#ZznpB
Mój współlokator wpadł do pokoju, myśląc że coś mi się stało (w sumie chyba nie wiedział, że nie jestem sam). W momencie, gdy ogarnął co i dlaczego się stało, doszedłem... wprost na jego bose stopy. On zapytał tylko, czy nic się nam nie stało, pomógł wygramolić się spod sterty rupieci i wybuchając śmiechem, poszedł umyć nogi z mojego dzieła. My w tym czasie, również zanosząc się śmiechem, ubraliśmy się, współlokator wrócił pomóc sprzątać. Do dziś się z tego śmiejemy, a najbardziej współlokator, który od tego momentu do mojego pokoju wchodzi w kapciach xD.
No w sumie pozazdrościć współlokatora. Zabawna sytuacja. 😄
I bardzo nierealna, zapomniałeś dopisać, autor ma bujną wyobraźnię :)
latwiej wyczyscic gole stopy niz kapcie...
Jakby kupił współlokatorowi gumowe kapcie, które można myć -rozwiązałby to problem...
Coraz lepiej wymyślone historyjki się tutaj pojawiają.
Co do k... XD