#h0zt4

Na jednej z pierwszych randek z moją (obecnie) żoną, chcąc puścić cichacza, spierdziałem się głośno w wypełnionej ludźmi restauracji. Wypomina mi to do dziś.
Vito857 Odpowiedz

Ale żoną mimo wszystko została, czyli aż takego smrodu po pierwszej randce nie pozostawiłeś

Szmondak Odpowiedz

Idąc na randkę zwłaszcza pierwszą trzeba się porządnie wysrać żeby taka sytuacja nie groziła. No a jeśli z nerwów tak reagujesz na jedzenie to pierwsza randka powinna być gdzie indziej.

Rfvbgt

Gdyby człowiek wiedział, że się przewróci, to by sobie usiadł.

kiez Odpowiedz

Nawet jeśli miałby to być cichacz to sam zamiar spierdzenia się na randce w wypełnionej restauracji jest objawem prostactwa. Gdybym już nie mógł wytrzymać to poszedłbym do ubikacji.

Marlegord Odpowiedz

Można by powiedzieć, że początek związku mieliście dość burzliwy

Eureenergie Odpowiedz

Ale z ciebie prosię.

Dodaj anonimowe wyznanie