#oKqY7

Wiele razy zastanawiałem się, czy to moje własne wyrzuty sumienia czy głupota pchnęła mnie do napisania tego wyznania. Od początku...

Jakiś czas temu dostałem super robotę. Taka z tych bardziej wymarzonych prac. Zostałem kierownikiem w dużej państwowej korporacji. W zasadzie managerem działu.
Nie mogę wam powiedzieć nic więcej, bo za bardzo bym się podłożył.

Pracę zacząłem od 8, ktoś pokazał mi biuro, zalogował na komputerze, podpiął telefon i tyle. Nic, żadnego instruktarzu stanowiska, zakresu pracy, targetów. Po 2 tygodniach "aklimatyzacji" (czyli przeglądania internetów) pojawił się szef. Potrzebujemy zatrudnić 20 osób do twojego działu, HR przeprowadzi rozmowy, a ty wybierzesz odpowiednich kandydatów. Poza zatrudnieniem, żadnych wytycznych. Pomyślałem OK, wreszcie coś się dzieje. Zatrudniłem 20 pracowników. Zleciłem HR-owi pokazanie im biurek, zalogowanie na komputerze i podłączenie telefonów. Przez 3 tygodnie wyklarowałem sobie 5 osób, które wypełniały moje głupie zadania - czasami zupełnie niezwiązane z profilem działu. Robili raporty z raportów, wykresy z wykresów, tabele z tabeli. Mój dział nie robił zasadniczo nic.

Minęły 4 lata. W tym czasie zarządzałem ekipą, zatrudniając korpoludków i zwalniając takich obiboków jak ja. Robiłem briefingi, na których kradłem pomysły pracowników lekko je modyfikując, po czym kazałem im je wykonywać jako moje. Dorobiłem się dwóch awansów, potrojenia pensji, nagród rocznych i pochwał. Zasadniczo dalej nie robię nic. Spotkanie rano z działem (15 minut), przekazanie do wykonania ich własnych pomysłów (30 minut), przeczytanie raportu z raportów z raportów korpoludków (15 minut). Resztę czasu spędzam jedząc i oglądając Netflixa. Po wszystkim wracam do domu i mówię mojej żonie, jaki to ja jestem zmęczony po pracy.

Czasem zastanawiam się, czy nie zagrać w jakiegoś lotka. A może będę się kiedyś smażył w piekle?
HoustonNaZadupiu Odpowiedz

Sama pracuje w korporacji i czasami mam wrazenie, ze ten przybytek powstal tylko po to, by zatrudniac takich ludzi jak Ty autorze (bez obrazy dla Ciebie - nie mam tez nic do Twojego nicnierobienia - po prostu farciarz z Ciebie:)).
Gdyby u mnie zwolnic 90% pracownikow, to budynek nadal by funkcjonowal bez zarzutu.

TamtaInna

Do jego kradzieży pomysłów też nic nie masz?

HoustonNaZadupiu

Tamtalnna, korporacje rządzą się swoimi prawami. Nie mnie oceniać autora pod tym kątem.

doesntcar12345

Też jestem przeciwko kradzieży intelektualnej. Wstyd. Wpasowal się w świat korpo szczurów i tyle. Przekręty...

Nie wiem czy dobrze się wyraziłem, mój cały dział może nie istnieć i firma tego nie odczuje. Jeśli awansuję wyżej na co się zanosi to rozwiąże cały dział z którego się wywodzę. Nie będę tego działu likwidował ze względu na brak zasadności jego istnienia ( co jest bezdyskusyjne) a przez wzgląd na to ze nowy pracownik na moim miejscu może mnie nieświadomie "wsypać".

Dragomir

Nic juz nie musisz dodawac yebniety karierowiczu za kase z podatkow. Zmien nick na "wielkichooj", bardziej pasuje.

Nebukadneccar

Był taki kawał.
W pewnej korporacji zatrudniono informatyków ludożerców. Zjadali różnych, od dyrektorów, poprzez menadżerów po zwykłych pracowników. Nikt nic nie zauważał. Wszystko szło dobrze do czasu kiedy zniknęła sprzątaczka. Wybuchła afera pomiędzy ludożercami, aż jeden się przyznał. Epilog. Sprzątaczek nie ruszamy.

Dragomir

No to wlasnie taki dyrektor, co jakby zniknal to by nikt nie zauwazyl bo i tak gowno robi. W sektorze prywatnym spoko, znajdzie jelwnia co mu zaplaci za nierobstwo to niech go doi. Ale jak widze, ze tak sie przewala budzetowa kase to uwazam, ze ktos powinien tego chwasta i jemu podobnych wyrwac.

sinusoidazemniejest Odpowiedz

A potem żona pisze na anonimowych, że ma caly dom i dzieci na głowie... Ale mąż jest zmęczony po pracy

Panieneczkamakowa Odpowiedz

Nie brzmisz jak ktoś kto ma wyrzuty. Praca pracą, ale dlaczego okłamujesz żone? Przeciez wspolnie moglibyście sie pośmiać czy zadumać nad tym absurdem.

Kurkuma

Oszukuje żonę bo jest tępym leniem. Ma ją za szmatę domową żeby tylko ona tyrała i się wykończyła i przypadkiem nic od niego żeby zrobił w domu nie chciała. Ona się wykończy, zdechnie i wtedy może on przejrzy na oczy.

Kurkuma, czy ja coś takiego powiedziałem?

izka8520

@vielkyshoo tak. A żonie mówię jaki to ja zmęczony po pracy. Jeżeli mówisz to całkiem serio (w sensie przekonywująco) a nie z ironią i śmiejecie się razem a potem dzielicie obowiązki to jesteś podłym wyzyskiwaczem pracowników w biurze i kobiety w związku. Też żresz, więc pozmywaj łaskawie naczynia czasem, jak już masz ugotoeane i podsynięte pod nosek. Też deptasz podłogę więc pomachaj mopem raz na jakiś czas. Też pierdzisz w gacie, więc czasem powieś czy zbierz pranie, bo pewnie żonka wstawia. Ciekawe czy macie dzieci. Jak tak, to również TWOJE dzieci i czasem się pobaw, zabierz na spacer, nakarm, jest tyle rzeczy do roboty

kapelusz Odpowiedz

Jak to znosisz? Serio pytam. Jak miałam zastój w firmie i 2 dni nie było co robić, to zmieniłam nazwy plików i układałam je chronologicznie w folderach, pisząc w notatniku w folderze głównym instrukcje gdzie co jest, że nawet stażysta by ogarnął całość dokumentacji w moim komputerze, bez jednego pytania. Tak mi się nudziło.

COCOCOCONUTT

Przecież napisał, je i ogląda Netflixa.

Niezywa

Jak się umiesz sobą zająć to brak zajęcia w pracy nie będzie ci przeszkadzał.

No właśnie chyba coraz gorzej znosze, stąd to wyznanie. Swoją drogą - rozumiem wasze rozgoryczenie bo sam byłbym wściekły że gdzieś to tak własnie wygląda.

PeknietyBalonik Odpowiedz

Duża państwowa korporacja - i w zasadzie wszystko jest jasne.

nurthollo Odpowiedz

Ja z nudów jeden dzień to w pracy bym padła. Czas mi leci szybciej jak coś robię. Mimo, że kasa by była dobra to bym się zastanowiła czy iść do takiej pracy, w której w sumie co robisz poza obijaniem? Albo czym mniej więcej ta firma się zajmuje, jak tyle ludzi im trzeba a i tak "można" się obijać?

KlaraBarbara

Można ten czas poświęcić na samokształcenie, czytanie e-booków i takie tam

nurthollo

@KlaraBarbara no tak ale u mnie co jakiś czas kontroling robią i musiałabym udawać że robię jednocześnie coś do pracy :D

Franz1983 Odpowiedz

Dobrze wiedzieć że nasze podatki są sensownie gospodarowane... Niestety takich ciepłych posadek w różnych ministerstwach, funduszach i spółkach państwowych jest multum. Tak było od lat, nie ważne kto rządził. I obawiam się że to się nigdy nie zmieni

bzrg

W niepaństwowych korpo wcale nie jest lepiej.

Franz1983

bzrg - tylko że jak w prywatnym korpo marnuje się zasoby to nic mi do tego. Ale co się dzieje z tymi wyszarpanymi z mojej kieszeni to już bardzo mnie interesuje

W w zasadzie dzięki obecnej opcji politycznej.

Graczka Odpowiedz

Też chcę :D

Lunathiel Odpowiedz

Brałabym taką pracę z pocałowaniem ręki, serio. Niektórzy tu piszą, że by nie wytrzymali z nudów, ale ja bym naprawdę nie miała nic przeciwko żeby po prostu być *gdzieś* i czasem wydawać polecenia za hajs xD Skoro na stanowisku autora da się oglądać Netflixa, to raczej nikt nie patrzy mu się w monitor - więc to albo jakieś oddzielne pomieszczenie, albo w miarę "schowane" biurko. A większość moich zainteresowań wiąże się z siedzeniem przy biurku. Ba, nawet jeśli by to zawęzić do gapienia się w monitor, to i tak praca-marzenie, bo spokojnie potrafię 8 godzin poświęcić na oglądanie filmów xD

AuraGwen

Też myślałam, że mogę 8h dziennie oglądać filmy, póki nie oglądałam 8h dziennie filmy przez dwa tygodnie. Szlag człowieka trafia i nagle z czegoś, co było przyjemnością, nic nie daje satysfakcji.

Dragomir Odpowiedz

Autor - pisior z dobrej zmiany albo inny Misiewicz :)

Zobacz więcej komentarzy (5)
Dodaj anonimowe wyznanie