#mR6WJ

Od około pół roku jestem w związku ze wspaniałą dziewczyną. Zakochałem się w niej po uszy i cieszę się z każdego dnia spędzonego razem. Są jednak pewne kwestie, które nie dają mi spokoju i przeszkadzają w osiągnięciu pełni szczęścia. Ja wiem, że na początku (a my wciąż na tym etapie jesteśmy) ludzie się poznają i starają się wypracować kompromisy, dlatego też jestem wciąż wyrozumiały dla niektórych akcji, które moja Monika potrafi odwalić. Jednak czasami naprawdę ręce mi odpadają.

Powiedzcie mi, czy to jest normalne, że moja dziewczyna mi rozkazuje? Dosłownie, mówi mi co mam robić, czyli: co jeść, jak się ubierać, jakiej słuchać muzyki, jakiego rodzaju książki kupować albo jak spędzać wolny czas. To nie są sugestie, tylko rozkazy - podkreślam.

Przykład numer jeden.
W niedzielę miałem ochotę zjeść na śniadanie jajecznicę. Monika weszła do kuchni i powiedziała: „Daj spokój, nie będziemy jeść jajecznicy, przygotuję nam frankfurterki”. Po czym zabrała z mojej dłoni jajka i wzięła się za robienie śniadania. Nie było żadnego pytania, od razu przeszła do czynu i podała mi na śniadanie to, na co ona miała ochotę.
Przykład numer dwa.
Mówiłem Monice, że chcę zacząć oglądać pewien serial – pisaliśmy o tym SMS-y ciągu dnia. Wróciłem do domu, wieczorem siadamy na kanapie, jestem pewien, że oglądamy to o czym jej wspominałem, a ona… włącza kompletnie coś innego. I zero słowa wyjaśnienia.
Przykład numer trzy.
Kupuje mi ubrania, takie jakie jej się podobają. Nie konsultuje tego ze mną, tylko przynosi do domu i wkłada do szafy. Co więcej, WYRZUCA moje koszulki, na zasadzie: jedna nowa, to jedna stara do kosza. Ostatnio wywaliła moją ulubioną koszulkę ze Spider-Manem i nastąpiła po tym prawdziwa awantura.

Kocham Monikę, ale przeszkadza mi fakt, że narzuca mi swoje zdanie. Nie myślcie, że rozpisuję się tutaj, a jej nic nie powiedziałem! Oczywiście, rozmawialiśmy o tym, ale ona się kompletnie nie zmienia. Mówi tylko, że to wszystko z miłości, bo chce o mnie dbać itp. Jednak ja wyczuwam tutaj coś więcej. I coś mi mówi, że to kobieca próba zgarnięcia mnie pod pantofel, bo na piwo z kolegami również nigdy nie mogę wyjść (nie pamiętam kiedy ostatni raz widziałem moich kumpli!).
Jestem sfrustrowany, bo Monika chce mną dyrygować, a ja – przez to że zadurzyłem się w niej po uszy – nie umiem się jej postawić. Obawiam się jednak, że jeśli tego nie zrobię, to nasz związek zamieni się w piekło…
bobbobbob Odpowiedz

Byłem kiedyś w podobnej sytuacji, co prawda nie tak skrajnej. 'Porządkowanie' moich rzeczy, odcinanie od znajomych, próby rękoczynów.

Przede wszystkim stanowczość i konsekwencja. Wyrzuciła koszulkę? Jest Ci dlużna koszulkę. Wyjmuje jajko z ręki? Spokojnie bierzesz z lodówki kolejne/idziesz do sklepu/śniadaniowni. Wszystko spokojnie, bez nerwów, cierpliwie. Możesz ją codziennie pytać, kiedy Ci odkupi koszulkę. Codzienne, do skutku. Miejsce w szafie jest, bo 'prezenty' od niej oddałeś do PCK bo tak niszczeją w szafie.

Albo się zmityguje albo Cię zostawi, co w obu wypadkach jest lepszą opcją niż to co masz teraz.

Mia1986

Dobrze prawisz :) Nie wolno odpuszczać w kwestiach dla Ciebie ważnych, jak przyjaciele czy ulubione ciuchy.

mamyczas Odpowiedz

Aż mi się przypomniał taki suchar:
Na jednej z bram wiodących do raju widać napis: "Dla pantoflarzy", na drugiej: "Dla mężczyzn, którzy nie dali się zdominować przez kobiety".
Przed pierwszą bramą kłębi się tłum zmarłych, przed drugą stoi jedna samotna duszyczka.
Podchodzi do niej święty Piotr:
- A ty co tu robisz? - pyta.
- Nie wiem... żona kazała mi tu stanąć...

Ifyoulikeme Odpowiedz

Chłopaku. Wiem, że to trudne. Wiem, że pewnie nie posłuchasz, bo jesteś zakochany. Jeśli pozostaniesz w tym związku, w krótkim czasie staniesz się cieniem samego siebie, który będzie czuł do samego siebie obrzydzenie za brak jaj. Taka sytuacja odbierze Ci pewność siebie, męskość, zamieni w wystraszonego i stłamszonego pantofla. Twoja dziewczyna nie jest cudowna, nawet jeśli ma wiele zalet. Jest toksyczna, egoistyczna, egocentryczna, i przede wszystkim - nie szanuje Ciebie. Ma gdzieś co lubisz, co sprawia Ci przyjemność i na czym Ci zależy. Liczy się tylko to, co ona chce. To nie ma nic wspólnego z miłością i dbaniem o Ciebie. Miłość i dobry związek to wzajemny szacunek, rozmowa i sztuka kompromisu. Widzisz to w waszym związku? Jeśli w nim pozostaniesz, Twoje życie krok po kroku zamieni się w piekło. Za jakiś czas zauważysz, że nienawidzisz siebie, swojego życia i jej, ale wtedy już prawdopodobnie nic z tym nie zrobisz, bo nie będziesz miał jaj, które właśnie sam sobie odcinasz. Jeśli rozmowy nie skutkują, jest tylko jedna rada: uciekaj.

NajebanaAleDama Odpowiedz

Smutne to, ale postaw się i powiedz ze chcesz mieć swoje zdanie. Najbardziej z Twojej wypowiedzi smuci mnie fakt, że nie pozwala Ci się spotykać z kolegami, co kiedyś się na Tobie odbije. Jestem kobietą i mój narzeczony regularnie spotyka się z kolegami i mi to w zupełności nie przeszkadza i uważam, że takie podejście jest normalne, oczywiście wszytko w granicach rozsądku.

Mia1986 Odpowiedz

no coż Twoja ukochana chce Cię zmienić wg swojego wyobrażenia o super chłopaku i lubi mieć ostatnie słowo. Jeśli rozmowa nie pomoże mam propozycję: Przez jeden dzień zachowuj się jak ona. Kup jej bluzkę, która wydaje Ci się ładna (tylko nie w jej guście i z możliwością zwrotu)i schowaj( ale nie wyrzucaj) jej ulubioną bluzkę :). Zrób kolację czy jakiś posiłek dla Was dwojga bez konsultacji z nią ( coś co Ty lubisz a ona nie przepada). Jeśli będzie chciała spotkać się z przyjaciółką to jej zabroń. Jak wyniknie awantura nie krzycz na nią i milcz. Jak już się wykrzyczy to powiedz jej krotko- teraz wiesz jak ja się czuję i zostaw temat. Niech przemyśli. Następnego dnia jeśli zechce możecie pogadać i zobacz czy pomogło.

airborn Odpowiedz

Jak to próbująca? Ona już ma cię pod pantoflem. W ogóle, ziomek, miałeś despotyczną matkę, że zdołałeś się zakochać w tejże Monice?

malyObrusik Odpowiedz

Dziwi mnie to, że określasz ją wspaniałą dziewczyną skoro robi takie rzeczy. To nie są jakieś małe wady, które można zaakceptować. Dodatkowo, źle robisz przyzwalając jej na to. Jesteście krótko razem i dopiero się docieracie, ale jeśli tak to dalej będzie wyglądać to ona się nie zmieni. Poza tym obawiam się, że ona taka już jest że nie dopuszcza kompromisów i nie wiem czy rozmowa tu w ogóle pomoże.

MamFajnegoKota Odpowiedz

Piekło będzie, jak się dowie, że opisałeś jej zachowania tutaj bez jej zgody... Czy tam rozkazu

karlitoska Odpowiedz

Związałeś się z apodyktyczną kreaturą - czasem ludzie tacy są jak mają problem z poczuciem własnej wartości, albo bezpieczeństwem i próbują wszystko kontrolować. Albo Twoja luba już ma taki charakter i tyle.

NOTHING000

Ewentualnie wzorzec wyniesiony z domu.

Laskowa Odpowiedz

Związek się skończy, kiedy dziewczyna stwierdzi, że woli jakiegoś typowego bad boya, bo z tobą jest zbyt nudno

tramwajowe

"Nie jesteś człowiekiem w którym się zakochałam"

Zobacz więcej komentarzy (20)
Dodaj anonimowe wyznanie