Jak byłam mała, to piłam wodę z kałuży i namawiałam inne dzieci, żeby robiły to samo.
Moja zabawa się skończyła, kiedy do mojego domu przyszła matka kolegi z pretensjami, że jej syn wyssał z podłogi siki psa, po czym powiedział, że ja go tego nauczyłam.
W sumie dobrze, nigdy go nie lubiłam, podkradał mi zabawki z piaskownicy.
Też piłem wodę z kałuży, ale nie zachowywałem się jak zwierzę, o nie! Piłem ją przez rurkę pcv. Uwielbiałem kiedy kałuża była mętna (lepszy smak). Byłem dziwnym dzieckiem...
Ja namawiałam innych do jedzenia liści, a później, gdy już wszyscy przełknęli zieleninkę, ostrzegałam, że na niektórych mogą być jaja robali. Byłam strasznym dzieckiem :')
Ja, w zamian za możliwość przeglądania bajek na przeźroczach, bawiłem się z koleżankami z grupy w doktora... Cholera.. wcześnie zaczynałem... 😄
Umbriel
Pomyliłeś mnie z Dragomirem. Dla mnie dzieci to dzieci. Obiekt opieki, troski, zrozumienia. Nawet jeśli mają "naście" lat. A tak szczerze, szczerze? To, na obecny wiek i poziom dojrzałości, właściwie każdy człowiek poniżej 20stki.
Ja zawsze w przedszkolu myślałam że jak sie wymiesza ziemie i wodę to powstanie pyszny budyń.Jako nałogowo zjadaczka budyniów,nie polecam
moja znajoma bila dzieci tylko po to zeby je mogla pocieszac... Uwielbiala tulic dzieci wiec najpierw je popychala albo uderzala, a po tem cacy cacy
Twój post stanowi dla mnie problem do oceny. Za komentarz chcę ci dać plusa ale opisanej matce wręcz odwrotnie! To dopiero jest rozterka :)
Ahh, sorki. Zapomnialam dodac ze miala wtedy 6 lat 😂
Plus tej akcji z kolegą był taki, że przynajmniej po psie zostało posprzątane w trybie ekspresowym :D
Też piłem wodę z kałuży, ale nie zachowywałem się jak zwierzę, o nie! Piłem ją przez rurkę pcv. Uwielbiałem kiedy kałuża była mętna (lepszy smak). Byłem dziwnym dzieckiem...
Ja namawiałam innych do jedzenia liści, a później, gdy już wszyscy przełknęli zieleninkę, ostrzegałam, że na niektórych mogą być jaja robali. Byłam strasznym dzieckiem :')
Ja jak byłam mala zakładałam strój kąpielowy i kapalam sie w kałuży.
To się nazywa fachowo urynoterapia. Poczytajcie sobie. Mój brat leczył się kiedyś własnym moczem
Ja, w zamian za możliwość przeglądania bajek na przeźroczach, bawiłem się z koleżankami z grupy w doktora... Cholera.. wcześnie zaczynałem... 😄
Pomyliłeś mnie z Dragomirem. Dla mnie dzieci to dzieci. Obiekt opieki, troski, zrozumienia. Nawet jeśli mają "naście" lat. A tak szczerze, szczerze? To, na obecny wiek i poziom dojrzałości, właściwie każdy człowiek poniżej 20stki.
Oj tam, wszystko wszystkim... ale jak to zabawki z piaskownicy??😨😯😉