#nZRsk

Nienawidzę swojej teściowej i nic nie mogę na to poradzić, bo to jest po prostu głupia i nic do niej nie dociera.


Teściowa zawsze lubiła się wtrącać, ale odkąd miesiąc temu urodziłam swoją pierwszą córeczkę teściowa przechodzi sama siebie. 


Mój poród przez komplikacje zakończył się cc. Córka urodziła się trochę za wcześnie, miała żółtaczkę, nie chciała jeść. Że mną też było nie najlepiej. Strasznie się wtedy martwiłam o nią, w dodatku nikt nie mógł mnie odwiedzić w szpitalu. Liczyłam na wsparcie. Moja mama dzwoniąc do mnie mówiła mi, że wszystko będzie dobrze. Natomiast od teściowej słyszałam tylko, że dziecko będzie chore, że ona powinna więcej jeść, że to jest nienormalne, że powinnam zrobić takie i takie badania i spytać o to i to położnej. 


Zacznijmy od tego, że już dwie godziny po cc, gdzie nie mogłam się ruszać tel leżał koło mnie i non stóp wibrował bo tą idiotką musiała dzwonić, bo ona się martwi. I milion wiadomości z prośbą o zdjęcie. W końcu przebiła sama siebie i na fb tam gdzie jest jakieś zdjęcie Jezusa ona napisała prośbę o modlitwę za nas i napisała wszystko co się z nami dzieje i wszyscy mogli to przeczytać gdzie to jest intymną sprawa. Oczywiście przestałam się do niej odzywać a ona dostała opiernicz o mojego męża i teścia, ale do tego człowieka nic nie dociera.


Po powrocie że szpitala jest jeszcze gorzej. Teściowa mieszka niedaleko nas i stwierdziła, że będzie mi pomagać. Myślałam że tak jak moja mama ugotuję mi obiad czy posprząta bo byłam strasznie obolałą. Nie, jej pomoc to stanie nade mną i pouczanie że córeczka za mało je, że jest złe ubrana, że jej złe mleko robię, że złe ja kapie. Pomyślicie że powinnam z nią porozmawiać, próbowałam na wiele sposobów i na spokojnie i stanowczo. Mój mąż również, nawet nakrzyczał na nią, spytał czy ma nas za debili. Ale do niej nic nie dociera. 


Ona nawet się nie chcę obrazić, co jej nie powiemy to ona dalej przychodzi i mnie wkurza. Teraz gdy już doszłam do siebie mam do tego dystans, ale uwierzcie na początku gdy byłam w takim złym stanie jej słowa naprawdę sprawiały że się bałam że coś złe robię. Przez nią się strasznie denerwowałam. Jeszcze nie spotkałam tak mało empatycznej i toksycznej osoby.
Oretyrety Odpowiedz

Nie wpuszczaj baby do domu, nie otwieraj drzwi, nie negocjuj.

Smutnabula Odpowiedz

To ten okropny typ który w ten sposób wyraża swoją troskę. Ona naprawdę się o was martwi tylko nie potrafi tego inaczej wyrazić.
I tak to jest toksyczne także jeśli masz możliwość to unikaj jej jak tylko możesz.

agathe

Właśnie to jest najgorsze, że taka osoba ma jak najlepsze intencje, ale co z tego, skoro wyraża je w najgorszy możliwy sposób.

Busiolka Odpowiedz

Kiedyś te rady miały sens, bo babcie były źródłem wiedzy. Teraz w czasach internetu, dostępu do wiedzy, ich doświadczenie jest nieaktualne. Trochę przykre, ale nie dociera, że tyle błędów popełniły w wychowaniu. Mojej mamie teściowa radziła nagotować makówek i podać niemowlakom, będą spokojniejsze. Mi teściowa wciska maślankę na kolki(dla miesięcznego dziecka).

Justy Odpowiedz

Moja teściowa kiedyś przyszła tylko po to, żeby nad moim 3-tygodniowym synkiem powiedzieć : "trzeba go szybko ochrzcić bo nigdy nie wiadomo...". To była ostatnia rzecz jaką to babsko powiedziało do mnie, a było to 4 lata temu.

sorgina

@Justy Nigdy nie wiadomo czego? Możesz wyjaśnić o co jej chodziło?

Vito857 Odpowiedz

Żeby zawracać dupę po cesarce, gdzie kobieta musi leżeć plackiem i nigdzie nie może się ruszyć to naprawdę trzeba być zdolnym.
Po prostu jak przyjdzie to nie otwieraj jej drzwi. Jeśli macie dzwonek - to go wyłączcie, żeby babsko dziecka nie obudziło. Może coś do niej dotrze zanim dojdzie do rękoczynów (wątpię).

Atropos

To jeszcze nic...

Wylądowałam w szpitalu z lekkim plamieniem, okazało się, że rozwierała mi się szyjka i powinnam leżeć i się nie stresować. Terapia w szpitalu to było kilka dni łykania tabletek i do domu.

Więc nie powinno być o czym pisać, a jednak wtedy, kiedy wszyscy odetchnęli z ulgi i razem ze mną się cieszyli, że to nic bezpośrednio z dzieckiem związanego, to moja teściowa przechodziła samą siebie.

Otóż zdiagnozowała przez telefon, że mi się łożysko odkleja i za Chiny Ludowe nie mogłam jej przetłumaczyć, że lekarze postawili inną diagnozę, że przecież USG miałam... Na "diagnozie" się nie skończyło - szczegółowo zaczęła mi opowiadać, czym to się "nie daj Boże" może skończyć. Po pierwszym takim telefonie się popłakałam, dwa następne szybko zakończyłam, tłumacząc się sennością, a kolejnych nie odbierałam i nie oddzwaniałam do końca pobytu w szpitalu.

Vito857

Atropos to na pewno ci pomogła, skoro miałaś się nie stresować.
Ciekaw jestem, skąd posiadła taką wiedzę, że ci się łożysko odkleja nawet ciebie nie widząc - gazety dla pań czy jednak internet.

Atropos

Ona słabo w internety - to było cenne doświadczenie życiowe i 10-ąty zmysł babciny xD

O tym co odstawiała tuż przed porodem i niedługo po nie będę się rozpisywała, bo i tak nikt by mi nie uwierzył, że tak można

Stileto Odpowiedz

Weź nie wpuszczaj jej do domu. Jak ma klucze to zamki zmieńcie bo tak się nie da żyć. Tylko tobie i dziecku szkodzi i się denerwujecie

qwero Odpowiedz

jak bym była na twoim miejscu to bym ją wygoniła i zerwała kontakt, ale ja taka już jestem że jakby mi ktoś strasznie przeszkadzał to papa nieważne czy rodzina czy nie

tappi Odpowiedz

Nie potrafię, naprawdę nie jestem w stanie zrozumieć osób które nie wytyczają innym granic, szczególnie w tak wyjątkowo intymnych momentach jak początki życia rodzinnego z dzieckiem.

Atropos

Granice mają to do siebie, że poza tym, że ktoś je wytycza, ktoś inny musi je respektować. Tak naprawdę to respektowanie jest trudniejsze

myszojelen123 Odpowiedz

w jakim języku to gówno jest napisane

maIasarenka Odpowiedz

Przykre zachowanie.

Zobacz więcej komentarzy (2)
Dodaj anonimowe wyznanie