#p7IbN
Sunia miała szczeniaki jeszcze raz. Ostatni raz. Od dwóch lat jest spokój i wielkie zdziwienie, że jakimś cudem nie ma szczeniaków. Nigdy się nie przyznam, że jak rodzice pojechali na wakacje, a ja opiekowałam się ich domem, to wzięłam wszystkie zwierzaki (ową suczkę, jej dwie córki, których nikt nie chciał i kotkę) do weterynarza i zrobiliśmy co trzeba.
Tata chyba się domyślił, ale nic mamie nie powie, a jej z panem weterynarzem wmówiliśmy, że teraz tyle tej chemii w jedzeniu, że nawet zwierzęta mogą stracić płodność. Mnie nie uwierzyła, ale jak pan doktor potwierdził, to już tak.
Nigdy nie zrozumiem, jak można być tak ograniczonym w niektórych kwestiach, jak moja własna matka.
Dobrze, że tak zrobiłaś. Schroniska i tak są przepełnione. Mam nadzieję, że twoja mama szybko zrozumie jakie głupoty mówiła:-)
bardzo dobrze zrobilas. pochwalam odpowiedzialna postawe
ciekawa jestem, z iloma psami skonczyliby twoi rodzice, gdybys tego nie zrobila, i gdzie te psy by wyladowaly...
Twoja matka jest głupia. Bez urazy.
Moim zdaniem nie można mówić o swojej lub o czyjejś matce że jest głupia. W końcu Ona nas urodzila więc szacunek się należy. W tym wypadku matka autorki błędnie myślała.
Jeśli ktoś głupio postępuje, jest głupi. Bez względu na tu, czy jest siostrą, matką, kochanką, świekrą. 😉
@Lenia1234
Uważam, iż szacunek się nie należy za samo urodzenie dziecka. Są różne przypadki, dziecko, które cierpi przez rodziców nie ma do nich szacunku z prostego powodu. Poza tym dlaczego pisane "ona" z wielkiej litery, jakaś nazwa własna czy coś?
lenia szacunek sie nie nalezy, na szacunek trzeba zasluzyc
jesli ktos robi durnoty, to jego zachowanie jest glupie, kimkolwiek by dla ciebie nie byl
Lenia - sek w tym, ze kazdy kto patrzy na uklad rozrodczy zwierzecia z perspektywy wlasnego - jest glupi. Żadenmu zwierzeciu ciaza do szczescia nie jest potrzebna. A zdrowotnie - przyniesie wiecej szkody niz pozytku, bo absolutnie w niczym nie pomoze, za to wahania hormonalne sprawia, ze znacznie wzrasta prawdopodobienstwo nowotworu sutkow.
Nie jest glupia, tylko jej zdanie na ten temat jest głupie.
Mnie zastanawia, jak suka zaszła w kolejną ciążę? Nie piszesz, że macie jeszcze psa, więc jak to się stało? Twoja matka wypuszczała ją luzem z domu? Toż to skrajna nieodpowiedzialność.
Na wsiach tak zawsze niemal robią i nie sterylizują
Wystarczy, że suka była na ogrodzonym podwórku.
Ona mogła się trzymać domu i nie wychodzić, ale psy jak czują cieczkę, to cholery dostają i nawet 2m płot przeskoczą. Nie mówiąc już, żeby się podkopać.
Nie takie rzeczy już widziałam i czasem można się nieźle zdziwić.
Mój kolega miał psa, który robił podkopy pod ogrodzeniem i uciekał. Rozumiem to, ale wg mnie, jeśli suka ma cieczkę, to powinno się ją bardziej pilnować i zamiast wypuszczać luzem na podwórko, nawet ogrodzone, to wychodzić z nią na spacery na smyczy. Po co narażać psa na ciągłe ciąże? Co potem robić ze szczeniakami? Nie zawsze znajdą się ludzie, którzy będą chcieli je przygarnąć, nawet Autorka wspomniała, że prócz tej suki mają jeszcze dwie, jej córki, których nikt nie chciał. Jeśli matka Autorki była przeciwko sterylizacji, to mogła chociaż pilnować swojego psa.
Mentalność ludzi na wsi.
10 lat temu byłam pierwsza, która wzięła psa na smycz.
Sąsiedzi się w głowę pukali, sensacja na całą wieś :-D
Bo pies jest po to, żeby podwórka pilnował i ma przy budzie być, a nie jakieś ekscesy.
I powiem ci, że dopiero od niedawna jest to normalne, że psa się wyprowadza.
A jak matka uwierzyła w bajeczkę o utracie płodności przez chemię, to raczej średnio się przejmowała wizja cieczki, może nawet nie wiedziała, jak to wygląda i że suka jest wtedy płodna.
Jak moja sunia miała cieczkę, to pies raz do niej nawet przez 2 ogrodzenia przeszedł (pierwsze wyższe, ok 2m, drugie jakoś 1,5m), także tutaj nie widzę problemu.
Wielbiciele psów ( i nie tylko) to czasami oszołomy. Nie myślą odpowiedzialnie i nie zauważają kiedy ich miłość przeradza się w znęcanie.
Jak nie chce się sterylizacji - to nadzór 24 godziny na dobę. Ale na ogół puszczają samopas, oczywiście.
Osobiście nie znam żadnych wielbicieli psów którzy nie chcą sterylizować, ale ja generalnie nie wierzę w to, że osoby posiadające hodowle psów pewnych ras są miłośnikami psów oraz ich klienci więc może mamy różne definicje uwielbiania psów
Jeżeli suczka nie jest wysterylizowana i jednocześnie nie pozwala się jej na posiadanie szczeniąt to niestety narażamy ją na wiele problemów... od ciąży urojonej nowotwory
A blizny na podbrzuszu Twoja matka nie widziała? Ciężko tego nie widzieć.
U mojej suczki nie widać wcale.
Przez 2 tyg futerko moglo zdążyć na tyle odrosnąć, że nie widać. Brawo Autorko za racjonalne myślenie!
Sierść odrasta i nic nie widać. :)
U mojej kotki po sterylizacji odrosły idealnie białe włosy, a jej ogólny kolor sierści można określić jako cappuccino (poza ogonem, łapami i pyszczkiem, które są czarne), więc trudno byłoby zabieg ukryć ;). No, ale u zwierząt jest z tym różnie.
Ale zwykle blizny są zaraz po operacji i utrzymują się jakis czas. Moja kotka i suczka musiały nosić kołnierz albo ubranka żeby nie lizaly rany
Sama się wysterylizuj. No idź do lekarza jak mąż będzie na wakacjach. Ciekaw jestem czy ci uwierzy że to od żarcia? Są inne metody antykoncepcji "ale to trzeba mieć mózg a nie styropian"
Ponoć inteligencję dziedziczy się po matce. Uważaj.