Uwielbiam czasem nie myć się przez kilka dni. Sprawia mi ogromną przyjemność czucie zapachu kilkudniowej bielizny, potu i zapachu starych skarpet. Na ogół dbam o siebie, myję się dwa razy dziennie, używam perfum i dezodorantu i zmieniam codziennie ubrania. Jednak gdy mam pewność, że przez kilka dni nigdzie nie muszę wychodzić i nikt nie przyjdzie do mnie, to uwielbiam sobie pośmierdzieć.
Śmieję się, że czasem ten intensywny smród pewnie przetyka mi drogi oddechowe i dlatego nie mam nigdy kataru.
Dodaj anonimowe wyznanie
Ja nie myję włosów kiedy nie muszę nigdzie wychodzić. Takie nie pierwszej świeżości ładnie się układają i mogę wtedy je czesać na rozmaite sposoby
Ciekawe czy myjesz uszy!(;
*ucho
Włosów nie trzeba myć codziennie a skoro fajnie się układają to znaczy że nie masz jeszcze fazy tłustych strąków. Myj je raz na 3 dni o ile nie pracujesz w miejscu gdzie się smaży lub jest inny syf.
HedaLexa ma racje, o ile włosy sie nie przetłuszczają to nawet nie należy ich codziennie myć- chyba ze naturalnym szamponem.
Trzeba też pamiętać, że wszystko zależy od włosów. Dla przykładu moje włosy nawet jeżeli tylko umyję je wieczorem, a nie rano nie układają się już zbytnio - są ulizane i żadne batisty i pianki nie są w stanie nadać im objętości.
Ja tam myję włosy co tydzień, w każdą niedzielę. Od ostatniego mycia minęło 6 dni i w weekendy mam chyba najlepsze włosy - nie puszą się, nie plączą, jednocześnie nie lepią się w strąki.
@HedaLexa czyżby fan/fanka Clexy? 😂💕
Ja też tak mam, tyle, że zwykle jest to niewykąpanie się jeden wieczór :D
Największą przyjemność mam z tego jak wrócę w piątek po pracy i w sobotę mam wolną, wtedy sama myśl o tym, że się nie umyje jest cudowna :D
Mnie za to wewnętrznie ściska, gdy z jakiegoś powodu nie mogę się porządnie umyć i zmienić ubrania ;-;
Nie umiem zasnąć bez wieczornej kąpieli/prysznica. Od małego tak mam, do tego stopnia, że jak jest awaria ciepłej wody, myję się w zimnej :D Nic mnie nie powstrzyma.
Mam to samo. Nawet gdy wieczorem miał przyjechać do mnie chłopak na godzinę, brałam prysznic przed jego przyjazdem i zaraz po wyjeździe xD
Haha mam to samo. Myje sie minimum raz dziennie, nawet w zimnej wodzie. Nie znosze zapachów biologicznych i swoich i innych.
No to już niedługo będziesz miał okazję poćwiczyć na co dzień mycie się w zimnej wodzie.
Nie podzielam upodobań... Ja nawet jak nigdzie nie wychodzę to musze codziennie umyć chociażby newralgiczne miejsca. Ale wyznanie totalnie z gatunku tych gdzie autor dzieli się tym o czym na codzień wstydzi się komukolwiek powiedzieć więc 100% anonimowe :)
Ja nie czerpie z tych zapachów jakiejś wybitnej przyjemności, ale sobie nie wyobrażam, że miałabym się myć codziennie, jeśli przez kilka dni nie wychodzę z domu :D Chociaż ja po 2-3 dniach w domu nie śmierdzę potem, a stóp to musiałabym chyba tydzień nie myć, żeby, bez bez chodzenia w butach, zaczęły brzydko pachnieć :D
Wiele osób lubi swoje naturalne "smrodki" :) Może nie na taką skalę, ale jednak :D
Ja bym nie mogła się tak nie myć kilka dni😲 Ale woń brudnych skarpet nie wiem czego, ale też lubię😜 Więc... Pjona!👋
Chyba znam ludzi, którzy mają podobnie. Tylko, że oni chodzą wtedy do pracy. 😐
kilkudniowa bielizna ? łee..
aczkolwiek samo w sobie wyznanie dosyć anonimowe.