#UwMs2
Poszłam się umyć, zamknęłam się w wannie, normalnie przyciągając zasuwę do siebie, ale nadszedł czas wyjścia. Popycham ją - za nic nie chce się ruszyć, a przecież nie zawołam nikogo, żeby mnie wypuścił spod prysznica. Pomiędzy zasuwą a suszarką na ręczniki jest mała przerwa, a że jestem dosyć szczupłą osobą, to wpadłam na bardzo mądry pomyśl po prostu przeciśnięcia się tamtędy - jak pomyślałam, tak zrobiłam. No, tylko że nie byłam dosyć szczupła, bo się zablokowałam. Zasuwa miała ostre krawędzie, nikt pewnie nie przewidział, że ktoś tam kiedyś utknie. I na tej krawędzi zablokowało się właśnie moje gardło. Nie zamierzałam nikogo wołać, więc się po prostu stamtąd wyszarpnęłam.
No, i oto historia, jak prawie sobie poderżnęłam gardło prysznicem.
PS Moja głupota i tak się wydała, ciężko nie zauważyć krwawej krechy na gardle córki, poza tym ktoś musiał to opatrzyć. Tajemnica otwierania prysznica - składał się w bok, trzeba było przyciągnąć go do siebie i złożyć. I tak, było pełno pytań i przypuszczeń co mi się stało, ale na prysznic nikt nie wpadł. I nie, nie miałam pięciu lat, a piętnaście.
troche mi przypomina uparte ciagniecie drzwi, na ktorych jest naipsane "pchac"
kazdemu sie zdarzylo, nie przejmuj sie ;)
dobrze, ze nic ci sie nie stalo
Wydaje mi się, że to po prostu roztrzepanie bądź chwila zaćmienia mózgowego, zdarza się.
Aż mi się przypomniało jak po pijaku utknęłam w kabinie prysznicowej :-) takiej zwykłej z drzwiami otwieranymi na boki. Jakoś mi alkohol sparaliżował neurony i nie umiałam wyjść. Stałam z 5 minut pukajac w te drzwi aż mąż mnie uwolnił. Podobno tłumaczyłam, że nie mogłam wyjść bo nie umiałam znaleźć klamki
Wydaje mi się, że już to tutaj czytałam dawno temu, może nawet kilka lat lat temu. Ale linka ani nic nie mam, może ktoś jeszcze to kojarzy i powie mi, czy serio to już tutaj było, czy msm urojenia? XD
Ja też pamiętam coś takiego.
tak, to wyznanie już było na 100%
Podpisuję się pod tym, skopiowane wyznanie
Rodzice prędzej będę myśleli, że chciałaś się zabić, niż że mają takie dziecko niezbyt lotne.
Człowiek całe życie się uczy ;)
Zdecydowanie niebezpieczne zagranie i wymyślone na szybko, jednak jak wyobraziłam sobie taka zaklinowaną istotę to parsklam śmiechem 🤣
Dobrze, że zdajesz sobie sprawę z własnej głupoty
"Na mieszkaniu"?
Niewiele błędów mnie aż tak mierzi. Jak to w ogóle brzmi?
Autorze: "W MIESZKANIU"!
A bylo tak blisko...