#buzaN

Jestem szczęśliwą posiadaczką kota syberyjskiego (dla niewtajemniczonych - jest to jedna z tych kilku ogromnych, kudłatych ras kota, z którymi można robić wszystko, a one i tak będą dzielnie to znosić, taki odpowiednik labradora, zresztą właśnie dlatego wykorzystuje się je do terapii m.in. dzieci z autyzmem).

Mój kocurek, ze względu na małą ilość obcych, którzy by zjawiali się w naszych progach, szalenie boi się gości. Po prostu, gdy zjawia się w domu ktoś nowy, on zajmuje jedną ze swoich kryjówek i czeka, aż teren się oczyści.

Pewnego razu tata musiał wezwać informatyka do nagłej awarii komputera. Obok biurka, na którym się znajdował, leżała szafka z wnęką, w której akurat leżał mój kot. Jako że pan wszedł dość niepostrzeżenie, zwierzak nie zdążył uciec, więc siedział nieruchomo, wpatrując się swoimi wielkimi niebieskimi oczami w przybysza. Informatyk grzebie, grzebie, po czym patrzy na szafkę i mówi: "o, jaka ładna maskotka!". W tym momencie kot mrugnął, a pan przerażony odskoczył z krzykiem.

W ten sposób mój kot strollował naszego gościa i pierwszy raz ktoś bał się bardziej od niego :D
Aswq Odpowiedz

Noo kot się boi obcych i na pewno jest idealny jako do terapii ^^. Labrador w nieodpowiednich rękach może być maszyną do zabijania. Oke oke wiem co chciałaś przekazać ale nie stereotypowo proszem.

Lyssa

Stereotypy to właśnie jedna z najbardzej krzywdzacych dla zwierząt rzeczy. właśnnie u psów to najlepiej widać - szczególnie przy rasach mających opinię "łagodnych' - gdzie ludzie ą przekonani, że pies sam się wychowa i wyszkoli na posłuszny ideał rodem z dogoterapii, kolejna krzywda w wychowaniu (a raczej jego braku) spotyka psy małe i średnie - szczególnie takie z "uroczym wyglądem" - bo do ludzi skutecznie nie dociera, że mają wciąz do czynienia z drapieżnikiem, mającym swoje potrzeby (ruch, ogólne zajęcie itp.) - i ta terriery, czy psy myśliwskie są traktowane jak maskotki, pasione na potęgę, a potem czesto wywalane, gdy okazuje się, że pies nudząc się, dewastuje meble. No i wisienka na torcie - psy ras uznawanych za agresywne - brane przez debili, którzy również nie probuja wychować, tylko obchodzi ich to, ze pies ma złą opinie i groznie wygląda.

Swoją drogą - najczęstsze pogryzienia zdarzają się wlaśnie w wykonaniu ras "łagodnych", których wychowanie zostało schrzanione - tyle, że pogryzenie przez labradora, spaniela, czy dalmatyńczyka, jest po prostu mało medialne.

Harmony Odpowiedz

No to Twój opis kota nieco kłóci się z jego faktycznym charakterem, nie sądzisz? Tym bardziej że niemal każde zwierzę domowe, niezależnie od rasy, może być zarówno miziakiem, jak i bezlitosnym terminatorem, który niszczy wszystko na swojej drodze. Wszystko zależy od charakteru zwierzaka i tego jak my je traktujemy. Czasem w grę wchodzą też jakieś zaburzenia.

CzarnyNotes Odpowiedz

Przepraszam bardzo, ale rasa nie wpływa na charakter. Nie można z góry zakładać, że każda rasa ma inny charakter i już. Każdy kotek ma inny i nie zależy on od rasy :cc
(akurat jeśli chodzi o syberyjskie to znam cztery i tylko jeden taki jest, ale w jego przypadku to przyzwyczajenie)

TylkoNaChwilke

Akurat tą rasę hoduję... jak chcesz poznać więcej zgodnych z opisem (bez przyzwyczajania) Syberyjczyków to zapraszam.
Znam też bardzo blisko hodowle Savannah. W ramach eksperymentu wejdź sam do obu mieszkań i przekonaj się, jak witają obcych te dwie, skrajnie różne, rasy.

Ps. Za ślady po pazurach nie odpowiadam.

CzarnyNotes

Oj tutaj dochodzi kwestia pokrewieństwa z serwalami które jednak mają o wiele wyższe potrzeby niż przeciętny kot domowy. Pokusiłabym się o stwierdzenie, że sa bardziej dzikie, chociaż dzikie nie są. Dlatego w przypadku Savannah to ciut inna bajka. Ale będę obstawała przy tym, że rasa a charakter to w niektórych przypadkach zależny temat, ale w większości nigdy nie wiesz co się stanie. Pomijając oczywiście, że na charakter wpływają przeżycia w życiu kota. Po agresji ze strony człowieka może z miziaka stać się wiecznie nieufny.

TylkoNaChwilke

Czyli... genetycznie savannah mają prawo mieć predyspozycje do „dzikości”, ale syberyjczyki już nie 😂?

Rasa daje nam PREDYSPOZYCJE. Nie gwarancje na konkretny charakter, a wiekszą szanse.
Rozumiem, że twoim zdaniem jeżeli w opisie rasy jest „łagodny” to nawet po wychowaniu się w środku lasy kociak nie ma prawa bać się ludzi BO OPIS 🤣?

Swoją drogą już taka savannah F8 będzie bliżej genetycznie spokrewniona z Mruczkiem spod płotu (i trudniejsza w odróżnieniu dla laika) niż syberyjczyk z całym zestawem unikalnych cech (nie tylko charakteru)...

CzarnyNotes

No właśnie totalnie nie o to mi chodzi xd
Uważam że opis rasy nie daje nam żadnej gwarancji co do charakteru kota. Nie wiem w którym miejscu tak brzmiałam. W sensie no nawe w pierwszym komentarzu wydaje mi się, że całkiem jasno napisałam, że nie zgadzam się z opisami rasy xd

TylkoNaChwilke

Raczej trzeba uświadamiać ludzi, że opisy rasy dają „większą szansę”, a nie „gwarancję”.
Bo one są prawdziwe... tylko to nie jest sprzęt kuchenny, gdzie producent ma zagwarantować dane parametry, a żywe zwierze.

Tak jak większość Syberyjczyków będzie łagodnymi puchatymi kulkami z tendencją do mruczenia tak prawie każda Savannah będzie niedotykalskim siewcą demolki (po czym rozpoznasz hodowcę Savannah? Po tanich używanych meblach - i tak raz do roku są do wymiany 😂).

Również w sytuacjach stresowych widać różnice - Syberyjczyki zgodnie idą na wygodny punkt obserwacyjny/ucinają drzemkę („jak się prześpię z problemem to on zniknie!”), Savannah zaś ruszają do ataku „przegonić złe” (niszczarka do papieru była atakowana 2 tygodnie... w sumie do tej pory nie wiem po co właścicielowi kotow tej rasy niszczarka do czegokolwiek).

CzarnyNotes

Zgadzam się, właśnie o to mi chodziło, że warto edukować o tym ludzi, bo w niewłaściwych rękach lablador będzie maszyną do zabijania. Ja akurat mam jednego kota który zgadza się z tym opisem, ale mam też kotkę która dosłownie zakopuje się pod ziemią xd jest fanką kocy i myślę że wszelakie norki przewidziane dla sfinksów by jej się spodobały

Akselinka Odpowiedz

Hahaha, śmieszne :D

Wodazkranu Odpowiedz

Ale się uśmiałam..

Dodaj anonimowe wyznanie