#i1O4f

Amerykanie są najdziwniejszymi ludźmi, jakich spotkałem.

Byłem przez ostatnie 5 miesięcy w Stanach, praca + wakacje dla młodych/studentów. Polecam każdemu, bo warto! Ale do sedna.
Pracowałem w różnych miejscach, ale najczęściej była to praca związana z kuchnią, obsługą gości, dbaniem o zieleń i tym podobne. Sęk w tym, gdzie mieszkałem. Były to duże wielorodzinne domy przeznaczone dla takich pracowników jak ja. Trochę jak w amerykańskim filmie ze studentami.
I się zaczęło...

Drzwi się nie domykają od łazienki – zamek był spoko, ale otwór w futrynie był wygięty do wewnątrz i język zamka go nie łapał. Rozwiązanie? Linka z pętelkami na końcach, jedna na klamce, druga na haku od ręcznika.
Naprawiłem to kombinerkami w 15 sekund, a oni żyli tak już drugi sezon, bo fachowiec zalecił wymianę drzwi i futryny...

Potężna burza nawiedziła nasz „kampus”, kilka kratek ściekowych przy budynku obok naszego było totalnie zapchanych, woda wzbierała i zaczęła się wlewać do piwnicy. Moi koledzy zaczęli ją zbierać i wylewać do WC. Ktoś zadzwonił po straż, ale powiedzieli, że do tego przyjadą na najniższym priorytecie. Opiekunowie zaangażowali wszystkich w wynoszenie wody. Po półgodzinie ktoś nawet zaczął dla nas robić kanapki, bo to taka ciężka praca...
Poszedłem do składu z narzędziami. Wziąłem łom i haczkę ogrodową. Podniosłem kratkę ściekową i wybrałem zalegający syf. Woda spłynęła i po akcji.

Tego typu sytuacji były setki – zero myślenia. Nie potrafią zrobić NIC samemu. Wymiana bezpiecznika, bo się zwyczajnie spalił, pomalowanie czegokolwiek, ruszenie głową i usuwanie przyczyny, a nie skutku tego, że coś jest nie tak. Prozaiczne przykłady – dziura w dachu? Podstawimy wiadro. Co z tego, że dach praktycznie płaski, pokryty papą, która można położyć nawet używając zwykłej opalarki (mała dziura), ale wiadro stało już 3 miesiące i działa, więc nikt tego nie zrobił.
Stępiony nóż od kosiarki? Serwis. Pęknięty sztych od łopaty? Srebrna taśma i... Specjalista od naprawy narzędzi ogrodowych zamówiony, będzie za ok. miesiąc.

Polacy – jesteście/jesteśmy niesamowicie zaradni! To czego nauczył Cię tata, dziadek, mama czy babcia, dla Amerykanów jest wiedzą specjalistyczną. Pierwszy raz byłem dumny z tego, że jestem Polakiem i z dumą opowiadałem, że moi krajanie takie naprawy potrafią zrobić z palcem w nosie.
Polska górą!
Tylkopoco Odpowiedz

U nich to się chyba bierze z przekonania że od wszystkiego jest odpowiednia osoba i jej pracą jest naprawienie konkretnej rzeczy. Ja nie muszę umieć > on zarabia > gospodarka się kręci. Dla mnie to też niezrozumiałe nie umieć zrobić podstawowych napraw.

kimipl Odpowiedz

Nie tylko ludzie w USA tacy są. Podobnie jest w większości rozwiniętych państw. A dla czego bo ich stać na to. U nas prawie każdy potrafi prawie wszystko bo nas nie stać zwyczajnie na wzywanie do byle pierdół fachowców. Nawet jednorazowe przedmioty nienaprawialne potrafimy niekiedy naprawić lub wykorzystać ich części

Jestjakjest

Myślę, że nie o samą zaradność tu chodzi. Żyjąc na zachodzie wiem, że dana rzecz ma nie tylko funkcjonować ale i wyglądać i być rzetelnie zrobiona. Z amatorsko zrobionymi/naprawianymi rzeczami nie zawsze tak jest i co w Polsce ujdzie to tutaj niekoniecznie, tu byłby trochę obciach gdyby coś nie było jak powinno.

MaryL

No i w rezultacie masz wiadro pod dziurą w dachu i drzwi na sznurek. Rzeczywiście, elegancko, rzetelnie, bez obciachu. Nie to co w polszy.

Jestjakjest

Chciałam wyjaśnić inną logikę myślenia, po co ten sarkazm. Zresztą przykłady z wyznania są skrajne i nie odnoszą się do całości, nikt, kto ma własny dom nie będzie np. żył z wiadrem pod dachem, tak się robi wszędzie, gdzie samemu nie jest się za to odpowiedzialnym, w Polsce tak samo przecież, jak Ci w akademiku będzie kapać na nos to będziesz łatać dach? Czy też będziesz czekać aż się tym zajmą?

Novara Odpowiedz

Ale to oni są mocarstwem, a my...

AleksanderV

Bo nas sprzedali wielokrotnie. Nie są zaradni, są obłudni.

Hvafaen

Są mocarstwem przez wszystkie krzywdy, kradzieże i intrygi + są daleko, więc nikt inny oprócz Rosji nie może na nich napaść, a nie opłaca się. Inne państwa wokół są zbyt biedne na to. Nie mówię, że Amerykanie mają się wstydzić, ale nie ma powodu do dumy z bycia Amerykaninem. Nawet gdy robią dobre rzeczy jak zabicie Bin Ladena to zrobili przy tym tyle intryg na ich korzyść.

ohlala

A wiesz, Hva, chyba nie do końca zgodzę się z tym, że nie powinni się wstydzić. Oni w większości żyją w kulcie samych siebie i przydałoby się, żeby zapoznali się z krzywdami wyrządzonymi przez swój kraj.

Hvafaen

To prawda, jednak poznając prawde nadal nie powinni się wstydzić, chyba, że są żołnierzami w Iraku lub Afganistanie, bo ogólnie to nic nie zrobili. Demokraci bombardują wschód i głodzą Jemen, a republikanie prześladują Meksykanów i ludzi chorych/biednych. Nie ma na kogo głosować.

radiant

Amerykanie są mocarstwem, bo poprzednie dominujące mocarstwo (Wlk. Brytania) im pozwoliło. Herbaciarze nie dali rady w 1775/83, nie dokończyli roboty w latach 1812/15, a potem w momencie gdy imperium brytyjskie było u szczytu potęgi a amerykańce lali się wzajemnie (wojna domowa), to angole stracili ostatnią szansę może nie podbicia USA, tylko rozbicia stanów na 2 lub kilka osobnych i zwaśnionych państw.
W XX wieku już było za późno i Ameryka była na tyle potężna, że żadne mocarstwo nie mogło im zagrozić.

pantarei

Są mocarstwem bo przeciętny człowiek u nich jest "tępawy", ale ich elity są wykształcone dużo lepiej niż nasze. I dysponują "elitarną" wiedzą pokoleń, jak np elity brytyjskie

garda Odpowiedz

Poczekaj jeszcze tylko trochę, zaledwie kilka lat, a nasze społeczeństwo będzie takie samo. Niczym nie będziemy się różnić od innych wychowanych na gotowcach, za których wszyscy wszystko robią. Coraz mniej tych zaradnych i samodzielnych. Wiesz skąd mam taką pewność? Bo jestem nauczycielką tuż przed emeryturą. Widzę jak zmieniło się wychowanie i efekty wychowania. Coraz więcej dzieci stojących bezradnie, bo trzeba by zamieść podłogę, uprzątnąć klasę, przygotować stół do imprezy,... Stoją. Całkowicie bezradne. Gdy dostają instrukcję, to nie może ona być skomplikowana, zapamiętują jedynie pierwszą jej część. Potem znowu stoją, całkowicie bezradne i niepewne siebie. Nie ma obok mamusi, która szybciutko wszystko załatwia.

Hvafaen

A nie robią tego, bo po prostu wiedzą, że nie muszą sprzątać klasy?

garda

@Hvafen
Spodziewałam się takiej odpowiedzi. Zastanów się przez chwilę, to co napisałeś mieści się w przyczynach tego, o czym ja napisałam. Nie masz racji. Dzieci powinny posprzątać klasę zawsze wtedy, gdy tam nabałaganiły. Nie może być tak, żeby wokół królewiątek walają się papiery, które one same tam zrzuciły (plastyka, technika,...), a posprzątać powinna sprzątaczka. One nie tylko nie umieją sobie z tym poradzić, one nie wiedzą co mogą zrobić. Właśnie ta ich bezradność jest przerażająca. Mogę podać wiele innych przykładów. To sprzątanie nie jest jedyne. To świeża sytuacja, z zeszłego tygodnia.

Hvafaen

Myślałam, że chodzi o sprzątnięcie klasy, a niw posprzątanie po sobie. Po sobie jak najbardziej powinni

MaryL

@garda chciałam tylko zauważyć, że złośliwosci powinny być kierowana głównie w stronę rodziców. Moje pokolenie (25-30 lat) też ma ogromny problem z ogarnięciem podstawowych rzeczy. A to dlatego, że rodzice często trzymali nas pod kloszem (w którym swoją drogą wcale nie było tak fajnie). Na podwórko jeszcze wychodziliśmy, ale rodzice nie włączali nas w ich sprawy, nie pokazywali swojej pracy, nie chciało im się tracić czasu na wspólne gotowanie, zabranie na remont u dziadka czy do garażu. Bo się będzie młody plątał pod nogami, bo się pobrudzi, bo trzeba będzie na niego uważać. Najlepiej to bądź grzeczny i się dobrze ucz, chodź pierdyliard zajęć pozalekcyjnych i nie zawracaj głowy.

To samo jeśli chodzi o dzieci - nasi rodzice coraz mniej utrzymywali kontakty z rodziną, przez co wiele moich znajomych mówi, że praktycznie w ogóle nie mieli kontaktu z małymi dziećmi, bo gdzie? I potem zdziwko, że kiedy sami stajemy się rodzicami, to nie wiemy jak się zachować, chuchamy na te dzieci, albo wręcz boimy się na nie zdecydować. Bo to jest takie obce i wydaje się końcem wszystkiego.

Ja30001020

@garda
Ciężko mi uwierzyć w to, że dzieci nie wiedzą do czego służy kosz lub w to, że domyślenie się, że trzeba podnieść papiery przekracza ich możliwości intelektualne ;)

garda

@ MaryL
Masz absolutną rację. Jednak temat wypowiedzi anonimowego dotyczył bezradności studenckiej amerykańskiej braci. Do tego się właśnie odniosłam. Nam też rosną kolejne pokolenia coraz bardziej bezradnych i niesamodzielnych ludzi. Prawdą jest jednak to, że dzieci się takie nie rodzą. Dzieci się takie stają, hodowane a nie wychowywane.

garda

@ Ja30001020
Nie, nie mówię o możliwościach intelektualnych. One jak świat światem były i są różne. Mówię o tym, że coraz więcej jest dzieci, którym nie wystarczy hasło "A teraz dzieciaki, sprzątamy!" Kilkanaście lat temu oznaczało to, że któreś pobiegło po szczotkę do sprzątaczki, inne ustawiały ławki, inne zmywały stoły. Dziś większość z nich stoi nieruchomo. Bo w domu mama sama sprzątnęła albo powiedziała co trzeba zrobić a potem i tak zrobiła większość sama. To sprzątanie jest najlepszym przykładem, jednak ta smutna bezradność jest widoczna na każdym kroku.

Powiem szczerze, nie zależy mi na tym, żebyście mi wierzyli. Niestety będziemy się o tym wkrótce przekonywać.

PeggyBrown2022

Garda, naprawdę szanuję tych dobrych nauczycieli. Wierzę we wszystko to, co piszesz. Mam w najbliższym otoczeniu nauczycielkę. Rodzicielstwo helikopterowe potrafi wyrządzić dziecku naprawdę poważne szkody. Szkoła często nie jest lepsza, robiąc z dzieci "kaleki życiowe". W miejscowości, w której pracuje moja mama, przez jeden wybryk jakiejś osoby zmienia się zasady tak, żeby wręcz obsesyjnie dbać o bezpieczeństwo. Mój rocznik mógł w klasach 1 - 3 chodzić samodzielnie do domu, a teraz... 10 - letnie dzieci nie mogą przejść same do innej części szkoły, bez wychodzenia na dwór (!). Rozumiem, że można by się tak nad nimi trząść, gdyby musiały wyjść ze szkoły, ale tak nie jest. Szkoła składa się z dwóch budynków, połączonych łącznikiem. Od kilku lat dzieciom nie wolno iść samodzielnie do świetlicy, która jest w drugiej części szkoły. Ale wolno im samemu iść do biblioteki, która jest tuż obok świetlicy (wystarczy wejść na końcu innymi drzwiami). Do końca 3. klasy podstawówki do świetlicy musi je prowadzić nauczyciel. Absurd. Nie wiem, co wyrośnie z tych dzieci. Rodzice stają się też coraz bardziej roszczeniowi. Po zdalnym mają zwyczaj dzwonienia nawet w weekendy, z każdą głupotą. Wielu rodziców nie zna się na wychowaniu i zdrowiu. Jestem dobrą obserwatorką i już w późnych latach podstawówki zauważyłam, że wśród dzieci młodszych ode mnie o 5 lat dużo więcej z nich cierpi na krótkowzroczność i otyłość, niż cierpiało w moim roczniku.

Hvafaen Odpowiedz

Najdziwniejsi ludzie, których ja spotkałam. Somalijcy i arabowie. A somalijcy jeszcze są najobrzydliwszymi, nawet gdy się myją i wszystko jest czyste to jedzą jak świnie. Nigdy nie widziałam by somalijec jadł tak, że jedzenia nie było na podłodze. No i ogólnie nigdy nie spotkałam muzułmanki, która nie okazała się w końcu problematyczna. Nawet czeczenki, albanki itd. Choć są tak blisko. Nie mówię, że wszyscy tacy są, to tylko moje doświadczenia. Nadal nie skreślam tych osób na starcie, ale jeżeli coś odwalą, to się nie zdziwię w sumie. A z somalijczykiem nigdy nie poszłabym jeść w miejscu publicznym.

Dragomir

W sumie to tak jest, zawsze broni UPAińców i pejsów. Chyba ma jedyne słuszne pochodzenie...

GumisToFajnyMis Odpowiedz

To ja może dodam komentarz od drugiej strony, bo widzę, że większość się z Tobą zgadza.

Chyba jesteśmy w podobnym wieku, sam mam 24 lata. I nie potrafiłbym zrobić większość z tych rzeczy wymienionych w wyznaniu.
Nie wiem co to opalarka ani haczyk ogrodowy. Nie umiem naprawić kosiarki ani załatać dachu. Często potrzebuję dokładnych instrukcji bo nawet "oczywistą" rzecz mogę zrobić inaczej niż ktoś sobie wyobraził.

Natomiast nikt nigdy nie pokazał mi jak takie rzeczy robić. Podczas dzieciństwa, albo ktoś robił coś za mmie "bo przecież zrobi lepiej", albo była awantura jak zrobiłem coś nietak.
A teraz paradoksalnie jak otwarcie mówię, że nie potrafię czegoś zrobic to prędzej spotkam sìę z wyśmianiem niż z chęcią nauczenia mnie. Pamiętam, jak mając tak 16-17 lat powiedziałem komuś, że nie potrafię jeździć autobusami. Zwyczajnie tam gdzie się wychowywałem nie było autobusów i wszędzie jechałem pociągiem. Reakcja na tę informację była w stylu ola-boga co ta młodzież niczego nie potrafi. Dzisiaj już normalnie poruszam sìę autobusami i dalej twierdzę, że poprawną reakcją jest pokazać zamiast wyśmiać.
Ostatnio rozmawiałem z chłopakiem, który nie potrafił obrać banana rękami - zawsze potrzebował noża. Moja instynktowna reakcja to był śmiech. Potem jednak się zreflektowałem i pokazałem, jak można obrać banana.

Mimo tego co napisałem, nie czuję się już z tym źle. Nie potrafię zrobić oczywistości, ale za to świetnie sobie radzę na rynku pracy, dzięki czemu stać mnie na wynajęcie eksperta, który naprawi mi tę kosiarkę. Nie miałbym problemu znaleźć nowej pracy. Wyobrażam sobie, że nie jedna osoba która potrafi zabić karpia i naprawić pralkę, nie będzie wiedziała co zrobić kiedy zamkną jedyny zakład w okolicy z jego fachem, w którym pracował od 30 lat. A 15letni Maciuś nie-ogarniający podstaw gotowania, shackuje mu hasło do banku pomiędzy gierkami w Fortnita.

GumisToFajnyMis

Trochę długi i bardziej rozszczeniowy komentarz mi wyszedł niż chciałem :D Moim celem było pokazanie, że możemy mieć inny skillset, który jest obecnie bardziej wartościowy niż robienie prostych napraw.
A zamiast wyśmiać czy narzekać na dzisiejsze pokolenie, to pokazać jak coś można zrobić bo najwyraźniej nikt tego wcześniej nie nauczył ;)

Sam już sobie lepiej radzę. Nie wstydzę się mówić, że czegoś nie wiem a moje otoczenie to akceptuję. Potrafie też wiele rzeczy nauczyć się sam przez internet. Mój przykład z bananem pokazuje, że większość ludzi reaguje śmiechem gdy myślimy, że ktoś nie wie czegoś co jest dla nas oczywiste, ale najważniejsze to z tym walczyć.

Nie ukrywam, że czasem byłoby wygodniejsze coś potrafić naprawić od razu. Jeśli to jest coś drobnego to próbuję, albo szukam odpowiedzi jak mogę to zrobić. Jednak często wiem, że przekracza to moje umiejętności i załatwiqm kogoś kto się na tym zna ;)

pantarei

Tu nie chodzi o naprawienie kosiarki, tylko np nieumiejetnosc zakręcenia zaworu od wody jak zaczynasz brodzić w mieszkaniu to nie jest inny skillset tylko głupota(nieumiejetnosc łączenia faktów) z wyboru(pewien amerykański hydraulik z kilkudziesięcioletnim stażem po wezwaniu przez Polaka był w szoku: to był pierwszy klient, który to zrobił).
"Nie wiem co to haczyk ogrodowy":D
Wystarczyło, że jedna osoba podniesie kratkę i JAKKOLWIEK, np ręką, wyjmie "korek", od użył jakiegoś haczyka ogrodowego.

Dragomir

A to motyka. Z niemieckiego "Hacke" (die). To by się zgadzało.

CentralnyMan Odpowiedz

W USA wcale nie jest tak fajnie jak pokazują w telewizji

Dragomir

Już chyba tylko nastoletnie julki jarają się juesej.

pantarei

Bo w kinie pokazuje się głównie życie elit

Jestjakjest Odpowiedz

To nie o samą zaradność chodzi, widzę, że nikt o tym nie napisał. To nie jest Twoja własność, więc i nie Twój obowiązek to naprawić tylko gdzieś zgłosić.

pantarei

Zalewa Ci dom. Może dojść do spięcia i pożaru, pozalewac Twoje sprzęty, zalegnie się pleśń, ogólnie syf, kiła i mogiła. Zamiast odetkac odpływ lepiej bezskutecznie nosić wodę wiaderkami.
Ogarnięcie zasady jak działa np. Korek w wannie lepiej zostawić specjalistom.

garda Odpowiedz

Przepraszam, że mój pierwszy komentarz jest taki smutno-gorzko-narzekający. Przepraszam. Ale naprawdę widzę zmiany na gorsze.

MaryL

Przeczytaj mój komentarz pod twoją wypowiedzią ;) jestem ciekawa co odpiszesz i co o tym myślisz ;)

Dragomir Odpowiedz

Przeciętny amerykaniec jest głupi jak but.

Dragomir

Akurat Żydzi nie są wcale tak głupi, stanowią zazwyczaj elity. Choć i tak od roboty są goje.

Dragomir

Ale to nie dobra tak mówicz o braciach starszych :) toż to antysemityzm i zbrodnia nienawiści, aj waj.

pantarei

@TrzyPingwiny
Jeśli chcesz się dowiedzieć kto tak na prawdę rządzi sprawdź o kim nie możesz mówić źle bo biada Tobie

Zobacz więcej komentarzy (1)
Dodaj anonimowe wyznanie