#fEnPE

Mieszkam w PRL-owskim bloku ze starymi windami, które ręcznie się zamyka i otwiera. Zawsze współczułam ludziom, którzy mają mieszkanie przy samej windzie.

Za każdym razem, jak niechcący za mocno trzasnę drzwiami od windy, szybko zamykam drzwi od wewnętrznej strony i wciskam przycisk, bo boję się, że wybiegnie wściekły sąsiad w samych gaciach i mnie pobije albo zarąbie siekierą. Nie wiem skąd się to u mnie wzięło.
Ultraviolett Odpowiedz

Mysle, ze to pamiec genetyczna.

hugendubel Odpowiedz

Na jednym piętrze nie ma zbyt wielu mieszkań i raczej nikt nie wychodzi pojeździć windą dla rozrywki jak 60 lat temu więc siłą rzeczy otwieranie drzwi nie jest aż tak częste. Inna sprawa między 22 a 6 rano - wtedy obowiązuje cisza nocna i masz uważać żeby nie trzasnąć.

Dragomir Odpowiedz

Z nieróbstwa. Jakbyś miał coś do roboty to byś nie wymyślał dyrdymałów.

Dodaj anonimowe wyznanie