#joJ3y

Wszystko zaczęło się 10 lat temu, kiedy miałem 16 lat, poznałem wtedy pewną dziewczynę, z którą po roku zacząłem chodzić. Wszystko układało się jak najbardziej po naszej myśli, w końcu po 5 latach związku oświadczyłem się jej. Mieliśmy nawet zaplanowaną datę ślubu (2 lata po zaręczynach).

Było tylko jedno "ale". Moja luba stanowczo postanowiła, że czas na jakiekolwiek zbliżenia nadejdzie dopiero po ślubie. Na nic zdały się moje prośby, tłumaczenia że to nie ma sensu. Ona nadal obstawała przy swoim zapewniając przy tym, że nie robi z tego z powodu religii (chociaż była, a w zasadzie dalej jest osobą wierzącą ), mówiła, że to pewnego rodzaju próba naszej miłości. Nie rozumiałem jej, kłóciliśmy się z tego powodu dość często. 

Aga nie jest już moją narzeczoną, ale najwspanialszą żoną! Wytrzymaliśmy, do niczego przed ślubem nie doszło, ale z perspektywy 2 lat po ślubie widzę, że była to jedna z lepszych decyzji. Gdybym wtedy odszedł okazałbym się kompletnym dupkiem, któremu zależy tylko na jednym. Teraz natomiast wiem, że naprawdę kocham swoją żonę, tak jak i ona kocha mnie, mam też pewność, że kiedy będziemy starsi i już nie w takiej formie, to nadal będziemy się kochać bez względu na wszystko.

Piszę to po to, żeby pewne osoby uświadomiły sobie, że miłość nie polega na seksie on ma być tylko miłym dodatkiem. Prawdziwy i dojrzały związek będzie się opierał na dużo ważniejszych wartościach jak zaufanie, wzajemne wsparcie, szczerość, wierność czy lojalność. Bo kiedyś może nadejdzie czas, gdy już nie będziecie mogli tego robić i co wtedy? Porzucisz swoją dziewczynę / chłopaka? Jeśli tak to pamiętaj, że nigdy nie była to miłość, może przywiązanie, ale na pewno nie ta prawdziwa miłość!
Informer Odpowiedz

Nie znam się ale tutaj nie chodzi o

"Gdybym wtedy odszedł okazałbym się kompletnym dupkiem, któremu zależy tylko na jednym"
przy długoterminowej relacji.

Seks w związku również jest ważny. Dla obu stron.

Poza tym jesteśmy tylko ludźmi i nie ma co oszukiwać ludzkiej natury.
Chodzi też o to żebyście i na tej płaszczyźnie przekonali się przed ślubem czy do siebie pasujecie czy nie.

"Piszę to po to, żeby pewne osoby uświadomiły sobie, że miłość nie polega na seksie on ma być tylko miłym dodatkiem".

Gratuluję spostrzeżeń ale nie pouczaj innych jak mają żyć. Bo wiele osób ma w tym temacie troszkę większe pojęcie od Ciebie i własne podejście do którego mają prawo.

Domalka Odpowiedz

Fajnie, wam się udało, ale proszę- nie generalizuj. Seks jest ważną częścią związku, gdyby się okazało, że twoja żona i ty nie jesteście zgrani w tej kwestii, mogłoby to prowadzić do ciągłego sfrustrowania i możliwe, że byłaby to tak niekomfortowa sytuacja, że poprowadziłaby do rozstania. Nie musi tak być i jak widać po was, nie zawsze tak jest ale często zdarzają się takie przypadki i naprawdę, czekanie z tą kwestią do ślubu nie jest dobry posunięciem. Swoją drogą- czy twoja żona miała problemy z zaufaniem, że musiała najpierw mieć twój podpis żeby uprawiać z tobą seks?

Dragomir Odpowiedz

Przecież problem z wiernością pojawia się wtedy, kiedy para jest niedopasowana pod kątem seksualności - jedno lubi się przytulać drugie nie; jedno lubi grę wstępną i łóżko, drugie szybkie numerki gdzie popadnie; jedno chce przynajmniej 3x na tydzień full-opcja plus jakiś mniejszy spontan pomiędzy a drugiemu wystarczy odwalić 2x w miesiącu po 10 minut, jedno jest cuckoldowcem (😅) a drugie wyznaje piękne, tradycyjne wartości itp...
Poza tym nigdy nie wiesz, czy na pewno zawsze będziecie się kochać. Czasami coś się wypala lub jakaś próba okaże się za trudna i się posypie. Ale powodzenia.

Informer

Nie tylko kolego. Zdrady nie powoduje jedynie brak seksu. Znam przypadki gdzie seks był a do zdrad doszło.

1. A skoczyła w bok bo on rozkręcał firmę żeby zarobić na budowę ich domu. Pracował po 12 - 14 godzin. Powód: On nie poświęca mi czasu. Mój nowy za to tak!

2. B skoczył w bok pomimo że miał świetną żonę: zgrabna, ładna, przed znajomymi ideał... W domu traktowała go jak psa. "Ja jestem dama - ty jesteś śmieć. Po co ja się z takim śmieciem męczę? Zasłużyłam na kogoś lepszego" Pomimo, że wiem, że gość się starał.

Jest takich przypadków więcej.

Zdrada pojawia się wtedy, kiedy zaczyna czegoś brakować. Niekoniecznie seksu. Akceptacji, rozmów, poświęcania czasu drugiej stronie, zainteresowania etc.
I znajduje się taki / taka który to zauważy i potrafi ten brak wypełnić

Poppy

@informer - ale podałeś przykłady. Ona zdradziła - jej wina. On zdradził - tez jej wina. XD

Informer

@Poppy Przypadek. Nie to było moim celem :)

Dragomir

Nie napisałem że TYLKO wtedy dochodzi do zdrady, ale wtedy jest największa szansa. Wtedy przychodzi zwątpienie, frustracja, rozczarowanie i refleksja, że miłość bez seksu to przyjaźń i zażyłość, ale nie miłość między mężczyzną i kobietą, i że lepiej mają przyjaciele partnera/partnerki, bo mają go/ją kiedy potrzebują wsparcia, a mogą mieć też satysfakcjonujące życie intymne, a tu albo jedno, albo drugie...reszta sytuacji kiedy ktoś zdradza ma charakter incydentalny.

Dragomir

Jest tu taki jeden :)

Nukaka Odpowiedz

Zgadzam sie, ze zwiazek to cos o wiele glebszego niz seks aczkolwiek seks jest rownie wazny jak zaufanie czy wzajemne wsparcie (przynajmniej dla wiekszasci). Sa ludzie, dla ktorych seks jest jak to ujales "tylko dodatkiem". Sa ludzie, ktorzy w ogole nie potrzebuja seksu w zwiazku ale dla mnie i mojego meza jest on bardzo wazny. Nie potrafilabym czekac az do slubu. Czy gdyby okazalo sie, ze nie dogadujemy sie w lozku nadal bylibysmy razem? Pewnie nie...Jestesmy razem juz 15 lat, mamy wspolny dom i dziecko w drodze, kochamy sie. Jednak gdyby od poczatku byloby nam ze soba zle w lozku pewnie rozstalibysmy po roku...Czy to oznacza, ze sie nie kochamy? Nie uwazam tak. Dzieki porzadaniu przetrwalismy sporo kryzysow. Moglismy nie rozmawiac ze soba przez tydzien ale seks nas zawsze godzil. Pewnie nadejdzie taki dzien, ze nie bedziemy juz w stanie uprawiac seksu ale przynajmniej zostana nam fajne wspomnienia na starosc :)

diq1 Odpowiedz

"nie zamoczyłem przed ślubem, więc teraz będę wmawiał wszystkim, że to jedyna słuszna droga" :)
Seks nie jest najważniejszy, ale jest bardzo ważny. Niedopasowanie powoduje frustracje.

dotkom Odpowiedz

Seks to taka sama potrzeba, jak jedzenie, spanie czy wydalanie. Pewnie, możnaby sprawdzac miłość tym, ile czasu wytrzymasz sikajac najwcześniej 2h po przebudzeniu, ale ja tam wolalabym byc z kims, kogo jestem pewna bez testów

HellBlazer Odpowiedz

Zieeeew... Super, że się cieszysz, ale fakt, że Ty lubisz bigos nie oznacza, że My też mamy go lubić.
Inną rzeczą jest fakt, że w kretyński sposób próbujesz nam wcisnąć jedynie słuszną wizję miłości. Proponuję iść rzucać takimi tekstami gdzie indziej

zurawinka Odpowiedz

Oj chłopie, aleś Ty naiwniutki.

ToTylkoJa90 Odpowiedz

Fascynująca historia, ale wiesz, niektórzy nie są w ogóle w związku, a lubią pobzykać. Inni zaś, nie planują ślubu w ogóle. To raz. A dwa, kim Ty jesteś żeby wygłaszać jaki powinien być prawdziwy związek? Masz chyba bardzo przerośnięte ego, jesteś wręcz megalomanem.

Esza Odpowiedz

Chyba jesteś jeszcze całkiem młody. Fajnie, że Wam się układa, ale nie zawsze musi tak być.

Zobacz więcej komentarzy (4)
Dodaj anonimowe wyznanie