#hztkP

Będąc dzieckiem zostałam porwana. Miałam około 7 lat i były to czasy, że dzieci w takim wieku często bawiły się bez opieki. Szczególnie że podwórko mieściło się pomiędzy dwoma blokami, więc rodzice po prostu pilnowali nas poprzez doglądanie przez okna.

Pewnego dnia wyszłam na dwór wyjątkowo wcześnie, zanim jeszcze pojawiły się inne dzieciaki. Pamiętam, że kręciłam się wokół piaskownicy, która akurat była nieco przysłonięta drzewami. Nagle podszedł do mnie jakiś starszy facet i zaczął zwyczajną rozmowę. Wywnioskowałam z niej, że to raczej jakiś sąsiad, bo zapytał mnie na przykład o to, kiedy Karolina przyjdzie się ze mną bawić. Nie wiem skąd znał imię jednej z dziewczynek, która akurat tu mieszkała i często pojawiała się na podwórku, ale uśpiło to moją czujność. Po chwili stwierdził, że słyszał jak woła mnie mama przez okno i zaproponował, że w takim razie odprowadzi mnie pod moją klatkę schodową. Oczywiście nie miałam nic przeciwko, bo przecież to pewnie sąsiad. Jednak wziął mnie za rękę i zaczął prowadzić w przeciwną stronę. Gdy zapytałam o co chodzi, powiedział, ze zna moich rodziców i mój tata czeka na mnie u niego w domu. Lampka mi się zapaliła, ale jako zdezorientowane dziecko nawet nie wiedziałam co mam zrobić, więc po prostu z nim poszłam. Weszliśmy do jakiegoś mieszkania, które przypominało po prostu melinę. Gdy to zobaczyłam, a dodatkowo dotarł do mnie fakt, że mojego taty wcale tu nie ma, zaczęłam płakać. Ten facet jednak kazał mi siedzieć na krześle i być cicho. Pamiętam, że siedział naprzeciwko mnie, wpatrywał się we mnie i nerwowo palił papierosy. Dziś myślę, że po prostu nie wiedział co ze mną zrobić. Po chwili stwierdził, że mnie wykąpie. Byłam już naprawdę spanikowana, chciałam uciec, ale on cały czas mnie trzymał. W łazience zaczął nalewać wody do wanny, po czym kazał mi się rozbierać. Jednak ja, będąc całkowicie przestraszona, z tego strachu po prostu się posikałam. Gdy to zobaczył, warknął coś do siebie, po czym wyszedł z łazienki. Wrócił za jakieś 10 minut, mówiąc, że mam się stąd natychmiast wynosić i jeśli komuś o tym powiem, załatwi mnie i moich rodziców. I wiecie co... Ja w to uwierzyłam. Nie powiedziałam nikomu.

Zebrałam się w sobie dopiero jakiś tydzień później. Rodzice natychmiast zabrali mnie na policję. Na szczęście pamiętałam drogę do tego mieszkania, więc policja nie miała problemu z odnalezieniem tego faceta. Jak się okazało, był to stary alkoholik, który był już wcześniej podejrzewany o pedofilię. Nie upiekło mu się. A ja przyznam, że do dziś mam traumę.

Obecnie mam już swoje dzieci i właśnie przez tamto wydarzenie mam obsesję na punkcie ich bezpieczeństwa. Staram się nie przesadzać w tej kwestii, terapia mi w tym pomogła, ale naprawdę czuję ogromny strach, gdy sobie pomyślę, że wystarczy chwila nieuwagi i moje dziecko może po prostu zniknąć, a następnie zostać potwornie skrzywdzone.
Dkshilll Odpowiedz

Myśle, że prawie każde dziecko w tym wieku by poszło. Ja jak miałem 6 lat i długo czekałem pod szkołą na tatę to jak przyjechał po mnie wujek ( którego pierwszy raz na oczy widziałem, bo mieszkał na drugim końcu Polski ) to bez wachania jak mi powiedział, że jest bratem taty z XYZ wsiadłem z nim do samochodu. Na szczęście wujek na prawdę był wujkiem.

nata

Nie zgodzę się. Gdy szłam do zerówki mama powiedziała mi, że gdyby przyszedł po mnie ktoś obcy, nawet pani Agata (sąsiadka z naprzeciwka), to nie mogę z nim pójść. Pamiętam jaka byłam zażenowana, że mogła w ogóle mnie o coś takiego podejrzewać.

Teresarazdwa

Mnie kiedyś rodzice tak ostrzegali przed obcymi, że nie wsiadłam do samochodu taty mojego kolegi. Oprócz mojego kolegi wsiadły z nim dwie moje koleżanki. Mieszkałam w małej wsi, a ojciec kolegi prawie nie był w domu, bo pracował za granicą, stąd nie znałam go.
Musiałam wtedy wracać ze szkoły 4 kilometry sama, ale miałam poczucie, że zrobiłam dobrze. Dopiero w domu mnie wyśmiano, a o całej sytuacji dowiedziała się cała wieś i w szkole przez jakiś czas nie miałam życia.

Julsowa Odpowiedz

Bardzo szanuję reakcję rodziców, po wielu historiach z anonimowych spodziewałam się, że dziewczyna dostała opierdziel za ucieczkę...

kroliczek01

ja tez xd

emma7 Odpowiedz

Pomyśleć, że sama nieraz bawiłam się na podwórku, bez nikogo...

kroliczek01

mialam to samo i raz jakis facet zaczepial dzieci z osiedla, ale na szczescie okazalo sie ze byl chory psychicznie ale nie grozny

Mokra

Nie popadaj w paranoje xD

nata

Raczej każdy, kto obecnie ma powyżej kilkunastu lat, bawił się sam na podwórku. Było to zupełnie normalne, i słusznie. Nie róbmy z dzieci kalek.

Lyssa Odpowiedz

Moja siostra, w wieku około 10 - 11 lat, wybrała się z jakimiś koleżankami na rowery. Zaczepił je jakiś facet z pytaniem, czy chcą małego kotka. Koleżanki dały nogę, siostra stwierdziła, że chce.

Zakończenie było pod postacią szlabanu i dwóch awantur - jedna za pójście z kimś obcym "zobaczyć kotki", druga za przywleczenie kotka do domu xd

Liarxxx Odpowiedz

dziwny facet. ale dobrze że się rozmyślił bo to moglo sie bardzo zle skonczyc

Werq12

@Liarxxx nie się rozmyślił a sumienie doszło do głosu

Teresarazdwa

Myślałam, że to jego pierwsze porwane dziecko i zdenerwował się na tyle, że postanowił puścić.

bazienka Odpowiedz

i nie objeli cie pomoca psychologiczna po tym zdarzeniu?
moze czas to przepracowac?
brawo za powiedzenie rodzicom, dobrze, ze go zamkneli...

bazienka

Nors odj... odkolezankuj sie ode mnie
jesli trauma jest, to terapia nie pomogla i trzeba walczyc dalej
nie ejst napisane, ze terapia byla po zdarzeniu, czy pozniej, ale widocznie nie do konca zadzialala

Inetta

Ależ ty agresywna bazienka

bazienka

mierzi mnie, ze Nors czepia sie mnie przy kazdej mozliwej okazji i jest wobec mnie minimum tak zlosliwa jak tutaj

Inetta

Ja zauważyłam że ty się czepiasz o wszystko i zawszę musisz wtrącić swoje 3 grosze xd A nors cię normalnie poprawiła

KaskaDupaska

Czytałaś to wyznanie, czy tylko po prostu po swojemu musiałaś pouczać autorkę?

bazienka

poczytaj sobie jej inne komentarze :)
oczywiście, masz prawo tak twierdzic, tak jak ja mam prawo czuc się atakowana

bazienka

chocbyy tu https://anonimowe.pl/ugWiq gdzie przyczepila się o nic

Inetta

Poczekaj żebym ja nie zaczęła szukać gdzie ty się czepiasz o nic xD

19941995 Odpowiedz

A z roku na rok coraz gorsze "czasy" i ludzie się robią .. 😮

Mokra

Bzdura. Zawsze tak było tylko kiedyś nie było internetow telefonu więc nie wiedziałaś nic z poza zasiegu swojej wioski czy osiedla. Teraz w dobie internetu o 9.15 kinga rusin tanczy z leo za rece a o 9.20 cały świat ma beke

nata

Przecież ta historia miała miejsce dawno.

Teresarazdwa

Tak samo moja babcia mówiła, że dawniej nie było nowotworów. Ludzie lubią mówić, że coś się zmienia na gorsze, ale tak nie jest. Od tysiącleci wszystko jest to samo, tylko cywilizacja się zmienia.

jasminowedrzewo Odpowiedz

Straszne! Ale rodzice naprawdę świetni!

Dodaj anonimowe wyznanie