały dysfunkcyjnie? Może naoglądała się durnych filmów, gdzie faceci stawiali seks na pierwszym miejscu i wydaje jej się, że cokolwiek innego i tak byłoby gorsze? Może naprawdę nie wie, że można inaczej?
Jeśli masz na tyle cierpliwości, to może podejdź ją od tej strony i niech tak naprowadzona sama zajrzy w głąb siebie i dojdzie do jakichś wniosków. Bez atakowania, wypominania. Zakładam, że z jakiegoś powodu ze sobą jesteście i może warto jeszcze troszkę o to zawalczyć, przegadać ten temat dogłębnie, tak byś potem nie miał poczucia, że można było zrobić więcej.
Że strony dziewczyny to trochę słabe. Ale serio ją nazywasz materialistką, a ty masz pretensje, że ona na ciebie nie wydaje kasy... Hmm... Mnie to trochę bawi ;) A tak serio to myślę, że tu widać zalety małżeństwa i wspólnoty majątkowej. Jak mąż mi kupi prezent to jest i tak za nasze ;) liczy się tylko gest. I nie ma kalkulowania kto ile i co z siebie dał. Oboje dają 100% i tyle.
Abstrahując od tego, że najpierw trzeba było z nią pogadać, że coś ci się nie podoba, to dobrze wybrnąłeś. Dobrze dla siebie, bo dla związku tak niekoniecznie 😜
Seks to nie prezent ani nagroda
Nie kumam tego całego seksu w nagrodę. Ze mną partnerka (a było ich parę) zawsze robiła to bo miała na to ochotę. Miała ochotę na mnie bo było (jest) jej że mną dobrze. I nie jestem i nie byłem nigdy żadnym Adonisem bogaczem czy samcem alfa. Przyjemność z seksu jest dla dwojga i wtedy nie ma takiego wydzielania seksu w nagrodę. Może po prostu nie sprawiasz jej rozkoszy po którą sama będzie chciała wracać.
Ma c.pkę i możesz się pobawić cyckami jak zasłużysz. Mało? :)))))
Nie, nie zmieni się
hello there!
witaj przyjacielu w relacjach damsko męskich
dla nich zawsze seks będzie nagrodą i prezentem
a Ty nie licz że dostaniesz jebanego browara po fatalnym dniu lub w gorszym samopoczuciu.
Lepiej kup już za wczas słodki zestaw okresowy bo zaraz pewnie dostanie i będzie jazda.
Trzymaj się tam...
Twój Kenobi.
A może zacznijcie szukać dziewczyn na politechnikach, uniwersytetach medycznych, wolontariatach, na planszówkach, pielgrzymkach, wyjazdach w góry. A nie tinderach i klubach. 🤔 szukacie laski, która oferuje tylko seks, a potem się prujecie, że laski oferują tylko seks
@MaryL - właśnie szukam na planszówkach, wyjazdach w góry czy uczelniach, żadna mnie nie chce. I co teraz?