#kKKOm

Stało się to dawno temu, ale do tej pory czuję wstyd i mam wyrzuty sumienia.
Otóż jakieś 20 lat temu jako 18-latka zdałam prawo jazdy, dostałam samochód i szczęśliwie sobie żyłam. Jednak pewnego dnia w czasie parkowania rozmawiałam przez telefon i walnęłam w samochód jakiegoś faceta. Niestety widział to i bardzo wkurzony zadzwonił na policję. Szczerze, to nie wiedziałam wtedy co mam zrobić, szkody na moim aucie były o wiele większe niż na jego. I wtedy zaczęłam grać... Przyjechał policjant, który chyba był bardzo napalony. Wówczas ja, wtedy śliczna blondynka, ze łzami w oczach opowiedziałam mu, że normalnie parkowałam, a ten gość wjechał we mnie, po czym chce zwalić na mnie winę... Policjant mi uwierzył, nawet nie sprawdził szkód. Za winnego uznał tamtego faceta, kazał mu zapłacić za szkody i odjechał.
Nigdy nie powiedziałam nikomu prawdy.
Hvafaen Odpowiedz

Boże co się dzieje ze światem. Ja nawet nie umiem kłamać dobrze

Postac

Świat był taki cały czas. Są ludzie uczciwi, a inni nie do końca.

ohlala

Nic się nie dzieje, teraz więcej osób na dostęp do neta, to więcej takich historii można poznać.

Dragomir

I tak jesteś podła, to jeszcze byś chciała kłamać do tego? Za wiele by było.

KorseyShani Odpowiedz

Prawdziwie anonimowe. Nie będę prawić morałów, przecież autorka wie, że to było złe.

JamesWalker Odpowiedz

Ale jak kazał zapłacić? Na miejscu? A ten drugi kierowca to tak sobie dał wlepić mandat, pokrył koszty itp, bo pan władza tak powiedział? Takie bajki to koleżankom w biedrze opowiadaj.

Czaroit Odpowiedz

No tak, zachowałaś się źle. Jednak świetnie o tym wiesz a katowanie się tym przez resztę życia nikomu nie służy. A już na pewno nie Tobie.

Jeśli jakimś cudem masz jeszcze namiary na tego gościa, wyślij mu anonimowo kasę wraz a jakąś tam rekompensatą. Jeśli nie i nie masz jak mu zadośćuczynić, przelej kasę na jakieś schronisko czy coś.

To nie jest koniec świata. Nikogo nie zabiłaś, ostatniego kęsa chleba wdowie z ust nie wyrwałaś. Nikt przez Ciebie nie gnije w więzieniu. Koleś zapłacił mandat - to źle, ale trudno, stało się. Ludzie codziennie kradną na potęgę, politycy robią przewały na grube miliony, wpychają ludzi do więzień, niszczą ludzkie życia - i nawet im powieka nie drgnie.
Więc prześlij tę kasę i pozwól sobie wreszcie spać spokojnie.

adave

Myślę, że najsmutniejsze w tej historii jest to, że facet najprawdopodobniej stracił wiarę w ludzką uczciwość i sprawiedliwość, i to jest ta najgorsza starta. Masz rację, że nie powinna się tym zadręczać całe życie, ale nie ma co umniejszać szkodliwości. Takie drobne machlojki, krętactwa i oszustwa naprawdę czynią świat gorszym miejscem. Dziewczyna z powodu niedbalstwa rozwaliła mu samochód, widział to na własne oczy, a zamiast sprawiedliwości doczekał się kary. Jaka wiara w system mu pozostała, jak widział, że wystarczy ładna buźka by policjant zapomniał o profesjonalizmie? Najprawdopodobniej ta "drobna" sytuacja będzie w nim gdzieś tam tkwiła w podświadomości do końca życia i wpływała na jego postrzeganie świata. Raczej nie na lepsze.

Czaroit

adave A skąd wiesz, że ten facet nie jest oszustem, który sam codziennie robi ludzi w konia? Naciągaczem, który w pracy namawia biedne babcie na niemożebnie wysokie abonamenty, kredyty itd.? A może to koleś, który we własnych czterech ścianach leje żonę i dzieciaki? Może to szef-bydlak, który w pracy wyżywa się na podwładnych?

Zrobiłaś/eś z niego biedną ofiarę, która straciła wiarę w ludzkość, tymczasem nic o kolesiu nie wiesz. Choć oczywiście, może być i tak, jak Ty piszesz. Ja też tego nie wiem. :)

Jednak moim zdaniem koleś sam kryształowy nie jest, bo normalna reakcja w takiej sytuacji to jest rozmowa, próba dojścia do porozumienia i zwykłego dogadania się, czy rekompensata idzie z ubezpieczenia czy ktoś po prostu wykłada gotówkę za naprawę. Takie stłuczki zdarzają się codziennie, żaden wielki dramat. Rozumiem oczywiście stres, rozumiem, że to mogło być jego ukochane autko. Jednak jeśli facet się od razu rozindycza i wściekły dzwoni na policję, nie próbując się z dziewczyną wpierw po ludzku dogadać, to już sam ten fakt wskazuje, że coś jest z nim mocno nie halo. I na pewno nie jest bezradną ofiarą.

Co nie zmienia oczywiście faktu, że racja była po jego stronie.

Pers Odpowiedz

A może faktycznie jego wina była

Jula890 Odpowiedz

Przy lekkim stuknięciu raczej nie ma potrzeby wzywania policji, można po prostu spisać dane, ubezpieczenie i się normalnie dogadać... Szczególnie, że z jednej strony była spanikowana gówniara, a z drugiej dorosły facet. Jeżeli od razu dzwonił po policję to też coś z nim było nie tak, więc wyrzuty sumienia mogą być trochę mniejsze.

Dodaj anonimowe wyznanie