#VZZM0

Swego czasu dorabiałem jako "chłopak do wynajęcia", ale nie do seksu, tylko do wyjścia gdzieś na różne przyjęcia czy też wesela i udawania partnera lub zwyczajnie bliskiego przyjaciela. Mieszkam w średniej wielkości mieście, chętnych pań z miasta i okolic miałem do policzenia na palcach jednej ręki, ale było to dość ciekawe przeżycie.

Jedna z moich klientek miała obmyślony plan co do naszego "związku", żeby pokazać się na ślubie swojej kuzynki po tym, jak zakończyła długoletni związek ze swoim chłopakiem. Kilka razy poszliśmy gdzieś do jej znajomych, przedstawiła mnie swojej kuzynce (jako nowego chłopaka) i tak wreszcie naszedł dzień mojego pierwotnego zlecenia. Oczywiście mieliśmy przygotowaną całą historyjkę, którą narzuciła mi klientka i musiałem zwyczajnie grać w jej grę. W międzyczasie poznałem ojca mojej klientki, który był mną zafascynowany i chwalił się wszystkim dookoła jaki to ja nie jestem, a ten jej były chłopak to zwykły nieudacznik (ładnie ujmując). Po imprezie zadowolona klientka poprosiła jeszcze o kilka dni udawania, żeby nie było podejrzeń. Długo to nie trwało, raptem po 2 dniach już była gotowa, zapłaciła nawet trochę więcej niż powinna i wszystko było fajnie, do czasu...

Po kilku miesiącach odezwała się do mnie dziewczyna, która potrzebowała towarzystwa na ślub swojej siostry. Miałem tutaj więcej luzu, dziewczyna nie miała jakichś wielkich wymagań, nawet nie chciała mnie przedstawiać z góry jako swojego "chłopaka". Umarłem w środku, gdy dowiedziałem się, że siostrą mojej aktualnej klientki jest klientka z akapitu powyżej, czułem się jakbym trafił do paradokumentu typu "Dlaczego ja" czy "Trudne sprawy". Okazało się, że siostra klientki poleciła mnie jej na swój własny ślub, ale nie poinformowała jej o tym, że wcześniej udawałem jej chłopaka. Moja aktualna klientka nie miała pojęcia o tamtej sytuacji, nie było jej na ślubie kuzynki. Byłem strasznie zmieszany, wkurzony, ale szkoda mi jej było, więc tam zostałem.

Dowiedziałem się w międzyczasie, że gdy siostra mojej klientki po 2 dniach "zerwała ze mną", to wrócił do niej jej chłopak błagając o związek, bo usłyszał o jej "nowym chłopaku" i nie mógł tego znieść, a potem jak widać w międzyczasie się jej oświadczył. Podczas wesela ojciec klientki sprawił, że serce mi pękło i zrozumiałem jak głupi byłem dorabiając w ten sposób... Powiedział mi ze łzami w oczach, że załamał się jak jej siostra mnie zostawiła, ale teraz cieszy się, że jednak będzie miał mnie za zięcia. Przerosło mnie już to wszystko, powiedziałem prawdę, przeprosiłem go i wyszedłem. Klientka nie miała mi za złe, chciała nawet zapłacić za mój czas, ale odmówiłem.

Minęły już w sumie 2 lata, ale cała sytuacja nie daje mi spokoju, a tym bardziej głupio mi by było o tym komukolwiek opowiedzieć prosto w oczy...
Gro9 Odpowiedz

Kurde. Anonimowe. Bez smęcenia i moralizowania na każdym kroku. Bez robienia z siebie ofiary i oczerniania kogoś. I mocne. Byle więcej takich perełek.

Dzięki wielkie, dobrze było to z siebie wyrzucić chociaż pewnie dla wielu czytających to niewiarygodne, pozdrawiam. :)

dluga12 Odpowiedz

I właśnie takich anonimowych Nam potrzeba!

bazienka

pisanie Nam, Mi, Nasz to jest lvl jak lajkowanie swoich komentow w necie- masturbacja do lustra

Simonini

Podobnie jak zaczynanie zdania z małej litery.

Mikser

Bazienka jak zwykle czepia się innych, a sama pisze jakby małymi palcami u stóp

bazienka

simonini tak zwlaszcza male litery na poczatku zdania to samozachwyt ;)

bazienka

nie moge wyjsc z podziwu nad wasza determinacja w udowadnianiu mi, ze nie mam prawa zauwazac cudzych bledow sama popelniajac literowki
niezaleznie jak bardzo tego nie chcecie, lagujaca klwiatura nie odbiera mii zmyslu wzroku i znajomosci ortografii :)
szkalujecie mnie z determinacja godna lepszej sprawy, a przecz ja nie zaczne pisac pod wasze dyktando mimo tych obelg :)
jak nareperuje kompa, to ok znikna literowki, ale np. znakow diakrytycznychh uzywac nie zamierzam tylko po to, by dogodzic obcym ludziom z internetu
zdania typu mysl- enter na messangerze nie sprawiaja wam problemu, wiec licze na wasza inteligencje rowniez tutaj :)
ja jestem tu dla odetchniecia, dla rozrywki, dla SIEBIE, a nie dla pisania pod dyktando obcych ludzi, z ktorymi nic mnie nigdy nie polaczy i spelniania ich zachcianek
i to sie nie zmieni, niezaleznie od minusowania moich komentow :)
mozecie je przewijac, jesli tak bardzo wam przeszkadzaja, albo kompulsywnie naciskac minusy wierzac, ze sie tym przejme
podpowiem- nieszczegolniie ;)

Mikser

Ale to zabawne jest, że jak komuś wytykasz błędy to się tak nie trzęsiesz nad tym, że ten ktoś ma pisać "pod dyktando" obcej osoby. A może na przykład ktoś lubi sobie pisać Mi, Wam, Nam z dużej litery? :)

Tak2Na10WSumie

Okej, bazienka, nikt Ci nie broni pisać tak jak chcesz, ale nie uważasz, że to trochę hipokryzja poprawiać pisownię innych, samemu pisząc niepoprawnie?

bazienka

ja do cudzej pisowni to nic nie mam moga soie nawet pokemonowym pismem pisac
mam do bledow ortograficznych, fleksyjnych czy nieprawidlowego uzycia wyrazow
typu "ów dziewczynom", "majac 12 lat moja matka powiedzialaojcu..." (czyli ktos chcial zablysnac imieslowem i nie wyszlo), "bynajmniej" zamiast "przynajmniej" i bledow ortograficznych
to czy piszecie kropke na koncu zdania i wieka litere na poczatku mi wisi i powiewa

tu mamy do czynienia ze zwyklym samozachwytem ;) Mi, Ja itp. wyglada po prostu smiesznie, jak przerost ego
podobnie jak mega slabe jest lajkowanie swoich slasnych komentarzy na necie
ot i tyle, taka refleksja
zapytajcie siebie w duchu czy was to tez nie smieszy jednak troche. tak w serduszku, kazdy przed samym soba.

bazienka

ja ze swoich literowek zdaj sobie sprawe i ostatnio nawet wieksza uwage zwracam ( troche tez ze wzgl na klawiature, kora pozera polowe zdania...), ale osoby piszace w ten sposob czesto nie zdaja sobie nawet sprawy z tego, ze popelniaja blad i wala to wszedzie, kompromitujac sie

Trozdem

@ bazienka Nie mogę wyjść z podziwu nad Twoją „determinacja” we wmawianiu innym użytkownikom swojej wyższości w kwestii znajomości języka polskiego. I to bez udowadniania tego czynem.

Tłumaczenie wszystkiego słabym sprzętem robi się śmieszne i to nie dlatego, że nie wierzę Twoim słowom. Śmieszne jest oburzanie się za minusy i zakładanie, że wszyscy Cię minusują za poglądy. Sądzę, że duża część osób robi tak, ponieważ nie da się czytać większości Twoich komentarzy. Jeżeli chcesz być uparta i pisać niepoprawnie – Twój wybór. Nikt Ci nie będzie niczego narzucał. Ale Ty mogłabyś nie dopatrywać się nadinterpretacji tam, gdzie jej nie ma. A jeżeli przeszkadza Ci ocena innych – nie pisz komentarzy. Proste.

„to czy piszecie kropke na koncu zdania i wieka litere na poczatku mi wisi i powiewa” A być może innym wisi i powiewa ortografia i fleksja, a Ty niepotrzebnie i „kompulsywnie” zwracasz uwagę komuś, kto przychodzi tu tylko dla „odprezenia” i „odetchniecia”?

Tak tylko dopiszę kilka błędów, które nie wynikają z klawiatury.

Piszesz przecinki i nigdy nie tłumaczyłaś tego klawiaturą, ale dziwnym trafem zawsze zapominasz przy imiesłowach przysłówkowych współczesnych. Zastanawiające jest to, że w jednym z powyższych komentarzy wspomniałaś o imiesłowie, ale chyba niespecjalnie rozumiesz wszystkich zasad, które nim rządzą.

Błędne stawianie przecinków przed „jak” i „albo” – proponuję dokształcenie w tej kwestii.

„tu mamy do czynienia ze zwyklym samozachwytem ;) Mi, Ja itp. wyglada po prostu smiesznie, jak przerost ego” – „SIEBIE” również nie jest poprawne, niezależnie od intencji i chęci podkreślenia tego słowa.

Jeżeli już wytknęłaś komuś błędne zapisywanie „Mi” i „Ja”, to błędem w tym przypadku jest również „wam”, którego użyłaś.

Gramatyki nie będę komentować, bo to kwestia wyczucia, ale zaznaczam, że nie jest idealnie.

MagicPower Odpowiedz

Faktycznie nie za fajnie wyszło, ale szacunek dla Ciebie że powiedziałeś prawdę i dojrzałeś 👍🙂

Czaroit Odpowiedz

hmm
Niby fajnie, niby wzruszająco, niby takie wielkie zaangażowanie tatusia klientki...
Tylko co z tym facetem jest nie tak? Widział Ciebie raptem kilka razy i tak Cię pokochał, że za zięcia chciał? Pogadaliście parę razy o dupie Maryni i on już wie, że jesteś jego wymarzonym zięciem? Niezależnie od tego, czego chce dla siebie jego córka, on wie, że zięciem masz być Ty. Za wszelką cenę chce Ciebie w rodzinie. Bo jesteś taki boski! (I nic Ci tu nie ujmuje, być może rzeczywiście jesteś fantastycznym, mądrym mężczyzną. Nie w tym rzecz.)
W dodatku Ciebie to uczucie tatusia klientki tak przygniata, że dwa lata później dalej masz z tym problem.
Popatrz na to z boku, trzeźwym okiem. Facet miał prawo polubić Ciebie od pierwszego wejrzenia, często tak bywa. Ale to jak przykleił do Ciebie i do tego, żebyś był jego zięciem, normalne nie jest.
On nawet nie zdążył Ciebie poznać. I kto wie, może przy bliższym poznaniu Ciebie, Twoich poglądów politycznych czy może tego, jakiej drużynie kibicujesz, jego wielkie zauroczenie niedoszłym zięciuniem poszłoby się kochać. Bo on się przykleił do WYOBRAŻENIA o Tobie, a nie do tego, kim jesteś naprawdę.

Vito857 Odpowiedz

I na takie anonimowe czekam!!

bazienka Odpowiedz

emmm za szwagra, nie za ziecia
przeciez oficalnie "zerwala" z toba, wiec co, jakbys serio byl jej chlopakiem to nie moglbys sobie ukladac zycia czy spotykac sie z kims innym iles tam czasu ( podejrzewam,z e miesiecy/lat) po zerwaniu?
po prostu nei wytrzymales psychicznie i tyle

Silas

Mąż córki to zięć, a nie szwagier. Szwagier to mąż siostry albo brat żony.

bazienka

a dobra my bad, zafiksowalam sie na tej drugiej siostrze
ale wiesz, jak teraz "byl" z druga siostra, to nadal byla "szansa" na ziecia :)

Silas

Dlatego też autor napisał "cieszy się, że jednak będzie miał mnie za zięcia". Jak nie przez jedną córkę, to przez drugą.

bazienka

masz racje, dzieki :)

Dodaj anonimowe wyznanie