#hGgU4
Haczyk tkwi w tym że mam wspaniałego chłopaka, którego za nic w świecie nie chciałabym stracić, więc za każdym razem gdy ktoś mi się spodoba, tworzę sobie w głowie najczarniejsze scenariusze co by było gdybym była z tym innym.
Scenariusze te zazwyczaj kończą się na dnie społecznym, gdzie facet okazuje się ostatnim chujem i damskim bokserem, który zmarnował mi życie. Po takim scenariuszu, niezależnie od tego jak atrakcyjny jest amant, zaraz wybijam go sobie z głowy.
A nie możesz wyobrazić sobie, że nie jesteś kochliwa i że żaden facet nie jest w stanie Cię zainteresować sobą?
To nie takie proste. Ktoś kiedyś porównał zakochanie do sraczki. Nie da się tego powstrzymać.
Niby tak, ale jak autorka tak łatwo jest w stanie się odkochać (przez wymyślanie czarnych scenariuszy), to ta rada ma sens.
anonimowy1979, a od czego jest Stoperan? 😂
"Należę do wąskiego grona dziewczyn zadowolonych z tego jak wyglądają, w związku z czym faceci często się za mną oglądają."
Czy tylko ja uważam, że to zdanie jest bez sensu?
Nie tylko ty. Autorka nie umie wyciągać wniosków ani trochę...
Albo może to znaczyć, że podoba się sobie więc innym też ( co jest na pewien sposób logiczne, wyższa samoocena i pewność siebie przyciągają, z drugiej strony ktoś bardzo brzydki i tak będzie brzydki nawet jak się sobie podoba)
Albo jestem ładna, więc zadowolona ze swojego wyglądu, faceci się za mną oglądają co z kolei świadczy, że autorka nie umie budować zdań wielokrotnie złożonych i wtrąceń...
Tak czy siak zdanie jest źle sformuowane.
W teoriiii to nie jest aaaaż tak tragicznie, bo "w związku z tym" dosłownie nie znaczy tego samego, co "z tego powodu".
A jeśli jest zadowolona z wyglądu, bo faktycznie jest ok, to to, że podoba się ludziom jest jak najbardziej związane z tym.
Jest zadowolona ze swojego wygladu, wiec i pewna siebie, a pewnosc siebie jest bardziej pociagajaca niz najpiekniejszy wyglad. Wydaje mi sie, ze o to chodzilo.
Oglądają się, bo jest zadowolona. Też się oglądam jak ktoś się szczerzy jak głupi do sera.
Nie lepiej zamiast tego przypomnieć sobie, że masz wspaniałego mężczyznę, którego nie wymienilabys na nikogo innego?
mam tak samo 😅
Współczuję.
To niby ma być anonimowe?
Widocznie aż tak bardzo Ci nie zależy. Też byłam dość "kochliwa" będąc w dwóch poprzednich związkach. Przeszło mi jak poznałam obecnego.
Cóż, każda metoda jest dobra, byle była skuteczna
Ja sie żeniłem mając lat 37, tak więc, głowa do góry i do szodu! Ale w sumie to źle sie ożeniłem, żałuję. Z opisu widze, że chciałbym kogoś w Twoim stylu i klimacie, ale nie mam. Lepiej poczekać, niż zmarnować sobie życie.
Nic, pomyliłem wyznania...
Pewnie masz tak z 18 lat i, za przeproszeniem, g*wno w głowie jeszcze. Większość z tego wyrasta.
Wiekszosci to gówno jednak zostaje
Masz talent do wymyślania historii. Zacznij pisać książki. Serio.