#cBD6P
W każde wakacje moja mama dorabiała jako wychowawca na kolonii.
Lato, jakieś 20 lat temu.
Ośrodek na zadupiu. Jeden sklep, ze 2 latarnie, kilkaset krów i nic więcej. Trzeba było dzieciakom jakoś czas zorganizować.
Tak wyszło, że wychowawczynie od kierownika ośrodka dostały wielką torbę cukierków dla dzieciaków. Wymyśliły więc zabawę w Króla Lasu.
Późnym wieczorem dwie wychowawczynie przebrały się w prześcieradła, liście i co tam było, a dzieciaki z innymi wychowawcami miały szukać Króla po znakach. Nagroda - cukierki.
Mama i druga wychowawczyni skitrały się pod miejscowym cmentarzem. Były tam dość gęste zarośla i jedna z owych dwóch latarni.
Czas się dłużył. Wyszły więc tak przebrane z krzaków i korzystając ze światła próbowały wyłowić z torby cytrynowe landrynki.
Szedł drogą miejscowy pijak, mąż jednej kucharki z hotelu. Nawalony jak szpadel, zataczał się w stronę domu. Teraz wyobraźcie sobie CO zobaczył przy cmentarzu.
Wytrzeźwiał w jednej chwili i uciekł z wrzaskiem.
Dzień następny, śniadanie. Podchodzi do mojej mamy kucharka z podziękowaniami. Jej mąż wrócił do domu, włosy stały mu dęba na głowie, trzęsąc się opowiedział, że demony po niego przyszły. Przysiągł, że nie tknie już wódki. Kucharka oczywiście się domyśliła prawdy, ale nic nie powiedziała.
5 lat później mama dostała od niej list. Naprawdę przestał pić :D
A wszystko dzięki cytrynowym landrynkom.
Powinny to opatentować i leczyć tak ludzi uzależnionych od alkoholu. Historia przezabawna.
Uśmiałam się, niezły happy end 😀
O proszę, wyznanie ma nawet tyłuł :)
U nas po wsi krążyła bardzo podobna historia, która była wymyślona. Tak bardzo podobna że w tą napewno nie uwierzę.
Też już gdzieś to słyszałam. Albo kawał albo miejska legenda
@Killbill było nawet w Rancho, kiedy przyszedł chińczyk i szedł z inżynierem na spacer w nocy (by go nie było widać, bo co ludzie powiedzą) i stały bywalec ławeczki go zobaczył i się wystraszył
Kolejna anegdota stara jak świat, przerobiona na wyzwanie... Jak smutne musi być życie autorów takich rzeczy.
to kto wygrał cukierki? 😡
To był cmantarz.
Z tej perspektywy śmieszne, ale potem jest całe mnóstwo osob, które wierzą w zjawy, duchy, potwory z szafy i jako niepodważalne argumenty podają takie właśnie historię. No bo przecież skoro pijak się nawrócił to musiała być interwencja sił nadprzyrodzonych. :)
Oho, naukowiec. Wyjasnij wiec egzorcyzmy.
Właśnie... tym bardziej, że demony często mówią publicznie rzeczy, które wiedzą tylko dane osoby.