Ostatnio dużo schudłam, po ciąży trochę się zapuściłam. Kosztowało mnie to wiele pracy i wyrzeczeń, ale było warto. Wszyscy mnie chwalą i podziwiają. Nikt nie wie, że nie zrobiłam tego dla swojego zdrowia, ale głównie po to, że gdyby mój były do mnie napisał, ja mogłabym się z nim spotkać i bez wstydu rozebrać. Wyglądać jak dawniej, kiedy się spotykaliśmy.
Nigdy do tego nie doszło i nie dojdzie, bo kocham męża, ale ta satysfakcja, że mogłabym być bez skrępowania z innym sprawia, że czuję się lepiej.
Dodaj anonimowe wyznanie
Nie pochwalam motywacji,ale liczy się efekt.
Ja schudłam, bo nie chciałam żeby moje dziecko się wstydziło grubej mamy... 15 kg na minusie 😉
gratuluje wam wszystkim moje drogie :)
Serio już nie można nikomu nic gratulować? Co jest według ciebie „wartościowe” w takim razie? Schudnięcie tez nie jest niczym małym. Wymaga motywacji, determinacji a rezultaty są dobre dla zdrowia fizycznego i psychicznego. Zresztą jak wyznanie jest o wlasnie chudnięciu to czego innego można gratulować. Gdyby autorka pochwaliła się zdobyciem doktoratu to ludzie gratulowaliby jej wlasnie tego i tyle.
Czyli dziecku tez nie pogratulujesz szóstki bo są bardziej „wartościowe” osiągnięcia jak zdanie matury? Spoko, każdy ma swoją opinie. Na tym to zakoncze.
Fantazje rzecz ludzka
No cóż ja też dbam o wygląd z myślą, że gdybym wpadła na ex to nie chciałabym żeby uznał, że wyglądam gorzej niż dawniej ;)
Normalna sprawa :D
Nigdy nie rozumiałam tego, że ludzie ułożą sobie życie i latami myślą o ex. Ja swoich ex nie widuje, nie mam kontaktu , bo po co? W końcu są przeszłością i był powód do rozstania. A już myślenie o rozbieraniu się dla ex to jakieś szaleństwo.
A potem taki facet znajdzie sobie kobietę na boku, która będzie nim naprawdę zainteresowana, a dewoty na tej stronce potępią jej zachowanie, bo "puszcza się z żonatym" a jego, bo zdradza żonę. Ciul z tym, że żona najwyraźniej ma go w dupie, bo nie robi czegoś dla niego tylko dla jakiegoś byłego, który już nawet nie pamięta o jej istnieniu... O ludzie..