Miałam ciężki dzień i marzyłam już tylko o łóżku, ale musiałam jeszcze zatankować. Zalałam i na takim wewnętrznym autopilocie odłożyłam węża i… wsiadłam do auta i odjechałam.
Dzień stał się jeszcze gorszy, gdy godzinę później do moich drzwi zapukała policja.
Dodaj anonimowe wyznanie
Moja nauczycielka opowiadała nam (tłumaczyła dlaczego nie było jej na lekcjach poprzedniego dnia) jak zgłosiła kradzież samochodu na policję. Okazało się, że po pracy pojechała do marketu koło domu, gdzie zwykle chodzi na pieszo i zapomniała o aucie. Rano zauważyła brak auta pod blokiem i poszła na policję. Auto znalazła dopiero przy okazji następnych zakupów. Nieogar level expert😆😆😆
Aż mi się przypomniało jak nauczycielki obgadywały kiedyś inną nauczycielkę (siedziałam akurat w pokoju nauczycielskim, bo miałam praktyki w szkole). Historia była następująca: nauczycielka X pojechała na stację zatankować, nikt nie wychodził (podobno wcześniej zawsze ktoś do niej wychodził) więc pokręciła się chwilę, po czym wpadła na stację z krzykiem, że ona chce zatankować, ale tyle tego jest, że sama nie wie co ma wlać i dlaczego nikt do niej nie wyszedł. Obsługa do niej: A jaki samochód chce pani zatankować? X: No jak to jaki? Czerwony. Pracownicy stacji tak się zaczęli z niej śmiać, że oburzona odjechała, a następnego dnia w pracy poskarżyła się koleżance. Poszła fama wśród nauczycieli i każdy się z niej śmiał.
Niech mi ktoś wytłumaczy historię SmoczejCebuli, bo ja to na stacji benzynowej byłam za 2 razy w życiu i po takim pytaniu pewnie też bym powiedziała "no tamten czerwony, co stoi", gdybym miała samochód i prawo jazdy pewnie, tak się nie mówi czy jak?
Wypada znać model auta, którym się jeździ i rodzaj paliwa, jaki należy wlać do danego samochodu. To jest oczywiste. Nie wiem, jak funkcjonują ludzie, którzy nie mają takich danych o swoim pojeździe.
@TheDarkestLarrie ta nauczycielka z tego co kojarzę była świeżo po zakupie samochodu
To nie wiedziała, jakie auto sobie kupiła? Nie podpisywała umowy? Litości...
Ja mam problem z tankowaniem, bo nie jest napisane "benzyna", tylko "98". Ale jak można kupić samochód i nie wiedzieć czy jeździ na benzynę/gaz/diesela? Przecież to jedna z najważniejszych informacji o aucie i do czego będzie przeznaczony
Tata kolegi miał też taką sytuację. Policja do niego przyszła, ale po zapłaceniu nie było juz żadnego przypału. Zakumali, że zapomniał, bo był po nocce, w sumie facet nawet nigdy nie był spisywany.
Łał, jacy spoko policjanci. Właśnie mnie ciekawiło co robią w takich sytuacjach. I byłam prawie pewna że nawet po zapłaceniu za paliwo musieliby wlepić mandat.
W większości przypadków policjanci rozumieją, że ktoś zapomniał lub był zmęczony. Mój znajomy miał taki przypał, ale policja tylko chwilę pogadała, znajomy zapłacił co trzeba i to wszystko.
Nie wiem, kto miałby kraść paliwo ujawniając swój wygląd i rejestrację, przecież to wszystko jest na kamerach. Inna sprawa, że mogą być takie jednostki, które fałszują tablice i wtedy faktycznie może być problem.
Mam nadzieję, że wszystko się wyjaśniło i jest wszystko dobrze ;) Ale pocieszę cię. Widziałam gdzieś filmik jak kobieta tankowała, zapomniała wyjąć pistolet i odjechała wyrywając wszystko.
I co było dalej?
wyjaśnienia dlaczego uciekła i mandat.
Lub pouczenie i uregulowanie płatności na stacji paliw. :)
Co się wtedy dzieje? Mandat, czy to już jest próba kradzieży, czy pouczenie i płacisz?
Pracowałam na stacji. Raz miałam taką sytuację, że pan odjechał bez płacenia. Oczywiście my musieliśmy to zgłosić na policję. Jednak wszystko zakończyło się pouczeniem i uregulowaniem płatności na stacji. :)
No i jak zwykle brak najważniejszego: co dalej??? Jak udało się tą sprawę załatwić? Mialas problemy czy uwierzyli od razu, że zapomniałaś zapłacić?
Troche bzdura z tą godziną. Po odjeździe pojazdu bez zaplacenia najpierw zgłasza się sprawe na policję, później trzeba wypełnić dokumenty, które trzeba oddać na policję wraz z nagraniem z monitoringu. Policja najcześciej po numerze rejestracyjnym znajduje adres i wysyła poleconym wezwanie na komende.
Też mi to lekko traci sciemą-nikt jej na stacji nie próbował zatrzymać, w sensie żaden pracownik???
TumpTumpTump
Pracownik stacji w pierwszej kolejności ma dbać o swoje bezpieczeństwo i nie może "biec" za kimś kto nie zapłacił za paliwo. Nie wiadomo kim jest taki kierowca (może być uzbrojony).
TrumpTrumpTrump
To że ktoś odjechał bez płacenia nie zawsze jest od razu wychwytywane. Pracownicy stacji mają tyle rzeczy na głowie, że mogą tego po prostu nie zauważyć. W takim wypadku sprawdza się na kamerach jak to było.