#VRH2N

Od roku jestem czysty. Nie biorę. Pomyślicie dragi. W pewnym sensie tak, dragi dostępne 24/7 na zawołanie. Pornografia.

30 lat, stan zawieszenia, nic mnie nie cieszy, ani wyjścia, ani sport, wszystko takie mechaniczne. Dziewczyny też nieatrakcyjne, obojętne, każdą miałem gdzieś. Seks raz na miesiąc. Muszę się zmuszać do podstawowych czynności, takich jak mycie się. Przewalanie się w łóżku do 12 w weekendy, poczucie zmarnowanych dni. I codzienne wędrówki do świata ślizgaczy. Od 12 roku życia. I coraz to bardziej hardkorowe kategorie, gangbangi, pozorowane gwałty, fekalia, bdsm łącznie z okaleczaniem ciała. Ale to nic złego powalić konika, poza tym to tylko film, nie życie.

Wtedy totalnym przypadkiem w proponowanych filmach na youtube pojawiła mi się pozycja pt. porn addiction, stronger than hard drugs. Obejrzałem i dosłownie jakby ktoś mnie walcem przejechał. Wszystkie moje objawy, które do tej pory uważałem za "taki już jestem" się zgadzały. Całe życie w cieniu pornoli. Wpadłem na ruch nofap. Odciąłem się od porno, od oglądania zdjęć kobiet w internecie - to był mój codzienny rytuał. Porno + kilka razy dziennie masturbacja.

Odczuwałem skutki odstawienia. Nosiło mnie po ścianach, mało brakowało a gryzłbym futryny. Nie raz miałem już człona w łapie myśląc, by sobie ulżyć. Postanowiłem sobie w trudnych chwilach iść biegać lub robić pompki.

Po roku bez moje życie wygląda zupełnie inaczej. Ćwiczę już nie tylko okazjonalnie, nawet w weekendy wstaję o 7 rano, wysypiam się porządnie, ciągle mam co robić i chce mi się to robić. Nawet naczynia zmywam na bieżąco. Chce mi się jeździć na wycieczki, poznawać nowe rzeczy, uczyć się, moje życie towarzyskie ewoluwało jak nigdy. Ogromnie skoczyła mi pewność siebie, czuję że inaczej wyglądam w oczach kobiet. Nie mam problemu z rozmową z obcymi kobietami. Poszedłem o krok dalej i usunąłem instagrama. Poczułem że to również było dobre posunięcie. Zdrowe przede wszystkim.

Kiedy zrobiłem sobie po tym roku rachunek sumienia, że tak naprawdę przesrałem całe swoje życie, czas w którym mogłem zrobić tak wiele, popłakałem się. Całe życie waliłem do coraz dziwniejszych filmów nie zdając sobie sprawy jak destrukcyjnie to na mnie wpływa.

Przekaz do wszystkich. Nie róbcie sobie tego. Odstawcie porno, żyjcie. Porno jest o tyle niebezpieczne i podstępne, że nie trzeba się wysilać by je mieć. Alkohol trzeba kupić, narkotyki skombinować, a filmiki? Wziąć telefon do ręki. I może się wam wydawać, że to tylko filmik, nie żadne uzależnienie. A przejrzycie na oczy w wieku 29 lat, gdy będziecie piwnicznymi incelami jak ja.
Ellesans Odpowiedz

Etam. To że ktoś się uzależnił, nie oznacza, że każdy się uzależni. To nie narkotyki. Lubię porno i nie zamierzam nic z tym robić.

Tilia2

Bądź świadom, że porno biznes wiąże się z handlem ludźmi, pedofilią, przemocą i jeszcze gorszymi rzeczami.

Ellesans

Gadasz bzdury jak każda nawiedzona. Porno biznes to zwykła branża rozrywkowa, w której ludzie normalnie pracują. Zarówno aktorzy, jak i rzesza ludzi produkcji, marketingu, itd. To ciężka praca, do której trzeba mieć odpowiednie predyspozycje, jak do każdej innej.

Tilia2

Co? Ja nie piszę o żadnym marketingu ani życiu gumy. Poczytajcie statystyki policyjne, bo chyba żyjemy w dwóch różnych światach. Szacuje się, że na świecie jest obecnie ok. 40 mln współczesnych niewolników (ofiary handlu ludźmi), z czego ponad połowa wykorzystywana jest do prostytucji i pornografii. W praktyce użytkownik nie jest w stanie ustalić, czy na filmiku widzi wyreżyserowane dzieło czy gwałt. Nie wspominając już o osobach, które wręcz szukają gwałtów, pedofilii, zoofilii i innych drastycznych scen.

Ellesans

Tilia, poczytaj o sytuacji na granicy białoruskiej. Tuż obok masz prawdziwe dramaty, zostaw te urojone.

Tilia2

Rozumiem, że gwałty na dzieciach czy uprowadzenia kobiet to są urojone dramaty? Sytuacja na granicy niewiele ma z tym wspólnego. Jak w ogóle możesz coś takiego napisać?

MaryL

Tilia2 Ellesans to jest chyba jakiś troll, tylko taki zamaskowany. Jak już sobie zdasz sprawę, że chce wywołać gów*o burze, to nagle te jego komentarze nabierają sensu ;)

Ostrzenozeinozyczki

Nie żeby coś, ale ostatnio trafiłem gdzieś na artykuł o tym, że pornhub wywalił bodajże z milion nagrań, ze względu na niezweryfikowane źródło nagrania, co wiąże się właśnie z ryzykiem oskarżenia o takie sprawy jak te o których wspomniała @Tilia2.
Wiadomo, że jak łysy z brazzers jedzie, to mamy grę aktorską aż miło, ale jest masa amatorskich filmów, nagrywanych kalkulatorem, gdzie teoretycznie wszystko może być możliwe.

nibylung

porno owszem, może się wiązać z przestępczością, handlem ludźmi, wykorzystywaniem, ale nie oznacza to, że porno samo w sobie jest złe. ludzie, którzy wykorzystują je do tych celów są źli. dokładnie tak jak ze wszystkim. seks może wiązać się z gwałtami i przestępczością lub ze zdradami, ale nie czyni to seksu samego w sobie złym. małżeństwo może wiązać się z przemocą w rodzinie, ale nie czyni to samego małżeństwa czymś złym. nóż może być środkiem zabójstwa, ale nie znaczy to, że noże są złe i powinniśmy usunąć wszystkie z kuchni.
powinniśmy zacząć piętnować ludzi, a nie konkretne zjawiska, bo to ludzie krzywdzą.

w kraju, w którym mieszkam, noży nie sprzedaje się osobom poniżej 18-tego roku życia. widziałam kiedyś plakat w sklepie, który głosił "knives kill people". uważam to za idiotyczne prawo. noże nie zabijają. ludzie zabijają i jeśli ktoś będzie chciał, to znajdzie sposób. dokładnie tak samo z przestępcami w branży porno. są przestępcami nie dlatego, że porno istnieje, ale dlatego, że wybrali bycie przestępcami. gdyby porno nie istniało, to znaleźliby inny sposób na wykorzystywanie i krzywdzenie ludzi.

KajKoLukx Odpowiedz

"Muszę się zmuszać do podstawowych czynności, takich jak mycie się."

To się nazywa depresja.

Nie neguję doświadczeń autora, od prawie wszystkiego można się uzależnić.
I tu jest właśnie problem, bo to samo co autor napisał o porno, dało by się napisać prawie o wszystkim.
o grach komputerowych
o Internecie ogólnie
o telewizji
o jedzeniu, cholera jasna.
Każde z tych rzeczy może nam zniszczyć życie, jeśli nie uważamy i damy się im za bardzo pochłonąć.
A potem taki autorek przychodzi i mówi, że te brzydkie pornole/gry/itd. zniszczyły mu życie, bo on przecież nie wiedział, że walenie konia co pięć minut i zaniedbywanie całej reszty swojego życia, może prowadzić do pogorszenia relacji z otoczeniem i zaburzeń depresyjnych. No kto mógł to przewidzieć?

3timeilosepassword

Uzależnienie też powoduje takie objawy, jak brak woli do robienia czegokolwiek, bo w pewnym momencie wszystko poza nałogiem traci smak

Lunathiel

@KajKoLukx "No kto mógł to przewidzieć?" - O to to to. Nie mogę wyjść z podziwu, że autor przez tyle czasu nie wpadł na to, że sobie szkodzi. Dobił prawie do 30-ki i dopiero jakieś video na youtube uświadomiło mu, że poświęcanie kilku godzin dziennie (codziennie!) na pornosy i masturbację to nie jest normalny i zdrowy tryb życia. Jak on się uchował w takiej niewiedzy?

Also, tak jak wyżej, to nie "brzydkie, niebezpieczne pornosy" czy "zła masturbacja", tylko jego własna ignorancja i brak umiaru doprowadziły go do uzależnienia. To samo można by powiedzieć dosłownie o każdym zajęciu, jeśli ktoś poświęca na nie zdecydowanie za dużo czasu i energii, zaniedbując przy tym resztę życia. Ba, można się uzależnić od wielu teoretycznie "zdrowych" rzeczy - od sportu, zdrowego odżywiania, dbania o swój wygląd i tak dalej. Warto o tym pamiętać.

Vito857 Odpowiedz

Bo z każdą uzależniającą rzeczą jest tak, że póki jest w tym umiar to jest okej.
No może z wyjątkiem narkotyków, tego gówna lepiej nie tykać.

karlitoska

No masz rację narkotyki to gówno, a najgorszy jest alkohol - łatwo dostępny wzmacniacz agresji i domowych tragedii.

nibylung

właściwie z niektórymi narkotykami jest tak samo. nie żebym polecała, bo oczywiście nie jest to coś godnego polecenia, ale w młodości miałam do czynienia z ziołem, koksem, mdma, kwasem, grzybami, tripy praktycznie co weekend i nigdy od niczego się nie uzależniłam. właściwie z dnia na dzień przerwałam, bo mi się znudził taki styl życia, zmieniłam otoczenie i nigdy nie poczułam nawet, że potrzebuję znowu coś wziąć. znam też wiele innych osób, które przestały brać dokładnie tak samo jak ja. pomijając naprawdę mocne gówno jak heroina, flakka czy meta, które niszczą i uzależniają każdego, to są takie, które niekoniecznie uzależnią wszystkich. oczywiście nie warto sprawdzać na własną rękę. tak samo jak nie warto sprawdzać z alkoholem czy papierosami.

Lunathiel

@Vito857 - Piszesz "narkotyki" i nazywasz gównem wszystko co można określić tym słowem, a przypuszczam, że nie zdajesz sobie sprawy z tego jak ogromnie szeroka jest owa grupa. "Narkotyki" to również np. psychodeliki (między innymi wspomniane przez nibylung grzybki psylocybinowe, LSD, DMT i wiele innych), od których praktycznie nie da się uzależnić - po pierwsze dlatego, że szybko rośnie i bardzo wolno spada na nie tolerancja, więc przez tydzień-dwa po użyciu działają o wiele słabiej; a po drugie dlatego, że zwykle po udanym "tripie" człowiek jest tak zmęczony i usatysfakcjonowany, że chce się tylko wyspać i najeść z uśmiechem na ustach, a nie myśleć o wzięciu znowu tego samego xD Ba, psychodeliki z powodzeniem stosuje się właśnie jako środek pomocniczy w leczeniu uzależnień - na przykład ibogaina jest używana do łagodzenia negatywnych efektów po odstawieniu środków uzależniających fizycznie, takich jak np. opioidy, alkohol czy nikotyna, oraz do wspomagania psychoterapii przy dalszym leczeniu (na razie jedynie w warunkach klinicznych, ale wyniki są tak pozytywne, że z czasem zostanie pewnie uznana za lek).

A psychodeliki to tylko jedna grupa! Wiesz, ile z np. wspomnianych wyżej opioidów stanowią leki, bez których osoby cierpiące na przewlekłe dolegliwości bólowe zwyczajnie nie mogłyby żyć? Tak, morfina czy fentanyl mogą bardzo silnie uzależniać i pierwsza, nieprzemyślana opinia większości ludzi brzmi właśnie tak jak nibylung napisał(a): "naprawdę mocne gówno (...) które niszczy i uzależnia każdego". Oczywiście, że nie powinno się tego stosować rekreacyjnie jeśli jest się zdrowym, ale czy to znaczy, że to "gówno"? No nie wiem, może lepiej zapytajmy kogoś z nowotworem, komu zostało kilka miesięcy życia, które chciałby przeżyć spokojnie i nie cierpiąc :')

To nie narkotyki są złe, tylko ich niewłaściwe użytkowanie. Więc jak najbardziej się zgadzam, że kluczowy jest umiar i zdrowy rozsądek, ale wielu narkotyków to również dotyczy 🙃

nibylung

@lunathiel, doprecyzuję swoją myśl. pisząc, że te silnie uzależniające środki to gówno, oczywiście miałam na myśli używanie ich jedynie w celach rekreacyjnych. to jest wyniszczające gówno i temu się nie da zaprzeczyć. natomiast fakt, że to gówno ma też właściwości znieczulające i może być bardzo pomocne u ciężko chorych, umierających ludzi, w ulżeniu im w cierpieniu, to już poboczna kwestia.

Lunathiel

@nibylung - Ano, właśnie dlatego napisałam, żeby sprostować/doprecyzować trochę to co wcześniej tu zostało napisane. Mówi się, że "dawka czyni truciznę" i ja się z tym zgadzam i dodam jeszcze, że nie tylko dawka, ale też okoliczności ;)

grubytygrys Odpowiedz

Kurde, to mycie garnków. No stary, przekonałeś mnie.

karlitoska Odpowiedz

Też lubię takie lekko hardcorowe porno - zaspokaja moje pragnienia, których pewnie i tak bym nie miała odwagi zrealizować. Może nie jestem aż tak uzależniona, ale zauważyłam, że jak z nim przesadzę, to przestaje mieć ochotę na prawdziwy seks, albo nie odczuwam takiej przyjemności z niego. Zazwyczaj tydzień-dwa przerwy i wszystko wraca do normy.

Dodaj anonimowe wyznanie