W ostatnie święta Bożego Narodzenia siedziałem sobie przy stole z rodziną rozmawiając i coś tam podjadając. Nagle zza drzwi mojego mieszkania zaczęły dobiegać niepokojące odgłosy.. Podchodzę zdziwiony do drzwi, razem z żoną zaczęliśmy nasłuchiwać. Słyszę: "wpuść mnie, jestem psem sąsiada, umiem mówić, bo są święta"... Zdziwiony otwieram drzwi, a tam pies sąsiada z przymocowanym do brzucha głośnikiem oraz śmiejący się wniebogłosy sąsiad.
Przyszedł przypomnieć, że miałem być u niego już 15 min temu, na umówioną, świąteczną wódkę :)
Dodaj anonimowe wyznanie
Świetna historia, krótka, treściwa i z humorem. Kreatywny ten wasz sąsiad :D
Mało anonimowe, ale bardzo przyjemne wyznanie :D
Wincyj takich !
Ale w końcu trafiłeś do niego?
Ciesz się że masz tak wspaniałego sąsiada :)
Bardziej do "Chwili dla Ciebie" niż na anonimowe, ale doceniam kreatywność sąsiada 😀
Najlepiej się nachlać, bo święta.... A już myślałam, że jakiś bezdomny się chciał wprosić i ogrzać czy coś