#VlkDA

Wirus sprawił, że wszystkie dane na komputerze uległy zniszczeniu.
W tym moja praca magisterska, którą miałem właśnie dziś wysłać do druku. Jedyna kopia zapasowa jaką miałem była u promotora, który "omyłkowo ją skasował z pendrive'a".
Nie, nie mogę brać warunku z seminarium, pisałem ją już na nim.

Mam ochotę się schlać na śmierć, a muszę udawać, że wszystko jest OK przed rodziną, która się cieszy, że będę pierwszym z całej familii, mającym wykształcenie wyższe.
MissSmith Odpowiedz

Jak to szło? A, "Ludzie dzielą się na tych, co robią kopie zapasowe i tych, co będą je robić".
Masz ważny dokument, który piszesz przez dlugi czas i nie robisz kopii? Gratulacje.
Przejdź się do dobrego informatyka, może coś odzyska.

RozpierdalaczTrocin Odpowiedz

Szczerze? Najzwyklejszy dysk Google nie gryzie. A kiedy byłam kurduplem i bałam się, że prezentacja na pszyrę sama się usunie z pendrive to wysyłałam ją z jednego e-maila na drugi, żeby tylko wejść w wysłane/odebrane i otworzyć. Miałam pewnie z 12 lat, a myślenie już wtedy lepiej rozwinięte niż niedoszły magister.

PurpleLila

Robię tak do tej pory. Jak dla mnie najwygodniej i najszybciej.

ohlala Odpowiedz

Swoją mgr miałam w 5 miejscach, jak nie więcej. Ale spoko, dobry fachowiec odzyska pracę z pena. Zamiast płakać trzeba trochę pomyśleć.

Fina Odpowiedz

Przepraszam, ale ile miales kopii zapasowych? Gdy pisalam swoja mialam 2 kopie na dysku, 2 na kompie i 1 w chmurze. Koleżanka w sytuacji, gdy spalil jej sie laptop, oddala do informatyka, ktory odzyskal chociaż część danych。

Gro9 Odpowiedz

Nie rozpędzaj się. Pojaśnij JAK uległy zniszczeniu.
Dysk padł ? Jak ? jak tylko skasowało tablice plików - dane dadzą się odzyskać. Jak wywaliło elektronika dysku (takie wirusy też istnieją - ale to wyższa szkoła jazdy) - też da się odzyskać - w serwisie są w stanie przemontować ją z innego identycznego dysku, tyle że drożej to wyjdzie. Jak dane uległy zniszczeniu na skutek wirusa / ransomewaru szyfrujacego dane i każe płacić w bitcoinach hackerowi w zamian za klucz) - daj to łebskiemu informatykowi - do starszych wersji takich wirusów czasem już istnieją programy deszyfrujące. Jak to jakaś nówka - jesteś w głębokiej dupie. Tego nie odzyskasz.
Ale wpierw zanim złapiesz a flachę - daj dysk do serwisu.
A na przyszłość kufa zapamiętaj - MINIMUM 3 kopie takich dokumentów (na dysku, na SWOIM pendrivie, w chmurze). Mi to dupę uratowało przy pracy zaliczeniowej na koniec technikum jak mi dysk spaliło (przepięcie po uderzeniu pioruna - spaliło dysk, płyte główną, ram.... a dopiero potem zasilacz). Są programy które na bieżąco ci archiwizują dokumenty w chmurze. Zaopatrz się w takowy (dostępne są i płatne i darmowe).

Agatorek

Popieram oddanie kompa do specjalisty. Tylko do naprawdę dobrego.
Mi kiedyś dysk się "zepsuł" (nie pamiętam jaka była ostateczna diagnoza) na firmowym komputerze, gdzie miałam m.in. program do księgowania. A kopię tego programu (danych na nim) robiłam, jak mi się przypomniało (nie miał funkcji zapisywania danych co jakiś czas, automatycznie). Oddałam laptopa do serwisu. Odzyskali mi wszystkie dane (w sensie pliki, bo programy też się "skasowały"). Musiałam odtworzyć dane z chyba 2 miesięcy w kilka dni, bo wtedy miałam zrobioną ostatnią kopię. Teraz robię kopię za każdym razem jak coś wpisuje w tym programie (nawet jedną głupią fakturę).

JasminowyBudyn Odpowiedz

->przywracanie usunietych tresci z nosnika nie gryzie. Serio

titanic Odpowiedz

U mnie na obronę były dwa lata od wykreślenia z listy, coś może da się jeszcze wymyślić.

niebieskiatrament Odpowiedz

I miałeś jedna wersje ostateczna pracy? Zero wydruków wcześniejszych poprawek, że korespondencji mailowej z promotorem?
Mało wiarygodne.

Payback1

Niestety, a może i stety, ale są uczelnie, na których jest to bardzo prawdopodobne.

Slimshady1

Zależy też chyba od promotora. Jeden będzie kazał na bieżąco przynosić rozdziały i poprawki, a inni znikają na kilka tygodni i mają to gdzieś.

zxzxzx

Po co drukować"wcześniejsze poprawki"? Na ekranie przecież można czytać zamiast papier zużywać.

softrock94 Odpowiedz

A nie wysyłałeś promotorowi na email pracę magisterską żeby ją sprawdzał? Jakoś wątpię w to, że miałeś tą pracę tylko na komputerze swoim i, że nigdzie ją nie wysyłałeś.

zxzxzx

Promotor dostał pracę na penie.

panama Odpowiedz

Wszystkie swoje prace, artykuły itd zapisywałam na pendrivach i dodatkowo wysyłałam sobie emailem do siebie. Przezorny zawsze ubezpieczony.
A teraz szukaj dobrego serwisu i niech robią co mogą...

Zobacz więcej komentarzy (7)
Dodaj anonimowe wyznanie