#nfopd

Chciałabym przestrzec wszystkich przed uzależnieniem od masturbacji. Brzmi dziwnie, bo słowo uzależnienie kojarzy się głównie z alkoholem, tytoniem albo narkotykami, ale uwierzcie mi – od palcówek też się ciężko uwolnić.

Zaczęłam bardzo wcześnie. Nie pamiętam ile miałam dokładnie lat, ale zaczynały rosnąć mi już piersi i zarost. Idąc do łazienki umyć się nie myślałam o seksie i w ogóle jeszcze nie interesowały mnie te sprawy. Jednak już wcześniej zauważyłam, że kiedy się podmywam, kiedy strumień wody ze słuchawki prysznicowej kieruję między nogi, to ta woda wywołuje we mnie przyjemne doznania. Chcecie to wierzcie, nie to nie, ale ja tych doznań nawet nie kojarzyłam z seksem. Mi w głowie były lalki albo zabawy z koleżankami na podwórku. Jednak te nowe łazienkowe doznania szybko mi się spodobały. Zaczęłam przytrzymywać słuchawkę coraz dłużej między nogami. Któregoś dnia przytrzymałam tak długo, że aż doszłam, szczytowałam nieoczekiwanie. Pierwszy w życiu orgazm przestraszył mnie. Był tak silny, tak intensywny, że aż nogi ugięły się pode mną w brodziku. Nie wiedziałam, co się ze mną stało. Byłam w szoku, dosłownie. Po wyjściu z łazienki obiecałam sobie, nadal wystraszona, że to się więcej nie powtórzy. Aha, obiecanki cacanki. Już następnego dnia, podczas następnego mycia, była powtórka. A potem potoczyło się już z górki. Raz za razem. Czasem po kilka razy dziennie. Szybko odkryłam, że do orgazmu wcale nie musi być woda. Równie dobrze przyjemność mogę wyzwolić palcami pod kołdrą.

Dziś jestem dawno dorosła, a nadal zachowuje się jak tamta mała dziewczynka. Nadal się palcuję nałogowo. Przekleństwo samogwałtu zbiera straszne żniwo. Z mężem nigdy nie miałam orgazmu. Nawykłam pobudzać swoją łechtaczkę w pewien specyficzny sposób i tylko ja wiem, jak to należycie robić. Tylko sama sobie umiem sprawić sobie przyjemność, która dawno temu przestała być już przyjemnością. Przyzwyczaiłam się czerpać satysfakcję z wyobrażeń, których nie sposób zrealizować w codziennym życiu. Niestety, wszelkie inne formy podniety różniące się od moich myśli są dla mnie nieciekawe. Mąż mnie kocha i oddaję mu się kiedy tylko zechce, ale jego pieszczoty, choć stara się bardzo, nie zadowalają mnie. Przed mężem też miałam partnerów i oni wydali mi się równie nudni w łóżku. Każdy z was by się wydał nudny, bo przez lata przyzwyczaiłam się do własnego palca i własnych wyobrażeń. To straszne przekleństwo. Niestety, u mnie w domu nie rozmawiało się o tych sprawach i żałuję, że nie miał mnie kto ostrzec przed popadnięciem w nałóg. Dziś ja chcę natomiast was ostrzec. Nie każdy kto pije wódkę zostaje alkoholikiem i nie każda dziewczyna dopuszczającą się palcówki robi to nałogowo. Ale niektóre, jak ja, robią to nałogowo. Trzeba znać to ryzyko.
karlitoska Odpowiedz

To raczej powinnaś przestrzec rodziców przed robieniem z cielesności tabu. Może jak by Ci ktoś wytłumaczył działanie kobiecego ciała, od początku byłabyś bardziej świadoma. Nie jesteś jedyną dziewczyną w takim położeniu. Miałam kiedyś przyjaciółkę, jej rodzice mega kato, w domu się o seksie nie rozmawiało i miała ten sam problem co Ty. Przez lata dawała upust swojej seksualności z palcem i twierdziła, że nigdy nie miała orgazmu z mężczyzną. Trochę to przykre.

ohlala

"Przekleństwo samogwałtu" sugeruje, że tutaj też jest coś na rzeczy z religią.

Dragomir

A "przekleństwo złota" co sugeruje?

JamesWalker

Dragomir# Że nie umiesz w porównania.

parohot Odpowiedz

samogwalt to slowo mnie wkurza to takie religijne zeby pokazac jaki to zły czyn... masturbacja jest ok. i nic w nadmiarze nie jest dobre... a edukacja seksualna jest potrzebana

bazienka

samogwalt to jest generalnie oksymoron, gwalt jest wtedy, kiedy nie chcesz ;p

JamesWalker

Bazienka# Czyli w w/w przypadku nawet trafne, bo autorka nie chce, a musi.

Vito857 Odpowiedz

Od wszystkiego można się uzależnić, więc we wszystkim trzeba znać umiar.

Postac Odpowiedz

A co za problem w pokazaniu mężowi, jak ma to robić, żeby Cię zadowolić?

U mnie w domu seks był tematem tabu i obrazowany jako coś złego. Mimo to odkryłam go szybko, dzięki starszemu bratu, który płacił siostrze za sprzątanie pokoju, a filmy dla dorosłych trzymał w zwykłej szafce. Przecież musiałam sprawdzić, co to. Wobec tego zaczęłam takie filmy oglądać jakoś zaraz po komunii. Z rodziny chyba nikt się nigdy nie dowiedział. Robiłam sobie dobrze po kilka razy dziennie. A później szkoła średnia, wyprowadzka i pokój dzieliłam z koleżankami. Jejku, jaki przymusowym odwyk! I chyba tylko to mnie uratowało przed nałogiem w którym Ty trwasz, Autorko.

taftowy

czasem to jest problem. ja mam kubek w kubek tak jak autorka i np. potrafię dojść jedynie leżąc plackiem na brzuchu z kołdrą między nogami. leżenie na plecach? orgazm niemożliwy. dotyk czegoś mniejszego niż kołdra, np. palca, języka? orgazm niemożliwy. itp, itd.

Chemka Odpowiedz

Ważne wyznanie. Mam nadzieję, że będzie przestrogą - lepiej niektórych rzeczy nie zaczynać.

Cystof

Takoż nie pić, nie palić, nie czytać książek bezecnych, nie grać w gry, nie korzystać z portali społecznościowych, nie gadać najlepiej z nikim... Tylko do kościółka chodzić i księdza słuchać!

Chemka

@Cystof Są rzeczy neutralne, które mogą stać się złem ale nie muszą (gry, portale społecznościowe) i są rzeczy z gruntu złe i szkodliwe (picie, palenie, masturbacja), których tykać w ogóle nie warto. Bez względu na to, kto w co wierzy lub nie wierzy.
A poza wszystkim jest jeszcze coś takiego, jak predyspozycje osobowościowe. Jedna osoba będzie grała godzinę dziennie w grę i będzie to dla niej świetna rozrywka i relaks, a inna zacznie są samą grę i wpadnie w nałóg. To już zależy od człowieka, ale takie rozeznanie dotyczy rzeczy neutralnych, bo szkodliwe szkodzą wszystkim bez wyjątku.

Cystof

Widzę że nawiązując do kościółkowej gadki trafiłem jak rzadko kiedy. Spieszę wyjaśnić. Z paleniem to jeszcze mógłbym się zgodzić bo poza krótkotrwałą poprawą nastroju uzależnionego nie ma chyba żadnych korzyści. Zakładając że mówimy o tytoniu oczywiście bo marihuana to osobna bajka (google>"medyczna marihuana") Tak alkohol pity z umiarem miewa swoje pewne pozytywne skutki. Natomiast z tym że masturbacja jest z gruntu zła to tekst wprost z ambony i jak większość z takim rodowodem nie ma żadnego pokrycia w faktach... I nie wyjeżdżaj mi tu z tym że może uzależnić bo to nie świadczy o niczym. Z tej prostej przyczyny że uzależnić może WSZYSTKO co robimy bądź spożywamy. Tak działa nasz mózg. I co teraz? Rezygnować z wszystkich przyjemności bo MOGĄ część społeczeństwa uzależnić? To śmieszne...

Gelom Odpowiedz

I jak by ktoś Ci kiedyś powiedział że to jest złe, to byś przestała? Wątpię 😅 za bardzo to przyjemne

TakaOna100 Odpowiedz

A nie myślałaś nigdy o tym, żeby z nim porozmawiać co cię podnieca i pokazać?

bazienka Odpowiedz

pierwszy blad to nauczyc sie masturbacji w takiej formie, jaka nie jest do odtworzenia w czasie seksu z partnerem

Cystof

A są takie formy? Pytam poważnie bo do głowy nie przychodzi mi nic czego cudza ręka nie byłaby w stanie odwzorować.

Zenobiusz Odpowiedz

Bzdury

Cholerajasna Odpowiedz

Fdnsj

Zobacz więcej komentarzy (3)
Dodaj anonimowe wyznanie