#mtLXl

Może to wyznanie nie będzie zbytnio fascynujące, ani w ogóle ciekawe, ale na pewno anonimowe, bo absolutnie nikt o tym nie wie, a ja czuję potrzebę, by jednak podzielić się tym ze światem.

Od dobrych trzynastu lat piszę książki. Zaczęło się od fanfików udostępnianych na onetowym blogu, jak robiło wiele ówczesnych nastolatek. Lubiłam wymyślać historyjki dotyczące moich ulubionych celebrytów i od tamtej pory nic się nie zmieniło. To znaczy, nie piszę już fanfiction, tylko historie autorskie, no ale robię to od kilkunastu lat praktycznie bez przerwy.
A dlaczego nikt o tym nie wie? Bo zwyczajnie wstydzę się powiedzieć. Jestem tak bardzo zamkniętą w sobie osobą i z tak niską samooceną, że nie przyznaję się nikomu do mojego wielkiego hobby z powodu strachu przed krytyką. Nie wie o tym nawet mój wieloletni partner. Człowiek, który wie o mnie praktycznie wszystko, jako jedyny zna moje przykre rodzinne tajemnice, nie wie, że w wolnych chwilach piszę książki.
Pomijając tych parę fanfików publikowanych kiedyś na onecie czy innych podobnych portalach, nie wstawiam nigdzie swoich prac. Biedne kurzą się na moim komputerze i wątpię, by kiedykolwiek ujrzały światło dzienne. Nie czuję potrzeby, by to zmieniać, ale czasami sobie myślę, że może to błąd? Może okazałoby się, że mam potencjał i w końcu znalazłabym swoje miejsce na Ziemi (mimo że jestem dorosłą babą, nadal go nie znalazłam)? Ale nigdy się tego nie dowiem, bo ten głupi, irracjonalny strach jest silniejszy.

Mimo tego wszystkiego czasami fantazjuję o tym, że wydaję swoją książkę, oczywiście pod pseudonimem literackim, żeby nikt nie wiedział, że to ja, a książka staje się bestsellerem.

Takie tam wyznanie osoby z samooceną na poziomie minus pięćset.
PaniPanda Odpowiedz

Jedyna osoba, która Cię blokuje to Ty sama. Czy przezwyciężysz lęk, to zależy od Ciebie.
Z krytyką zawsze się spotkasz, jednak bierz sobie do serca tylko tę konstruktywną i merytoryczną.
Spróbuj. Lepsze to, niż żałować 20 lat później że się nic nie zrobiło. Współczuję Ci tego, że nawet z wieloletnim partnerem się tym nie podzieliłaś.

Hipo Odpowiedz

Dodaj Cos na wattpad, anonimowo poczytamy 😁

Tayla

Popieram!

AkariStyle

Też chętnie poczytam!

Lunae

Dawaj. Nie mam co w pracy czytać xD

QueenieDealWithIt Odpowiedz

A jednak wyznanie napisałaś i pewnie liczysz się z krytyką. To cię nie powstrzymało? Opowiadania też możesz publikować anonimowo nawet założyć fikcyjne konto na fb czy gdziekolwiek. Tak samo jak wyznanie napisałaś tutaj. Dziwne wymówki nie wrzucę opowiadania bo boje się krytyki ale wyznanie wrzucę.

QueenieDealWithIt

Dlatego właśnie mówię że może anonimowo historie swoje wrzucać tak samo jak to wyznanie

byakko Odpowiedz

Chętnie bym przeczytała! Autorko, czy możesz podać swojego maila/numer gg/discord?

TorcikO

Dołączam się do pytania!

guslo666 Odpowiedz

Dyski czasem umierają. Proponuje opatrz pseudonimem, wydrukuj, zabinduj i połóż na półce albo podaruj komuś ciesząc się nowym znaleziskiem. Nikt nie musi wiedzieć, że to Ty napisałaś. Utrata dorobku będzie dotkliwsza im dłużej będziesz z tym zwlekać.

KochamLodyMietowe Odpowiedz

Skoro piszesz tyle lat, to z pewnością twoje książki są na bardzo wysokim poziomie. Mam nadzieję, że przyjdzie taki czas, że się przełamiesz i chociaż z partnerem się tym podzielisz :)

metr152 Odpowiedz

Natomiast ja nagminnie i bezczelnie pochłaniam książki, takie zboczenie, że raz w miesiącu muszę coś kupić, bo umrę, wiec z pewnością chciałabym przeczytać Twoja książkę droga autorko ! Więcej wiary w siebie, bo mam nieodparte wrażenie, że jesteś mega utalentowaną, skrytą pisarką, a smutne jest to, że takich jak Ty z pewnością jest więcej, a my czytelnicy musimy patrzeć jak gwiazdy typu B.L robią karierę na marnych książkach dla nie wiem nawet jak określić to miano odbiorców..

FankaSandersona

Mimo że kijem nie tknę czegoś typu Grey, to uważam że wszystko jest dla ludzi. Niech każdy czyta co lubi. Ostatnio sięgnęłam po Call me by your name. Uwielbiam film i byłam ciekawa książki...no cóż 😁 czytało się szybko, lekko. Przeczytałam kolejną część, ale po to by dokończyć historię. Gdyby nie film, to pewnie męczyłabym ją kilka tygodni.

Seven777 Odpowiedz

Dopieszczałam książkę kilka lat, wyslalam do wydawnictw (bez żadnego pozytywnego odzewu) i wstydzę się swojej książki, wstydzę się podpisać pod nią moim nazwiskiem. Taki paradoks.

Srarkazm Odpowiedz

Myślisz, że ktoś dop%@s€li ci bardziej niż ty sama sobie? Nie sądzę. Publikuj, nie masz nic do stracenia.

aleksiz Odpowiedz

Ja rozumiem niska samoocena i tak dalej, ale jak dla mnie to w tym wyzwaniu jak i kilku innych to po prostu wygodna wymówka by pozostać.
Nic nie ryzykuje się popełniając ten pierwszy krok, ale lepiej trwać w słodko-gorzkim zawieszeniu i zamiast pójść do psychologa/pracować nad swoją samooceną to wolą się użalać nad sobą i możliwościami, które według nich zostały im zabrane.

Zobacz więcej komentarzy (15)
Dodaj anonimowe wyznanie