#mIDoj

Pięć lat temu na świat przyszła moja córka - Zuza. Wraz z żoną byliśmy bardzo szczęśliwi, ponieważ staraliśmy się latami, wielu specjalistów zajmowało się naszym problemem, ale udało się.

Lata mijały, Zuzia rosła, byliśmy bardzo szczęśliwą rodziną. Jednakże coraz częściej zacząłem zauważać znaczące różnice w wyglądzie małej. Niejednokrotnie ludzie bliscy, jak i obcy mówili, że niemożliwe jest to, że to nasze dziecko. Brak podobieństwa do żadnego z nas ani naszych rodzin. To właśnie bardzo nas zaintrygowało. Znajoma zażartowała, że pewnie podmienili nam dziecko w szpitalu.

Wcale się nie pomyliła. Okazało się, że Zuzia nie jest naszą córką, a wyszło to po zrobieniu badań DNA. Jak się okazało, pielęgniarka popełniła błąd i zamiast naszej biologicznej córki, przyniosła żonie Zuzię.

Oboje z żoną kochamy naszą córeczkę, wiemy, że musimy rozwiązać tę sprawę i znaleźć nasze biologiczne dziecko. Jednak boję się, że przez to moglibyśmy stracić Zuzię, która mimo że nie jest z nami spokrewniona, jest najważniejszą osobą w naszym życiu.

Trzymajcie za nas kciuki!
Potterhead493 Odpowiedz

Dobrze, że nie założyłeś od razu ze żona zdradziła i stąd ten brak podobieństwa Zuzi do rodziny. Cieszę się, że udało Ci się trzeźwo spojrzeć na sprawę bo inaczej mogłoby się skończyć na niewiedzy o biologicznym dziecku.

PrzezSamoH Odpowiedz

A ja jestem ciekawa, jak to się stało, bo obecnie stosuje się tyle środków zapobiegawczych. Nie wiem, czy wszędzie to norma, ale noworodka "oznacza się" od razu przy matce, opisuje go w dokumentacji, pokazuje rodzicom. No ciężko obecnie o taką wpadkę, więc jakaś udana ta pielęgniarka.

fate

Obecnie,a poród odbył się 5 lat temu.

Koska2

5 lat temu też sie tak robiło. Dziecko ledwo odpępnione, leżace na brzuchu matki ma zakładaną opaskę na rękę z danymi matki. I o ile poród nie jest przez cesarskie cięcie, albo nie dzieję się nic złego to dziecko zostaje z matką. Jakoś nie wyobrażam sobie jak mogła by w tych czasach nastąpić taka pomyłka. To nie czasy kiedy dziecko przyjeżdżalo tylko na karmienie do matki. Bardziej prowdopodobne jest że to wyznanie jest kompletnie zmyślone.

PrzezSamoH

Koska - dokładnie tak to wygląda. Mój syn musiał być umieszczony w inkubatorze i mąż mógł go "eskortować" po wywiezieniu z sali operacyjnej.

Niveam

4 lata temu miałam cesarskie cięcie. I tak jak mówią tu poprzednicy, mnie szyli i przy mnie badali dziecko. Dostałam syna do rąk i założyli mu opaskę od razu opisaną moim imieniem i nazwiskiem etc. W takim razie, jakim cudem była ta pomyłka??

bazienka

moze te same albo podobne nazwiska?

PrzezSamoH

bazienka - musiałaby być też podobne fizycznie, bo waga i wzrost jest w dokumentach.

SpanieMoimNalogiem

W szpitalu, w którym pracuje moja ciotka, próbowała jakaś pielęgniarka podmienić dziecko poprzez zamianę opasek, ale ją przyłapali i po jakimś czasie zwolnili. Nie znam szczegółów, ale chyba wylądowała nawet w sądzie.

Jarucha Odpowiedz

Mało prawdopodobne, bo dziecku zakłada się tuż po urodzeniu opaski z nazwiskiem i peselem matki na rękę i na nogę.

Eleczka Odpowiedz

Jestem położną, więc wiem jak to wygląda od środka. Dlatego potwierdzam to co napisało wiele osób - wątpię, żeby to mogła być prawda. Dziecko tuż po urodzeniu, a prawidłowo jeszcze przed odpępnieniem, ma zakładane 2 opaski z danymi. Po porodzie przebywa cały czas z matką, wyłączając te kilkanaście minut, kiedy matka np. bierze prysznic, ale trudno przypuszczać, żeby wtedy ktoś z personelu zamienił jedno dziecko na drugie i jeszcze podmienił opaski z danymi. Jeśli zdarza się, że dziecko musi zostać dłużej w szpitalu, to też cały czas ma opaski i pełną dokumentację medyczną. Uwierzcie, że teraz nasza praca jest w pełni kontrolowana, wszystko musi się zgadzać w papierach, a personel 3 razy wszystko sprawdza, zanim wykona jakąkolwiek czynność przy pacjencie. To nie są czasy sprzed 50 lat, gdy wszystko było możliwe, a pacjent cieszył się, że przeżył pobyt w szpitalu. Dlaczego tak się rozpisałam? Bo denerwuje mnie ta ciągła nagonka na pielęgniarki i położne, zawsze my jesteśmy wszystkiemu winne, a jak się okazuje - część tych historii jest wyssana z palca.

arbuzek

Może być wyssana z palca, ale co jakiś czas słyszy się, jak to jakaś pielęgniarka próbowała podmienić dziecko. Niestety nie wszystkie pielęgniarki powinny nimi zostać.

ziutapopluta

Mam dwoje dzieci. Pierwsze, 12 lat, zabrane od razu po porodzie - widziałam tylko tył owłosionej główki (poród przy pomocy vacuum, może dlatego?). Tyle, że mąż mógł od razu pójść do dziecka. Drugie dziecko, lat 9, dostałam na kilka minut, a potem zabrano mi je na ponad godzinę. Więc nie wiem gdzie te standardy, o których Pani pisze. Dodam, że rodziłam w dwóch różnych szpitalach.

Smiejzeleczka Odpowiedz

Jak sobie to wyobrażacie? Znajdujecie biologiczną córke i macie dwie? No tak to nie zadziała

bazienka Odpowiedz

a myslalam, ze bedzie podejrzenie o zdrade...
dobrze jakbyscie odnalezli tamta rodzine i ona miala podobne podejscie...
swoja droga zamierzacie wymienic sie dziecmi juz przywiazanymi do rodzin, czy kazde wychowuje to,ktore dostal, za porozumieniem i uswiadomieniem dzieci?
swoja droga ciekawi mnie to od strony prawnej...

egzemita Odpowiedz

To by była wiadomosc na pierwszą stronę nawet gdybyś tego nie chciała to ktoś by to sprzedał pismakom. A nic takiego nie miało w tym roku miejsca. Takie rzeczy się zdarzały w głębokim PRLu kiedy było powszechne pijaństwo w pracy i bałagan. Niektóre przypadki wyszły po 50 latach po badaniu genetycznym.

Niezywa Odpowiedz

Mam nadzieję że pielęgniarka odpowie za ten błąd i tak tego nie zostawcie.

Liarxxx Odpowiedz

i co? wymienicie sie córkami?

nata Odpowiedz

Co to teraz zmienia? Myślę, że akurat w takiej sprawie warto poczekać z poinformowaniem Zuzi i poznaniem biologicznego dziecka aż będą nieco starsze.

Zobacz więcej komentarzy (6)
Dodaj anonimowe wyznanie